Czysta nienawiść...

Problemy związane z depresją.

Postprzez limonka » 3 maja 2009, o 23:18

kasiorku przestan sie bombardowac czarnymi myslami........czas czas czas bo pogorszysz sprawe......:) trzymam kciuki za twoj spokoj!!!!!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Księżycowa » 3 maja 2009, o 23:21

Wyznaczyłam sobie ten czas do jutra i za radą zagubionej porozmawiam z nim o byle czym, bez marudzenia. Opowiem o króliku, zapytam co słychać i dopiero na końcu podpytam czy przemyślał troszkę spraw. A na samym początku zapytam czy się nie narzucam...

Postaram się nastawić go pozytywnie...
Księżycowa
 

Postprzez limonka » 3 maja 2009, o 23:26

ja bym jeszcze poczekala choc wiem jakie to dla ciebie trudne..i nie zacyznaj rozmowy od czy sie "nie narzucam"......
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Księżycowa » 3 maja 2009, o 23:29

---------- 23:26 03.05.2009 ----------

a dlaczego??

---------- 23:29 ----------

Tak mi się wydawało, że to jest zbyt szybko, ale ja już nie mam sił. Myślisz, że to zbyt prędko? Ja naprawdę nie mogę już. Za bardzo mi go brak... Nie mogę znieść tego, że moglibyśmy być teraz razem...
Księżycowa
 

Postprzez limonka » 3 maja 2009, o 23:38

kasiorku..wiem ze kazdy dzien a nawet godzina to dla ciebie walka:( rozmumiem to...powiedzialas mu juz chcesz sprobowac jeszcze raz , wiec jak podejmie dezyzje sam sie odezwie....moze ten czase jest wam potrzebny dla oczyszczenia atmosfery......
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Księżycowa » 3 maja 2009, o 23:38

Teraz dopiero zrozumiałam ile dla mnie znaczy. Dopiero teraz odczuwam taki jego brak... Nie mogę znieść jego nieobecności i świadomości, że już więcej nie będziemy razem... Tak żałuję...

Limonko ja już nie mogę. Całą noc ryczałam jak idiotka i cały dzisiejszy wieczór. Nie spałam, nie jem... Jak ja mam go przekonać. Ja już nie mogę. Męczy mnie to nic nie robienie... Boję się, że już go nie zobaczę. Nie dał mi nadziei, nie wiem na czym stoję. Nie mogę znieść tego wszystkiego...
Księżycowa
 

Postprzez limonka » 3 maja 2009, o 23:42

wiele lat temu bylam w podobnej sytuacji...posuwalam sie nawet do tego aby moja kolezanka do niego dzwonila badla grunt i przekonywala..nic nie dalo..teraz akurat sie ciesze ze nic nie dalo....ale to inna story..chce tu przekazac ze on sam musi podjac decyzje po prostu potrzebuje czasu...on juz wszystko wie..i nie snuj tych czarnych scenariuszy!!!! czasem brak news to dobry znak!!!!!!!!!!!!!!!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Księżycowa » 3 maja 2009, o 23:44

Ale Tobie się wtedy nie udało... On zapomni i już nigdy go nie zobaczę... :cry:
Księżycowa
 

Postprzez limonka » 3 maja 2009, o 23:49

u mnie to inna story i tez jak dla mnie zakonczona sukcesem, wiec glowa do gory!!!! i pomysl sobie ze to czekanie moze przyniesc rezultaty pomyslne dla ciebie to moze cie zmotywuje!!!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Księżycowa » 3 maja 2009, o 23:50

Nie będą pomyślne, jak nie będziemy razem :cry:
Księżycowa
 

Postprzez limonka » 3 maja 2009, o 23:53

tego nikt na dizen dzisiejszy nie wiem...a niecierpliwoscia nic nie zdzialasz:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Księżycowa » 3 maja 2009, o 23:55

Nie odzywam się już od piątku i mam nadzieję, że jutrzejszego telefonu nie odbierze jako narzucanie. Limonko ja naprawdę nie mam siły...
Księżycowa
 

Postprzez limonka » 4 maja 2009, o 00:16

pamietam ze ost mu cos zaproponwalas to byl zajety..czy chesz doswiadczyc tego samego?? od piatku to tylko dwa dni..choc wiem ze dla ciebie to teraz wiecznosc:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Księżycowa » 4 maja 2009, o 19:34

---------- 00:22 04.05.2009 ----------

Nie chcę tego doświadczyć. To nie było przyjemne. Ale przynajmniej odpisał... Dam spokój jutro i spróbuję wytrzymać do środy. Masz rację, jest za wcześnie... A jeśli sam tak naprawdę by się nie odezwał? Co w tedy? Nie mogę sobie wybaczyć, że mogło to wyglądać inaczej, gdybym obudziła się wcześniej... Nie poradzę sobie z tym... Nie mogę znieść tego, że zasadziłam mu takiego kopa...

---------- 01:07 ----------

On jest dla mnie ważny, bardzo ważny. Chciałabym coś zrobić a boję się, że nie mogę, że i tak powie ,,nie", że posłucha swojego rozsądku... Nie chcę, nie pogodzę się z tym... :cry: :cry: :cry: :cry:

---------- 19:34 ----------

Był do mnie okropny i nie miły. Zapytałam czy po prostu już się żegnamy. On powiedział, że na razie nie wie. Na pytanie czy moge sie z nim dogadac powiedzał że ciężko i że nie może rozmawiać po czym się bez niczego rozłączył. Na zawsze rozejść się nie ale teraz nie ma ochoty a ja słabne z nie jedzenia i nie sypiam Co mam robić?
Księżycowa
 

Postprzez limonka » 4 maja 2009, o 20:26

dac na luz...choc ciezko...kasiorku twoje zabiegi jestem pewna tylko go utwierdzaja w przekonaniu ze tylko ty dolozylas sie do rozpadu zwiazku, a on jest nieskazitelny i nie popelnial bledow.....wiem ze w tej chwili jestes w panice..i trudno ci logicznie myslec....dla wlasnego dobra a nikogo innego daj sobie czas...zrob sie niedostepna...skup sie na sobie....tylko to moze zadzialac na twoja korzysc. nie telefony, rozmowy....nie analizuj..jaka macie byc razem to bedziecie.... :pocieszacz:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 421 gości

cron