drugi początek...

Problemy związane z depresją.

Re: drugi początek...

Postprzez tara » 3 mar 2012, o 21:30

pozytywnieinna napisał(a):
tara napisał(a):Mam rozumieć, że w takim razie czujesz się usprawiedliwiona. Kobieto zastanów się!!!! Dziecko powinno być dla Ciebie priorytetem!!!! Kiedy się Ciebie przyciśnie, tłumaczysz się problemami ekonomicznymi. A kiedy ktoś oferuje Ci konkretną pomoc - TY jej nie chcesz. Czy to ma sens???



Tera, a na kogo ja zarabiam ??????????????? na siebie?????????? wiesz, ze jem skorki od chle ba, zeby kupic malej jedzenie? jaka konkretna pomoc?? dzieki dobrym ludziom dostalam cale gory ciuchow, bo nie mialabym z czego jej tego kupic! a czemu nic nie piszesz o tatusku, ktory majac 20000 zl miesiecznie, nie jest w stanie zaplacic 1000 zl, ktory malej sie nalezy ???????????????????? podstawa jest dac jesc malej i ja ubrac, umyc i polozyc spac w cieplym lozku!!! bo tego nikt nigdzie jej nie dal, sprobuj za 1500 zl - 2000 zl miesiecznie wynajac mieszkanie, oplacic nianie i jeszcze zapewnic jedzenie, nie mowiac juz o rozrywkach!



limonka napisał(a):
tara napisał(a):Mam rozumieć, że w takim razie czujesz się usprawiedliwiona. Kobieto zastanów się!!!! Dziecko powinno być dla Ciebie priorytetem!!!! Kiedy się Ciebie przyciśnie, tłumaczysz się problemami ekonomicznymi. A kiedy ktoś oferuje Ci konkretną pomoc - TY jej nie chcesz. Czy to ma sens???


To ze dziecko nie jest dla matki priorytetem to powazny zarzut... Trafilas jak kula w plot.. Widac ze nie sledzisz watkow pozyt... Albo czytasz wybiorczo...


Obie zupełnie nie zrozumiałyście sedna mojej wypowiedzi, odrywając ją od moich wcześniejszych postów. Zwracałam uwagę Pozytywnej na psychologiczne podłoże problemów Jej i dziecka. Przedstawiłam przykłady zaczerpnięte z książki, zachęcałam do lektury. Na to mi zripostowała, że nie ma na to czasu, bo musi czytać maile z pracy, bo musi się zamartwiać co ugotować, jak spłacić długi. Dlatego zapytałam, czy czuje usprawiedliwiona, że nie robi nic w tym właśnie kierunku. I w tym aspekcie dziecko ma być priorytetem. Ale to jest wołanie na pustyni. Jeżeli ktoś rozumie wsparcie jako głaskanie po głowie, przytulanie do serducha, mało konstruktywne pomstowanie na wrednego tatusia, to przykro mi, ale z mojej strony tak nie będzie. Tu trzeba przysłowiowo "stanąć na głowie" i pogodzić walkę o byt z walką o zdrowie psychiczne dziecka. Przyznaj się, z ręką na sercu, ile razy Twoja córka miała ten tzw szł, a Ty w tym czasie opisywałaś ten fakt na forum, zamiast być przy niej. Teraz Twoja nieodpowiedzialność się mści i będzie coraz gorzej, jeżeli nie zaczniesz konsekwentnie rozwiązywać swojego problemu z dzieckiem!
A co do oferowanej, konkretnej pomocy, to szkoda, że masz taką krótką pamięć.
Avatar użytkownika
tara
 
Posty: 30
Dołączył(a): 21 lis 2011, o 21:07

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 3 mar 2012, o 21:46

tara, w najmniejszym stopniu nie masz zielonego pojecia o czym mowisz, nigdy nie bylas w takiej sytuacji i nie wiesz jak wyglada ta walka o byt!

chcesz sprawdzic to wez wnuka 1500 zl na miesiac wynajmij mieszkanie, chodz do pracy i zapewnij mu opieke z zewnatrz ... a jeszcze z chwili na chwile zastanawiaj sie, czy wogole ten 1500 zl bedziesz miec!

to ja sobie posiedze, poczytam ksiazke, a w tym czasie mnie zwolnia z pracy, tak?

a jesli chodzi o zastanawianie sie, to ty sie zastanow, kto jak do tej pory czuwal przy niej jak miala w nocy goraczke? kto odmawial sobie jedzenia, jak nie bylo z czego kupic? kto pracuje do 4 nad ranem, zeby zapewnic byt? kto jej czyta ksiazki wieczorem, mimo, ze na oczy nie widzi?

ja nie oczekuje glaskania po glowie, nigdy zreszta nikt tego nie robil, ale zeby o czyms mowic, badz kogos krytykowac najpierw trzeba to przezyc, zobaczyc jak to jest, a potem oceniac.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez smerfetka0 » 3 mar 2012, o 21:56

i stoją teraz w Londynie na zmywaku


bez przesady. za gorszych uwazasz takich ze taki przyklad podajesz? wypraszam sobie.

pozytywna trzymam kciuki, nic wiecej nie potrafie powiedziec czy pomoc :(
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 3 mar 2012, o 22:06

dzieki smerfetka :)

wazne, ze mala narazie nie ma goraczki, tylko nos jej sie leje, ale to woda, wiec nie jest zle :)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez limonka » 3 mar 2012, o 22:08

Tara jesli ktos tu czegos nie zrozumial to nie ja.. Wyrazilas sie dosc jasno... Wynika to chyba z tego z nie znasz historii zycia pozyt...
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: drugi początek...

Postprzez blanka77 » 3 mar 2012, o 22:11

W sytuacji podbramkowej ciężko jest jednocześnie robić to co się powinno i to co można, niestety.

Pozytywna, nie trać wiary :cmok:
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 3 mar 2012, o 22:13

no wlasnie odnosnie zmywaka, to ja chetnie na nim stane i jeszcze po nogach bym calowala jesli daloby nam to spokojne funkcjonowanie, bo ja majac doswiadczenie w swojej branzy, kwalifikacje uczciwej firmy znalezc nie moge, a zwlaszcza takiej, ktora uczciwie by placila, a nie jak ta poprzednia, to o pensje musialam sie szarpac jak oszalala, nie mowiac juz o nieplatnych nadgodzinach i wiecznej tzw. rotacji spolek, byleby nie placic zobowiazan, aa szkoda gadac
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez Bianka » 3 mar 2012, o 22:16

Pozytywna jak gorączka? jesteś umówiona na jutro? zawsze możesz zapytać o ten poniedziałek też...leków rozumiem nie potrzebujesz?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 3 mar 2012, o 22:23

goraczki nie ma, narazie nos sie leje :bezradny: ostatni raz miala rano 38,1 i juz sie nie podniosla, lek na zbicie podawalam ostatni raz kolo 10 rano
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez tara » 3 mar 2012, o 22:27

Nie mam ochoty przegadywać się z Tobą Pozytywna i z Twoimi klakierkami, powiem tylko, że rozmowa przypomina niestety taką, jak ze ślepym o kolorach. Wyrywacie słowa z kontekstu i po prostu nie czytacie ZE ZROZUMIENIEM! (najlepszy przykład z tym zmywakiem :bezradny: ) Ale to już Wasza sprawa. Możecie zacząć oddychać z ulgą, ja już się przestanę tutaj wypowiadać, faktycznie szkoda mojego czasu, który mogę poświęcić na robienie skarpetek dla wnuków :haha: . Za jakiś czas się okaże, kto miał rację, kiedy wyrośnie u Twojego boku kolejna charakteropatka. Ale nie powiem, "a nie mówiłam", będzie mi jedynie przykro...
Avatar użytkownika
tara
 
Posty: 30
Dołączył(a): 21 lis 2011, o 21:07

Re: drugi początek...

Postprzez caterpillar » 3 mar 2012, o 22:47

Tara corka pozytywnaej ma prawdopodobnie silna nerwice (dziedziczona) prawdopodobnie powiadam, to sa nasze wnioski niczym nie poparte.

zgodze sie po czesci z Toba, bo i owszem masz racje

z drugiej strony nie dziwie sie Pozytywnej, bo wiem jak jest.

wierze ,ze jak pozytywna stanie na nogi to zrobi kroki w tym kierunku .

jak na razie priorytetem jest jakas opieka dla malej skoro zlobek odpada :?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: drugi początek...

Postprzez Bianka » 3 mar 2012, o 22:50

Cat nerwica nie jest dziedziczna! a zresztą się całkowicie zgadzam...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 3 mar 2012, o 23:01

caterpillar napisał(a):Tara corka pozytywnaej ma prawdopodobnie silna nerwice (dziedziczona) prawdopodobnie powiadam, to sa nasze wnioski niczym nie poparte.

zgodze sie po czesci z Toba, bo i owszem masz racje

z drugiej strony nie dziwie sie Pozytywnej, bo wiem jak jest.

wierze ,ze jak pozytywna stanie na nogi to zrobi kroki w tym kierunku .

jak na razie priorytetem jest jakas opieka dla malej skoro zlobek odpada :?



cat juz przedszkole, nie zlobek :) narazie zobacze, co sie bedzie dzialo dalej, ale trzeci raz takie skupisko i trzeci raz po 2 dniach chora, ostatnim razem przeszlo jej po 4 miesiacach, a po 3 miesiacach od zaprzestania chodzenia do zloba :bezradny:

na opiekunki juz mnie nie stac, nie mowiac o kilku latach do przodu, tylko jesli w miesiacy wydam 350 zl na przedszkole + 1000 zl na opiekunki i 200 zl na leki to sie mija z celem, bo i tak nie bede miala skad wziac kasy
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez blanka77 » 3 mar 2012, o 23:10

Trzeba też zwrócić uwagę na to i się nie dziwić dziecku, że jest zdezorientowane, bo Pozytywna szuka swojego "miejsca" na ziemi na pracę i życie. To dziecko ma ciągłe zmiany, począwszy od miejsca zamieszkania, po nianie i żłobki, przedszkola. Pozytywna nie funduje małej takiej huśtawki żeby sobie dogodzić, ale żeby wreszcie ułożyć sobie życie w kwestiach podstawowych: dom, praca i byt. I pewnie najbardziej na świecie chciałaby stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa, ale rózne sytuacje nie pozwoliły jej osiąść w jednym miejscu. Ona się nie rozdwoi ani nie roztroi.

Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka (chociaż ja prywatnie znalazłam przykład, ze tak można). Ona robi coś kosztem czegoś, ale jaki ma wybór? Przecież nie robi tego z premedytacją, żeby krzywdzić małą!

Sorry Pozytywna za pisanie w trzeciej osobie...
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: drugi początek...

Postprzez Bianka » 3 mar 2012, o 23:53

Blanko ale to jest oczywiste :)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 504 gości

cron