przez Sanna » 25 maja 2009, o 09:57
W pracy do załatwienia sprawa na myśl o której bolał mnie od rana brzuch. Ale, jak pisali w mądrych książkach dla lekko znerwicowanych- bardziej męczy rozmyślanie o czymś niż robienie tego. A więc do dzieła- wziąć byka za rogi i mieć to z głowy.
Poza tym znów jest zaj.... - słońce, lekki wiaterek, wieczorem spotkanie z koleżanką.
PS. Ja przepraszam, że ja tak ciągle o tych pięknych okolicznościach przyrody, ale takie było moje marzenie w ubiegłym roku- żebym po wyjściu rano na balkon była w stanie dostrzec i prawdziwe się ucieszyć ,, o jak fajnie na dworze, jakie miłe ranne rześkie powietrze".
I gdy ten moment wreszcie nadszedł nie przestają mnie zachwycać: wiatr, chmura, słońce, deszcz, kwiatek, ptaszek, grad, krzaczek.
Poniedziałkowe pozdrowienia.