przez Adelaide » 16 maja 2010, o 11:17
Trochę senna. Obudziłam się po 5h snu nad ranem ale teraz będę twarda i nie będę podsypiać bo chcę jakoś ustabilizować sen bez tabletek na spanie. Niektórym doba wydaje się za krótka a mi doba dłuży się w nieskończoność... Tak naprawdę to nic poza siedzeniem przed kompem nie interesuje. Może faktycznie przez ten deszczowy maj.
Walczę z jedzeniem i ciągłym myśleniem o nim. I z liczeniem kalorii - jakoś trzeba wypełnić tę dobę. I do tego mixu dochodzi lekkie poddenerwowanie, nieokreślone napięcie - może w związku z dietą?