czuje sie nikim...bezwartosciowe zero, boje sie ze moja córka będzie tak o mnie myslec, ze bedzie nieszczesliwa ze ma taka matke...
juz nie mam sily...
Źle - nie daję rady z objadaniem się. Jedyne na co mnie stać to pożreć kolejną kanapkę z białego chleba i powiedzieć marne "dieta od jutra", ja pierdzielę niech mnie ktoś kopnie w tłusty tyłek heh.
Jeśli bym potrafiła płakać to chyba zalałabym się łzami że tak szybko niszczę efekty swojej pracy.