kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Problemy związane z depresją.

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 22 sty 2014, o 21:57

Wyolbrzymiłam z tą grzeczną i zagorzałą... chodiz mi po prostu o to, że gdybym miała próbować wejść w nowy związek, to właśnie tak samo bym zrobiła jak teraz. Uważam,że to lepsze niż rozczarowanie po slubie, bo byłotak idealnie tak po kolei a później się okazuje, że ta osoba nie jest taka jaka była w narzeczeństwie i czar prysł, zamieszkanie wspólne wszystko odsłoniło.
A jeśli wyjdzie na to, że na prawdę do siebie nie pasują albo, że mąż to jakiś agresor? W wolnym związku można sę rozstać a w małżeństwie trzeba się rozwodzić i nie raz pewnie walczy się o dzieci.
Będąc z kims przed ślubem można próbować, nauczyć się na błędach.
Uważam po prostu, że lepiej przed slubem poznać sowje cienie i blaski, żeby swiadomie wybrać osobe jedyną na całe życie. Jeśli się oczywiście chce.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez mgła » 22 sty 2014, o 22:04

Księżycowa ale ludzie ,,wierzący,, tak dosłownie,widzą inaczej małzeństwo.Oni slubują Bogu i on własnie jest w ich małżenstwie najwazniejszy,nie ma mowy o zadnym próbowaniu sie.To czy sie uda czy nie pokładają w Bogu.
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez impresja77 » 22 sty 2014, o 22:08

smerfetka0 napisał(a):jeden z ksiezy powiedzial A. ze da rozgrzeszenie jesli obieca mu ze nie bedziemy uprawiac seksu. mozemy mieszkac razem, zyc jak prawie malzenstwo,spac w jednym lozku. i tyle. :bezradny:
.


przecież to chore.
Normalnie jak małzeństwo możecie życ ,a seks jest czymś grzesznym w tym układzie?Co w tym grzesznego? Że dacie sobie nawzajem dotyk,czułosć wyrazicie miłośc ,a potem włoży Ci członka do pochwy i to jest jakiś ból ,cierpienie,upokorzenie? To ma być grzech? Jak rozumiem ghrzechem jest czynienie zła czynienie krzywdy,ale kochanie się? Dlaczego dawanie sobie najpiekniejszej jaka na świecie jest miłości nazywa sie grzechem .Wytłumaczy mi to ktoś? Dlaczego brak, unikanie seksu to czystosć ,a uprawianie seksu to brud? Przecież po ślubie robi sie to tak samo z taką samą miłoscią? Dlaczego ta sama czynność jest raz brudna a raz czysta?
To rozumiem idąc tym tokiem myślenia o grzechu przed ślubem wyzywanie narzeczonej jest nieczyste i grzeszne ,a po ślubie te same wyzwiska ,ta sama krzywda jest dobra ,nie jest grzechem?
przecież grzechem jest czynność zła ,która przed i poślubie jest zła. Co złego jest w seksie ? Dlaczego ta sama czynnosć -seks-orzed ślubem jest grzechem a po ślubie nie. Zło (przeklony,przemoc) jest złem ,miłosć(seks) jest miłoscią .
Nigdy sie z tym nie zgodzę że seks jest grzechem pomiędzy dwojgiem chcących tego i kochajacych sie ludzi.
Seks to narzędzie do manipulowania ludźmi i wpędzania w poczucie winy ,ostatni bastion bezmyślnego posłuszeństwa.
Ostatnio edytowano 22 sty 2014, o 22:10 przez impresja77, łącznie edytowano 1 raz
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Sansevieria » 22 sty 2014, o 22:09

Księżycowa, to jest już raczej do rozmowy z kapłanem, nie ze mną na ogólnym forum. Tu nie chodzi o pustą deklarację ani nawet o faktyczne czyny czasami, raczej o zrozumienie (na ile się jest w stanie) oraz przede wszystkim szczerą chęć i zamiar wprowadzenia w życie podejścia Krk do kwestii seksualności. Niedoskonałość w wykonaniu to jest jedno, a szczery zamiar drugie. Pierwsze wiadomo, różnie bywa i słabi jesteśmy, ale drugie musi być uczciwe. To jest cały pakiet. Bo przecież jako katoliczka masz w innej części tego pakietu kwestie na przykład przyjęcia dzieci, którymi Bóg obdarzy czyli w praktyce temat antykoncepcji/NPR między innymi. To jest temat na lata dalszego życia i bardzo ważny. Jak ktoś nie chce mieć dzieci (wolno mu tak ogólnie) to nie może zawrzeć sakramentalnego małżeństwa w Krk w sposób ważny i wiążący. Bo jeśli się nie chce mieć dzieci to nie można być szafarzem tego sakramentu.
I owszem, z tym co Bis napisała i co Mgła zacytowała to się w pełni zgodzę. Jeśli szczerze chcę i zamierzam ( z niepewnym skutkiem) tak życ, jak nauka Krk głosi - jest ok. Jesli chcę i zamierzam żyć jak uważam za słuszne nawet jeśli jest to niezgodne z nauką Krk - jest nie ok. Czasem lepiej poczekać niż wpychać się w hipokryzję, zakłamanie i zamęt duchowy. Bo to psychologicznie mocno niezdrowe jest.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez impresja77 » 22 sty 2014, o 22:24

Sansevieria napisał(a):. Jeśli szczerze chcę i zamierzam ( z niepewnym skutkiem) tak życ, jak nauka Krk głosi - jest ok. Jesli chcę i zamierzam żyć jak uważam za słuszne nawet jeśli jest to niezgodne z nauką Krk - jest nie ok. t.


Nie zgadzam sie z tym, bo uważam ,ze można wielbić ,uznawać i wierzyć w Boga nie koniecznie za pomocą tego co kapłani przez wieki ustalili. Biblia to jedno ,a dogmaty ustalone przez kościół to drugie i wcale nie uważam,że należy na 100% przestrzegać zasad wymyslonych przez ludzi na ziemi. można być bogobojnym i głeboko wierzącym oddającym cześć Bogu ,a mającym wątpliwości co do ustaleń ludzi. i te wątpliwości i brak posłuszeństwa do samego konca absolutnie nie mogą przekreślać czyjejś pobożności. Czy to ,ze uprawiam seks przed ślubem może świadczyc o tym,że mniej kocham Boga, mniej wielbię Jego wielkość,mniej oddaję sprawy Bogu ,mniej sie modlę? Czy to ,że nie przestrzegając zakazów z któymi sie nie zgadzam jestem mniej wierząca?
Iluż ja znam ludzi żyjacych zgodnie z zasadami ,ba nawet tymi zasadami niszczaących własne rodziny,ciagle wpedzających w poczucie winy i pietnujących ludzi,którzy trochę idą po swojemu. Jacy to są źli ludzie ,i oni mają mówić kto ma większą wiarę i czy jego wiara jest w porządku??
owszam Sans ,jezeli spojrzymy tak jak Ty o tym piszesz ,czyli berzwzględnie poddamy sie nauce kościoła, to niestety poddajemy sie instytucji ,to wierzymy w instytucję i spieramy sie o instytucję stworzoną przez ludzi .Wtedy zapominamy o Bogu,Bóg jest zagubiony pomiędzy tonami przepisów ,traktatów,dysertacji ,zakazów ,nakazów.
Wiara jest czymś tak intymnym ,indywidualnym ,że tylko sam człowiek może w swoim sumieniu i duszy stwierdzić ,czy jest wierzący i przekonany ,ze wyższa siła nad nami czuwa, że piekno świata mógł stworzyc tylko Bóg i że w swój sposób lub za pomocą powszechnych modlitw może oddawać cześć Bogu .
A instytucje kościoła szanuję ,ale nie chcę spierać sie o instytucję ,tylko o to ,czy jeżeli działam z miłością i daję szczęscie drugiemu człowiekowi to robie coś źle ? Nie nie robię i nikt mi tego nie wmówi.
Jeżeli kogoś maltretuję psychicznie ,fizycznie,jezeli daję krzywdę,zadaję ból to jest to złe i to jest grzech.
Seks w wymiarze o którym mówimy jest czymś pieknym i uświęconym i tym stwierdzeniem nie robie nikomu wody z mózgu tylko piszę co uważam .
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 22 sty 2014, o 22:31

Sansevieria napisał(a):I owszem, z tym co Bis napisała i co Mgła zacytowała to się w pełni zgodzę. Jeśli szczerze chcę i zamierzam ( z niepewnym skutkiem) tak życ, jak nauka Krk głosi - jest ok. Jesli chcę i zamierzam żyć jak uważam za słuszne nawet jeśli jest to niezgodne z nauką Krk - jest nie ok.


No to dla mnie już nie ma chyba nadziei :bezradny:


Ja chyba nie czuje po prosyu potrzeby, żeby "oddawać się Bogu", cos mu powierzać... jakoś też z samą wiarą jakoś też nie jest dobrze. Jak już kiedyś pisałam - mi jest trudno zawierzyć w coś, co nie wiem czy istnieje :bezradny:

To co napisała bis, to tez po części mnie dotyczypoza tym, co wymieniłam wcześniej; tylko nie wiem czy nazwałabym to wątpliwościami.
Tak najogólniej, to zgadzam się z tym, co pisze Impresja tym razem, choć nie wszystko co podała za przykład uważam za trafne ale tak to mniej więcej też widzę.

Za to czuję bardzo wyraźnie, ze dzięki czasowi w którym mieszkaliśmy bez ślubu może unikniemy pułapek różnych, jakiegoś lenistwa, które nas by zwolniło przed podjęciem zmian, szczególne Ł. Dzięki temu też nie będziemy może takimi rodzicami jakimi byli nasi.

I co jeszcze mi się nie podoba, co narzuca kościół, czego samego w sobie nie popieram ale często słyszałam, ze masturbacja to samogwałt i jest grzechem. Gwałt to jest coś czego się nie chce. nie mogę się sama zgwałcić, jeśli się masturbuję, to chcę...
Uważam, że to jest zbyt daleko posunięte, wręcz mi manipulacja zalatuje.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez impresja77 » 22 sty 2014, o 22:40

Sansevieria napisał(a):Impresjo, zgodnie z nauczaniem koscioła katolickiego współżycie w związku niesakramentalnym jest jak najbardziej grzechem cudzołóstwa. Udzielona przez Ciebie "dobre rady" i Twoja interpretacja z punktu widzenia nauczania kościoła katolickiego, też są grzechem. Tym razem z pakietu "grzechy cudze".
.


To jest wiara w instytucję ,a nie w Boga.Czyli ja grzeszę przeciwko instytucji a nie Bogu .A ja mam instytucję w nosie,dla mnie Bóg jest przewodnikiem i Biblia
Bóg jest miłością.
cudzołóstwo to współżycie z kimś innym jak sie ma partnera,ale instytucja sobie dospiewała,że cudzołóstwem jest też seks przed ślubem .
Wierzę w Boga a nie w instytucję lub jakąś sektę lub guru.
Mam rozum i serce i tym się kieruję .
I nie porównuję swojej wiary do innych czy jest lepsza i zgodna z instytucją,jak Ci co wierzą w instytucję i wytykają innym.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 22 sty 2014, o 22:42

mgła napisał(a):Księżycowa ale ludzie ,,wierzący,, tak dosłownie,widzą inaczej małzeństwo.Oni slubują Bogu i on własnie jest w ich małżenstwie najwazniejszy,nie ma mowy o zadnym próbowaniu sie.To czy sie uda czy nie pokładają w Bogu.



Czyli jakby nie biora odpowiedzialności za malzenstwo i wszystko zwalają na barki Boga.
Co najmniej dla mnie to jest dziwne a na pewno nie do końca zdrowe.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez impresja77 » 22 sty 2014, o 22:48

Księżycowa napisał(a):
mgła napisał(a):Księżycowa ale ludzie ,,wierzący,, tak dosłownie,widzą inaczej małzeństwo.Oni slubują Bogu i on własnie jest w ich małżenstwie najwazniejszy,nie ma mowy o zadnym próbowaniu sie.To czy sie uda czy nie pokładają w Bogu.



Wiesz mgła nawet koSciół juz sie wycofuje z tego typu myślenia ,bo idąc tym tokiem ileż kobiet było bitych ,nękanych przez alkoholika meża ,maltretowanych.Ale pozostawały w związku ,bo tak Kościół nakazuje,bo ksiądz powiedział ,ze maż na dobre i na złe .Bo zwiazek nierozerwalny.cos jak na smierć i życie.
Ale ksiadz nie doczytał ,ze Jezus uważa za grzech pozwalanie na to by druga osoba niszczyła człowieka fizycznie i psychicznie .To jest grzech nie dbanie o siebie jako o stworzenie Boże ,swiete stworzenie ,tylko dawanie siebie na poniewierke przez meża pijaka. Tego Bóg nie chce od człowieka,a ksiądz sobie tak to umyslił,że na dobre i na złe i nie doczytał drugiego.
Ostatnio edytowano 22 sty 2014, o 22:53 przez impresja77, łącznie edytowano 1 raz
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 22 sty 2014, o 22:52

wiecie mysle ze to temat rzeka...nie mialam zamiaru poruszac tematu co kazdy mysli o podejsciu kosciola do danej sprawy.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 22 sty 2014, o 22:54

mgła napisał(a):Księżycowa ale ludzie ,,wierzący,, tak dosłownie,widzą inaczej małzeństwo.Oni slubują Bogu i on własnie jest w ich małżenstwie najwazniejszy,nie ma mowy o zadnym próbowaniu sie.To czy sie uda czy nie pokładają w Bogu.


Poza tym skojarzyło mi się to, co napisałaś mgło z tym co kiedyś powiedziała moja mama po kolejnej awanturze - nie odejde od niego, bo mu przysiegalam.
To znaczy, ze skoro zawierza Bogu, to bedzoe czekac aż na ojca cos spłynie i przestanie burdy robic?

Do mnie to w ogole nie przemawia - kłoci się z terapia, która przecież doprowadza do rozstania się, co jest dla mnie bardziej zdrowe.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Sansevieria » 22 sty 2014, o 22:57

Księżycowa, jesteś dorosła i masz wybór. Możesz albo po prostu "olać sprawę" albo podjąć trud poznania całości nauczania Krk w kwestiach seksualności ludzkiej na poziomie dorosłym, wyższym i dostosowanym do Twojego wieku oraz intelektu , dla dorosłych a nie w wersji "katecheza w wykonaniu leniwego wikarego z Wólki Zaściankowej i interpretacji mediów". Poznać nie oznacza przyjąć, ale warto wiedzieć co się tak naprawdę odrzuca, bo wtedy można to zrobić w sposób dorosły, a nie z pozycji dziecinnej.
Dorosła wiara to jest dorosły wybór.
Szafarzami sakramentu małżeństwa są małżonkowie i wcale nie zwalają nic na Boga, On jest dla nich świadkiem przysięgi i pomocą w budowaniu relacji małżeńskiej.
A co do tego osławionego oraz przereklamowanego "próbowania" to i tak się wszystkiego nie wypróbuje... jednych dotyka kryzys związku po narodzeniu dziecka, innych z okazji cieżkiej choroby, innych gdy przyjdzie czas "koło 40-ki"- wszystkiego przed ślubem się nie wypróbuje, bo wszystkiego nawet przewidzieć się nie da. :)

Co do tego, co powiedziała Twoja mama, to polecę Ci wygooglać co np. ks. psycholog Marek Dziewiecki ma do powiedzenia o sytuacji żony pijącego męża i co powinna robić a czego nie. Twoja mama tego nie wie i nie stosuje, ale nie ona jest tu dobrym wzorcem do naśladowania. Nie mylmy tego co Krk naucza i wskazuje z tym, jak to rozumieją poszczegolni wierni. Linka do tego Dziewieckiego Ci poszukam i załączę, ale moze będziesz szybsza.
Ostatnio edytowano 22 sty 2014, o 23:01 przez Sansevieria, łącznie edytowano 1 raz
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez pozytywnieinna » 22 sty 2014, o 22:57

to ode mnie taki fragment 5tej Księgi Mojżeszowej, to taka moja dygresja na temat kościoła i praw ustalonych przez Księży

"24. Kiedy ktoś pojmie żonę i stanie się jej małżonkiem, a się zdarzy, że nie znajdzie upodobania w jego oczach, ponieważ znalazł w niej coś sprośnego - niech jej napisze list rozwodowy, da w jej rękę oraz puści ją ze swojego domu. Zatem ona wyjdzie z jego domu, pójdzie i wyjdzie za drugiego męża. Zaś jeżeli znienawidzi ją i ten drugi mąż - napisze jej list rozwodowy, da w jej rękę i puści ją ze swego domu"
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Sansevieria » 22 sty 2014, o 23:02

To jest Stary Testament, Pozytywna :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez KATKA » 22 sty 2014, o 23:03

bo seks bez slubu to antykoncepcja a dla koscioła antykoncepcja to zło :twisted: dlatego nie mozna sie seksic przed ślubem... :twisted:
dobrze, ze cywilny mozna brać bez spowiedzi :)
Smerfie rób co dla Ciebie dobre...ale się też zbytnio nie przejmój...ksiadz to też człowiek...a ludzie są różni...
mi też tata zawsze mówił, ze wiara to jest w Boga a nie w ksieży czy budowle...a już na pewno w niektóre rzeczy, które ktos kiedyś napisał zeby ciemnotę troche oswietlic czy pokierowac.
każdy z nas ma prawo wierzyć jak chce i w co chce...i nikt nie powinien tego negowac.
dobry ksiadz powinien sie skupić na tym co przezyłaś a nie na seksie...bo dobro człowieka powinno byc najwazniejsze...na inne rzeczy przyjdzie pzreciez jeszcze czas...
jak sie czujesz?
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 480 gości

cron