co do leku to niewiele powiem bo nie brałam ani nie miałam z nim styczności, a każdy może przecież zwrócić sie kiedyś po pomoc- fakt że wymaga to dużej odwagi i zobaczenia że .... hm.. nie daliśmy może rady, ale to że jesteś twarda to tylko plus dla Ciebie. Coś sie wydarzyło i szukasz pomocy, nic w tym dziwnego, a nawet godne podziwu za ten pierwszy krok. Ale odnośnie wizyty u psychologa może tak Ci się wydawało jak mi jak chodziłam- siedział biernie i fakt ze słuchał ale jakby nie brał tego do siebie.. że po wyjściu wydawalo mi się że co z tego ze to powiedziałam jak i tak dalej z tym zostaje. Ale uwierz że to mniej więcej o to chodzi.. On dobrze wie że masz problem i dochodzi w czym tkwi przyczyna i mimo wszystko rozumie tylko nie okazuje tego wprost. To bierne jego podejście ( o ile tak jest, że On np. słucha notuje i tyle- mało mówi) służy właśnie że Ty dochodzisz do wszystkiego.
Nie zniechęcaj sie- proszę
no i jeszcze te ewentualne powiązania- że on jest prawie w twoim wieku.. Wydaje mi sie że mimo wszystko On jako że z przygotowaniem psychologicznym po tym jak powiesz z czym masz problem, będzie wiedział o co chodzi i przede wszystkim będzie starał sie profesjonalnie podejść do problemu.. tak mi sie wydaje..
mimo wszystko 3maj sie mocno
i powodzenia
pozdrawiam gorąco / buziak