W oczekiwaniu na słońce...

Problemy związane z depresją.

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez caterpillar » 7 lut 2013, o 12:51

wszedzie musi byc roznowaga nawet na forum znajda sie hieny ,ktore beda tylko czyhaly az zwierz padnie

Obrazek

:?

tak to fakt mamy tu wszystko

komedie romantyczna ,dramat , tragednie

i horror w postaci pomocy :roll:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez mahika » 7 lut 2013, o 12:53

caterpillar napisał(a):
i horror w postaci pomocy :roll:

Chyba przemocy, psychicznej...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 7 lut 2013, o 12:54

agik napisał(a):Kasiu, napisałaś już wiele razy, kto chciał- przeczytał, kto chciał- zrozumiał.
Odpuśc, proszę. Dalsze tłumaczenie już nic nie wniesie. A tak się zacisnęłaś na pozycji obrony, ze aż smutno na to patrzec.
:cmok:


Agiku ja teraz odpowiedziałam tylko Mahice na pytanie.
Ale fakt dałam się wkręcić w dziwną pozycję (jeszcze mi się jednak może zdarzyć) nawet nie wiem kiedy, co mnie utwierdziło, że mam rację.. ale Ty masz rację. Nie ma już sensu :buziaki:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez wera » 7 lut 2013, o 13:14

Ja napiszę tylko jedno.
Nie warto było tu wracać, dzielić się swoim bólem i cierpieniem.
Cieszę się, że niektórzy się fajnie bawią kosztem innych.

Księżycowa, to wy poszliście do rodziców mieszkać, bo nie było was stać na mieszkanie itd, wciąż narzekasz jak to źle i nie dobrze i gdybyś wiedziała to poszlibyście do teściów. Ja wolę sobie wynająć pokój, żyć naprawdę skromnie niż prosić Czarka (choć mam dostęp do jego zarobków i mogłabym skorzystać) czy kogokolwiek innego o pomoc finansową.

A teraz...

A teraz spadam stąd, tak będzie lepiej już to wiem...

Dziękuje tym, którzy mimo wszystko potrafili choć trochę mnie zrozumieć i wesprzeć a nie tylko krytykować i oceniać. Przyszłam tu z zupełnie innym intencjami i potrzebą wyrzucenia z siebie pewnych rzecz, bez złośliwych komentarzy i wścibskich, momentami bardzo natrętnych pytań. Nie udało się. Trudno.
Ostatnio edytowano 7 lut 2013, o 13:18 przez wera, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez mahika » 7 lut 2013, o 13:15

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez sikorka » 7 lut 2013, o 13:39

wero, powiedzialas tyle ile chcilas i komu chcialas. nikt Cie do nieczego sila nie zmuszal.
sama chcialas powiedziec ze szczegolami wszystko na swoj temat.
nie zwalaj odpowiedzialnosci na innych, na ich pytania - bo to TY SAMA na nie odpowiedalas.
jesli zalujesz ze powiedzialas za duzo - to tylko lekcja dla Ciebie.

wszystkiego dobrego :kwiatek:
gdziekolwiek i z kimkolwiek bedziesz.
a ja od siebie Ci zycze przede wszystkim trzezwego spojrzenia na swoje zycie, bez wyimaginowanych marzen, bez wymyslania i dopowiadania sobie rzeczy z kosmosu. to Ci jest niepotrzebne jesli zajmiesz sie soba i po kroku bedziesz realizowala wlasne zamierzenia.
3maj sie :cmok:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez agik » 7 lut 2013, o 13:49

sikorka napisał(a):jesli zalujesz ze powiedzialas za duzo - to tylko lekcja dla Ciebie.


:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

Ma twój fałsz jakąs granicę?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez sikorka » 7 lut 2013, o 13:56

ktos o cos pytal, bo mi sie cos do buta przykleilo :roll:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez smerfetka0 » 7 lut 2013, o 14:02

ja sie nic nie wypowiem bo sie o siebie boje :wink:

ale wera. jesli zechcesz odejsc (a tak to odebralam) to zycze ci jak najlepiej i zeby bylo po twojej mysli. nie skreslaj PT na zawsze, moze za jakis czas ta wrzawa opadnie i wszyscy ochlona i kolejny raz potoczy sie to inaczej.
trzymaj sie cieplo
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez wera » 7 lut 2013, o 14:09

Smerfetko, ja wróciłam tu po bardzo długiej przewie i wiem, że to była pomyłka. Po co mam tu przychodzić po tym wszystkim?
Moje życie nie jest idealne i idealne być nie musi. To, co miało miejsce tu również boli. Układam sobie wszystko na nowo, dążę do tego by było lepiej. I wiem jedno... mam w sobie siłę by to przetrwać i choć teraz między nami (ja+Czarek) nie układa się najlepiej, wierzę, że jeszcze wszystko może się poukładać. I czekam na pewną chwilę z utęsknieniem. Wiem, że ona nadejdzie. Głupota, naiwność? Nie. Wiara. Nadzieja. Miłość. To, że na chwilę się od siebie oddaliliśmy nie znaczy, że już się nie odnajdziemy.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez limonka » 7 lut 2013, o 14:17

Wera zamiast wsparcia dostalas przyslowiowego kopa w tylek I to dwa razy ... Tylko dlatego ze nadajesz na innych falach co jest twoim prawem. Zwiazki z facetami o nieuregulowanym statusie sa b. trudne ... Ale jakas czesc z nich sie utrzymuje ... Czy ktoras z was ma taki zwiazek za soba ?
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 7 lut 2013, o 14:19

Nieuregulowany status nie wyklucza tego, że coś może by,ć toksyczne.
Z rozwodnikiem nie byłam ale z facetem gadającym podobne teksty do C werki i podobnie postępującym tak.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez wera » 7 lut 2013, o 14:29

limonka napisał(a):Wera zamiast wsparcia dostalas przyslowiowego kopa w tylek I to dwa razy ... Tylko dlatego ze nadajesz na innych falach co jest twoim prawem. Zwiazki z facetami o nieuregulowanym statusie sa b. trudne ... Ale jakas czesc z nich sie utrzymuje ... Czy ktoras z was ma taki zwiazek za soba ?

I po co mi to było? Po co wracałam na to forum?

Księżycowa napisał(a):Nieuregulowany status nie wyklucza tego, że coś może by,ć toksyczne.
Z rozwodnikiem nie byłam ale z facetem gadającym podobne teksty do C werki i podobnie postępującym tak.

Widziałaś jego zachowanie w realnym świecie względem mnie zanim zaszłam w ciążę, kiedy byłam w szpitalu czy widzisz je teraz? Nie. Więc naprawdę nie wiele na jego temat wiesz.

Będąc w pracy na noce podzieliłam kartkę na pół i napisałam na niej plusy i minusy tego związku, wady i zalety Cezarego. Byłam przy tym obiektywna. Znalazłam więcej zalet niż wad.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 7 lut 2013, o 14:34

Wera odpowiedziałam Limonce. Proszę Cię nie zwracaj się do mnie, bo mi to szkodzi.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez limonka » 7 lut 2013, o 14:36

Wera nie widze potrzeby twojego daleszgo tlumaczenia... Wyrok zapadl :|
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 468 gości

cron