A no to ja byłam znacznie później, bo na I roku studiów
(miałam taki przedmiot, poniekąd dodatkowy, jak edukacja ekologiczna)
Rożnie myślę o ogrodzie zoologicznym. Z jednej strony zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby nie zoo, to wiele gatunków by wyginęło, po prostu nie przeżyło by na wolności. A z drugiej strony jakoś mnie też dotyka więzienie w klatkach zwierząt, które tego wcale nie wymagają... No takie różne mam przemyślenia...
Wybierz się którego razu, przecież nic nie stoi na przeszkodzie
mel.
PS. April! I pod żadnym pozorem nie karm zwierząt! Reprymenda była słuszna, nie wolno tego robić