W oczekiwaniu na słońce...

Problemy związane z depresją.

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez KATKA » 7 lut 2013, o 12:13

i dla ścisłości...Mantra to nie wciskanie... :bezradny: to raczej coś czego używasz dla lepszego ja...dla zdrowszej duszy
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez agik » 7 lut 2013, o 12:14

Dajcie już spokój...

Ja już 10 stron temu przestałam rozumiec o co Wam chodzi... a tu dalej męczenie kaczora...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 7 lut 2013, o 12:15

KATKA napisał(a):i dla ścisłości...Mantra to nie wciskanie... :bezradny: to raczej coś czego używasz dla lepszego ja...dla zdrowszej duszy


Rusz głową za nim coś napiszesz, bo tak bardzo chcesz zrobić kogoś idiotę, że wyłączasz swą inteligencję.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez KATKA » 7 lut 2013, o 12:16

:shock:
masz racje agik..
przepraszam
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez ophrys » 7 lut 2013, o 12:19

agik napisał(a):Dajcie już spokój...

Ja już 10 stron temu przestałam rozumiec o co Wam chodzi... a tu dalej męczenie kaczora...


Agik, ja mam colę i popcorn. Chcesz? 8)
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez sikorka » 7 lut 2013, o 12:21

mowisz ophrys ze zapraszasz na film?
a co to za gatunek - komedia czy dramat? :haha:
ale zamiast coli zrobmy sobie sok z burakow, bo dziewczyny zachwalaly :wink:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez agik » 7 lut 2013, o 12:22

Dzięki, Op, ale nie mam apetytu, a i widowisko wcale nie takie fajne...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez ophrys » 7 lut 2013, o 12:26

agik napisał(a):Dzięki, Op, ale nie mam apetytu, a i widowisko wcale nie takie fajne...


Ja wiem... paradoksalnie mnie takie wątki pociągają, bo wiele się na nich uczę i wyciągam dla siebie.

Sikorka, soczek raz! To jest komedia romantyczna przeradzająca się w dramat.
I wcale nie piszę złośliwie w tym przypadku. Moim zdaniem Wera tak pragnie miłości oraz akceptacji (skądkolwiek), że zamknie oczy na wszystko i samą siebie będzie oszukiwać, byle tylko było jej lepiej z sobą samą.
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez biszkoptowa91 » 7 lut 2013, o 12:29

Ojoooj i znowu watek Wery przerodzil sie w zadziorne kasanie siebie nawzajem i udawadnianie wszem i wobec byle glosniej byle dobitniej swoich racji.. :roll:
uważam, że dla kobiety ktora straciła dziecko,niewazne w ktorym tygodniu ciazy, nigdy nie bedzie to naturalne, nigdy nie podejdzie ona do tego jako do zjawiska powszechnie wystepujacego "czystej biologii". Kazdy na swoj sposob cierpi kiedy straci cokolwiek, poczynając od kradzieży dokumentow, mienia, poprzez strate swojego kochanego pieska, kotka, a co tu dopiero mowic o stracie kogos bliskiego, dziecka... kazdy ma prawo podejsc do swojej straty w sposob bardzo osobisty i kazdy przezywa to po swojemu, to bardzo indywidualne, nie ma miejsca na uogólnienia...
mysle ze duzo racji ma Bis :) Wera, pomysl nad tym co napisala, bo mam wrazenie ze napisala to bardzo obiektywnie i z "czystymi" zamiarami :)
jakos tak czytajac ten watek od razu przyszedl mi na mysl fragment piosenki Maryli Rodowicz:
"Nie daj mi Boże, broń Boże skosztować
tak zwanej życiowej mądrości,
dopóki życie trwa, póki życie trwa,
póki życie trwa, póki życie trwa.. "
biszkoptowa91
 
Posty: 398
Dołączył(a): 6 wrz 2012, o 16:39

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez agik » 7 lut 2013, o 12:32

Jak dla mnie- czeski film.

Rozumiem, że czasem jest mus se dac po szlagu... Ale o co chodzi w tym filmie? Chyba przysnęłam w trakcie i zgubiłam wątek. Akcję widzę, ale nie rozumiem.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez sikorka » 7 lut 2013, o 12:33

biszkoptowa91 napisał(a):Ojoooj i znowu watek Wery przerodzil sie w zadziorne kasanie siebie nawzajem i udawadnianie wszem i wobec byle glosniej byle dobitniej swoich racji.. :roll:

tak naprawde na zyczenie samej wery, ktora nie wiedziec czemu zalozyla drugi IDENTYCZNY watek wiedzac w co sie przerodzi, bo z tych samych powodow zamknela pierwszy, wiec wiesz....
moze poczekamy na trzeci?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez mahika » 7 lut 2013, o 12:33

Księżycowa. Dlaczego tak się ekscytujesz tym wszystkim?



Widzę że niektórzy mają niezły ubaw :roll:
pod płaszczykiem "troski" zaspokajają swoje psychopatyczne żądze :yyy:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez sikorka » 7 lut 2013, o 12:35

ophrys napisał(a): To jest komedia romantyczna przeradzająca się w dramat.
I wcale nie piszę złośliwie w tym przypadku. Moim zdaniem Wera tak pragnie miłości oraz akceptacji (skądkolwiek), że zamknie oczy na wszystko i samą siebie będzie oszukiwać, byle tylko było jej lepiej z sobą samą.

o to to :ok:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez Księżycowa » 7 lut 2013, o 12:41

mahika napisał(a):Księżycowa. Dlaczego tak się ekscytujesz tym wszystkim?



\



Nie ekscytuję się. Pisałam nie raz, że odpowiedziałam na obrażanie mnie przez werkę, która pod płaszczykiem męczennicy manipuluje.
Rozumiem, że jej ciężko i nie raz pisałam, ze zyczę jej jak najlepiej mimo, że wyraziłam swoje zdanie jakie jej się nie podobało i tylko dlatego oberwałam. Można nie porzymować ale nie trzeba kogoś obrażać.

Nie mam psychopatycznych zapędów.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: W oczekiwaniu na słońce...

Postprzez agik » 7 lut 2013, o 12:47

Kasiu, napisałaś już wiele razy, kto chciał- przeczytał, kto chciał- zrozumiał.
Odpuśc, proszę. Dalsze tłumaczenie już nic nie wniesie. A tak się zacisnęłaś na pozycji obrony, ze aż smutno na to patrzec.
:cmok:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 503 gości

cron