trzynaście miesięcy

Problemy związane z depresją.

Postprzez mahika » 22 paź 2009, o 17:32

marchewki to moja specjalnośc, podrzuce Wam troche, bo mam kilka worków na stanie :lol:
kij już jest :szczotka:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 22 paź 2009, o 17:39

Właśnie... e-motką z pysznościami też bym nie wzgardziła.

Goszka,
narobiłaś mi takiego smaka tymi ciachami, że zaraz zbieram się do sklepu, aby wydać ostatnie miedziaki z portfela, hahah.


:szczotka:
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Goszka » 22 paź 2009, o 17:44

hihi Podniebna,będę się smażyła za to w piekle ;)
Jak zrobimy psychotekstowe spotkanie to przyniosę muffiny jako rekompensatę za to robienie smaka,napisz tylko jakie lubisz :)
No właśnie machiczko szkoda że mam tak daleko w Twoje strony,bo codziennie kupowałabym u Ciebie marchewki.Jedne z ulubieńszych warzyw ;)
Goszka
 

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 22 paź 2009, o 17:56

Goszka,
WSZYSTKIE lubię, WSZYSTKIE - bananowe, waniliowe, z piernikiem, z jabłkiem, na słodko i na pikantno or wytrawno. WSZYSTKO ZJEM !!! :).

Mahika,
a pomidory masz ?
Bo nie ma porównania między świeżym, intensywnoczerwonym pomidorkiem z targu a wyblakłobezsmakowym ze Spożywczaka.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez melody » 22 paź 2009, o 18:27

Ja w taką okropną, zimną pogodę to właśnie o Tobie, Mahiczuś myślę, szczególnie jak mi marzną ręce :pocieszacz:
melody
 

Postprzez caterpillar » 22 paź 2009, o 18:54

Hej Mel! tak sobie czytalam Twoj watek i jak czesto u mnie bywa gdy czytam o tego typu problemach zwyczajnie nie wiedzialam czego od nas (ode mnie) oczekujesz..i balam sie ,ze palne glupote itd itp :roll:
teraz to napisalas "wyraznie" wiec latwiej jest mi cos sklecic.

Wiesz tak sobie pomyslalam po tym naszym spotkaniu (bylam pod ogromnym waszym-Twoim wrazeniem!),ze gdyby nie to wszystko co zle, co w zyciu Ci sie przytrafilo paradoksalnie pewnie dzis przed nami stala by inna Mel i nie wiem czy lepsza czy gorsza..inna...(banalne prawda?a jednak jak dla mnie to kolejne potwierdzenie ,ze w zyciu nic nie dzieje sie przypadkowo :wink: )

Poznanie Ciebie bylo jak dla mnie ogromna przyjemnoscia ,mimo tej slabosci,choroby itd bije od Ciebie wielka sila i ogromna determinacja.
Podziwiam Twoja umiejetnosc romowy z drugim czlowiekiem,to bylo bardzo inspirujace doswiadczenie.

Nie wiem czy siebie lubisz Mel,nie znam Cie dobrze ale odnioslam wrazenie ,ze jestes niesamowicie dobrym czlowiekiem..takim wlasnie aniolem z jednym skrzydlem.

nie mam wprawy we wklejaniu ciastek wiec postanowilam Ci doslodzic w inny sposob :D smiertelnie powaznie oczywiscie :wink:


jesli mamy rzucac marchewkami to przydalaby nam sie jakas pomaranczowa emotka... :) moze jakas pani z warzywniaka przejdzie sie do schowka na szczotki i uprosi Admina he? :wink:

:serce: :serce: :serce: :serce:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez mahika » 22 paź 2009, o 19:09

mam mam, pomidory ale już są coraz gorsze, ale całe lato miałam od takiego pana z upraw i były malutkie czerwoniutkie i słodkie. pyszota :P
a najbardziej lubię malinówki, chociaż już teraz też nie są takie pyszne. a wiecie ze te pomidory z marketów nigdy nie widziały słońca? żal mi ich :?
teraz będzie coraz gorzej ze Świerzymi warzywami ale jeszcze są, także na targ, rozgrzać sprzedawców w te chłodne dni, a niech sobie pobiegają wkoło straganów...
oj, mogłabym tak nawijać o tych warzywach i nawijać :P
Mel, radzę sobie całkiem nieźle, dziękuje :serce: najważniejsze że uodporniłam się na chłód, choroby (mam duuuużo witamin) i na kaprysy klientów :lol:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez melody » 22 paź 2009, o 20:08

Cat,... wzruszyłam się ( :cry: - to wzruszenie i czułość, nie smutek)
Pamiętam, że myślałam o Tobie w poniedziałek rano, kiedy miałaś samolot. Chciałam Ci wysłać wiadomość, że życzę Ci szczęśliwej podróży i chyba ostatecznie tego nie zrobiłam, prawda?... Pamiętam, że byłam tak strasznie mocno przy sobie, że co pomyślanym o czymś ważnym, to zaraz zapominałam...

Nasze spotkanie (moje z Tobą i z Abss) jakoś tak wypadło, że i przed nim i po nim przeżywałam swój kryzys i z tego powodu nawet nie powiedziałam Ci, jakie to i dla mnie było cenne spotkanie. Ppotrafisz w sposób inspirujący opowiadać o życiu w ogóle; uczyłam się zachłannie słuchając Ciebie. To, co mówiłaś i to co teraz piszesz nie jest (i nie było) banalne.

Tak, lubię siebie Cat, tylko nie potrafię do końca sobie zaufać...

Zgadzam się z Tobą (jakkolwiek patetycznie to zabrzmi), że w życiu wszystko mam swój cel i sens, nawet jeśli na początku trudno nam go dostrzec...

Dziękuję Ci za Słowa :cmok: :serce:
***

Pomidory z marketów zdecydowanie nigdy nie wydziały słońca, dlatego tak smakują, jak smakują.... Na szczęście, ja wieśniaczka nie muszę ich jeść :wink:

Mahiko - dobrze, że jesteś... tak po prostu...
melody
 

Postprzez Goszka » 22 paź 2009, o 20:09

Mahika chciałabym Ci tu napisać taką jedną rzecz która mnie rozczuliła w Twojej powyższej wypowiedzi o warzywach-zawsze praca na straganie wydawała mi się strasznie niewdzięczna,bo deszcz,śnieg,mróz,błoto,upał ci biedni sprzedawcy muszą tam tkwić cały dzień.A Ty to wszystko tak pięknie opisałaś,z Twojej wypowiedzi bije...pasja(?) i to mi tak zmieniło spojrzenie.Że nieważne co się robi-jeśli to się lubi chociaż trochę to cała praca wygląda bardziej przyjaźnie...Nie umiem tak dokładnie napisać o tym swoim odczuciu ale mam nadzieję że mnie zrozumiesz ;)
A ja uwielbiam te stragany,całe bogactwo natury-nigdy nie przechodzę obojętnie kiedy widzę te wszystkie wygrzane na słońcu warzywa i owoce.Zwłaszcza teraz kiedy przestałam jeść mięso :wink:
Aż przez weekend pójdę na pobliski targ na zakupy :D
ps.mam nadzieję Mel że nie obraziłaś się na mnie za tego potężnego off topa ;)
:kwiatek:
Goszka
 

Postprzez melody » 22 paź 2009, o 20:13

Och, obraziłam się śmiertelnie :wink:

Wiecie co? Najśmieszniejsze jest to, że ja nie mam pojęcia, gdzie we Wrocławiu można kupić świeże warzywa i owoce, a znam takie miejsca w Krakowie i jak tylko przyjeżdżam, to zahaczam o targ, żeby sobie kolacyjkę kupić :wink:
melody
 

Postprzez Goszka » 22 paź 2009, o 20:15

Mel u mnie niedaleko jest targowisko a tam wszystkiego do wyboru do koloru,jak coś będziesz chciała zanim przyjedziesz do Krakowa to mogę Ci przywieźć :)
są nawet patisony a te wcale nie tak łatwo dostać :)
Goszka
 

Postprzez melody » 22 paź 2009, o 20:26

Jesteś absolutnie kochana :kwiatek:
melody
 

Postprzez mahika » 22 paź 2009, o 20:47

zawstydziłam się he he, że tak rozmowa na mój kochany targ zbiegła. w naszych stronach nie mówi się wogóle targ! tylko rynek. chodzi się po zakupy na rynek. agik się śmiała ze mnie ze pracuję na rynku kiedyś :)
a to prawda, kocham tą pracę, przyznam szczerze że mało kto rozumiał mnie kiedy nie wróciłam do sądu w wakacje tylko tam zostałam :oops:
A, no i jeszcze coś. U Was, na połódniu jest wszystkiego o wiele więcej, tu nie ma takiego wyboru, o patisonach można zapomnieć, a nawet mało kto wie że taka ciemno fioletowa błyszcząca cukinia to bakłażan, a zielony kalafior to brokuł a nie brukon :P

Offy, offy he he :D :oops:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez caterpillar » 22 paź 2009, o 22:27

Aaaaaaaa to juz wiem dlaczego moja podroz przebiegala tak "bezbolesnie" ...anioly czowaly (hmm mysle ,ze to lepsze niz sms,ktory i tak niedotarl:wink: )



Mahika z tymi pomidorami to tak jak ze zwierzetami na masowych farmach :? straszne to

a malinowki tez jadlam wlasnie jak bylam we WRO :D wygladaja troche jak mozg Frankensztajna aaale sa pyszne :P




A, no i jeszcze coś. U Was, na połódniu jest wszystkiego o wiele więcej, tu nie ma takiego wyboru, o patisonach można zapomnieć, a nawet mało kto wie że taka ciemno fioletowa błyszcząca cukinia to bakłażan, a zielony kalafior to brokuł a nie brukon


ee tam jak macie kiszonki(ogorasy i kapuche ) to jak dla mnie wypas 8)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 22 paź 2009, o 23:03

Nieopodal okolicy, gdzie zamieszkam po powrocie do kraju, stoją takie przydrożne sklepiko-kramy z powystwianymi owocami, warzywami i jarzynami, które mienią się kolorami, kuszą wyborowym smakiem oraz krągłościami.
Jak to mawia Mahi - "wyborna" miejscówa, niczego więcej mi nie potrzeba ;).


Ps;
Ależ OFF TOOP !
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 481 gości

cron