sluszne wnioski:) pozyt nie zalamuj sie ..niejednej wydrze ukrecilas juz glowe:)Sansevieria napisał(a):Pozytywna, nie jest tak, że wszyscy są "po stronie Twojej matki" i na pewno jej uwierzą bez zastrzeżeń we wszystko. Naprawdę, cały świat nie współpracuje z nią, spróbuj w to uwierzyć. Policja oraz sądy pewne działania wykonywać muszą, bo takie sa przepisy. Nie mogą po prostu wyrzucić bzdetów do kosza, choć czasem tak własnie podpowiada im zdrowy rozsądek. Nie jest też tak, że w sądach oraz na policji siedzą same odmóżdżone indywidua. Na mnie kiedyś mój ex był łaskaw donieść, że o dziecko nie dbam. No i sąd przysłał mi kuratora celem sprawdzenia. Jako że sąd nie może z założenia nie dać wiary temu, co dostaje napisane. Kobieta przyszła, pogadała ze mną chwilę, coś tam napisała i poszła. Koniec kropka w tym temacie. Jak się potem w sądzie okazało (bo mnie jeszcze pozwał o utrudnianie kontaktów z dzieckiem) napisała co widziała czyli - że wszystko ok i po sprawdzeniu w jej ocenie nie ma żadnego powodu do ingerencji ze strony jakichkolwiek "czynników". A odwiedziła nas w trakcie przeprowadzki czyli okresie ogólnie mówiąc totalnego bałaganu w domu. Cdn.
pozytywnieinna napisał(a):ale wiecie co, stale sie o sobie czegos ucze, o czym nie mialam zielonego pojecia:
- nie umiem sie bronic, nawet w najdrobniejszej kwestii, niewazne czego to dotyczy, pracy, matki, czegokolwiek, niedawno to zauwazylam,
- trace mnostwo czasu i energii na strach jak sobie, poradze, kiedy cos sie stanie, zwykle to najgorsze, tak sie zapetlam, ze nie umiem sie przestac bac, a przy okazji boje sie, ze jak sie przestane bac to sie to stanie.
racja wyobraznia i ten strach kiedys mnie zabija, a tak jest od zawsze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości