Związek pełny zależności... ?

Problemy związane z depresją.

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez impresja77 » 1 wrz 2014, o 16:07

Piszesz ,ze on Cię zwymyslal ,a to bylo przy kąpieli dziecka ,wiec dziecko było.
Ty mu dałaś w twarz i oplułaś.
Takie występy nie odbywają się w ciszy i z zacisniętymi zębami tylko ostra jazda musi być skoro tracisz panowanie. Nie wmawiaj ,ze dziecko nie jest świadkiem tego bałaganu co się w domu dzieje.
I nie racjonalizuj ,ze dziecko myśli ,ze ma kochający, ciepły dom ,a mamusia awanturuje się z konkubentem na migi.
Dziecko cierpi okrutnie i jest w oku cyklonu.
Gratuluje zaciemnienia sytuacji.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez Honest » 1 wrz 2014, o 20:50

Narkusska, czy Ty naprawde uważasz, że małe dziecko odróżnia kłótnie od sprzeczania? Że dobiera ta sytuacje dokładnie tak jak Tobie się wydaje?

Spójrz na sytuację nie swoimi oczyma, a jej oczami. Zapewniam Cię, że bedzie to wyglądać zupełnie inaczej.

A odnośnie pracy to w miejscowościach nadmorskich można znaleźć pracę normalną, nie tylko w sezonie. Ale dzisiaj szukanie troche trwa - znam osoby co szukały ok. 1 roku stalej pracy. I to z dobrymi studiami i doświadczeniem.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez Jigsaw » 1 wrz 2014, o 22:47

narkussska_16 napisał(a):Jestem DDA więc wiem na czym polega problem alkoholowy, zauważyłabym


to moze byc bład..
alkoholizm miewa na prawde rozne oblicze, a Ty jestes poniekad "znieczulona"
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez narkussska_16 » 2 wrz 2014, o 09:48

zajac... tak to prawda, nie podoba mi się to jak mnie traktuje tzn zaczął traktować. Wyprowadzka do innego miasta obydwoje nas zmieniła, na lepsze bądź gorsze ale zmieniła. Nie mamy już wspólnych znajomych, w większej części są to tylko jego znajomi. Jestem dobrej myśli jeśli chodzi o zapoznanie swoich znajomych, wydaje mi się że to tylko kwestia czasu. Jestem z natury osobą towarzyską stąd może moje użalanie się nad tą kwestią. Wczoraj odbyła się między nami poważna rozmowa, wygarnęłam mu chyba wszystko co złe miałam na myśli, nie przerywał mi, milczał i czekał aż skończę. Starał się zrozumieć, pytał dlaczego czułam tak a nie inaczej. Pogodziliśmy się. Obiecaliśmy sobie, że oboje będziemy się starać żeby było dobrze. Powiedział, że chce iść ze mną na terapię, więc następna wizyta jest wspólna.Zobaczymy co z tego wyniknie.Moje wykształcenie daje mi możliwość pracy w hotelu bądź restauracji, tutaj to praca jedynie sezonowa. Szukam więc cokolwiek innego, stałego. Pracowałam w sklepach odzieżowych, więc może się uda coś znaleźć. Dzisiaj gdy odprowadzałam Małą do przedszkola widziałam w Triumpfie ogłoszenie, że szukają kogoś na cały etat.

Impresja...
Awantura nie była podczas kąpieli dziecka, tylko poszło o kąpiel dziecka - czytanie ze zrozumieniem się kłania ;)
Dziecko było w łazience, a my w drugim pokoju. Nie było wrzasków. Nie zaciemniam sytuacji.
Avatar użytkownika
narkussska_16
 
Posty: 97
Dołączył(a): 5 lip 2007, o 11:51
Lokalizacja: Kielce

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez zajac » 2 wrz 2014, o 18:33

Narkusssko, jeśli czujesz, że udało Wam się porozumieć, widzicie oboje problem, to super. Nic, tylko pracować nad nim z pomocą terapeutki. Mam nadzieję, że Wam się uda! No i powodzenia u Triumpha :)
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez narkussska_16 » 17 lis 2014, o 11:34

Kawałek mnie tu nie było, ale sporo się u mnie działo. Zmieniliśmy mieszkanie na większe, znalazłam stałą pracę w restauracji hotelowej, narazie na trzy miesiące próbne, ale po ostatniej rozmowie z kierowniczką gastronomii wiem że będę miała kontynuację umowy na stałe :) Poznałam fanatstyczne dziewczyny w pracy, z którymi dośc częśto wychodzimy na babskie plotki. Partner zmienił się, przede wszystkim zobaczył że stałam się poniekąd niezależna, zaczęłam dbać o siebie i wychodzić. Na początku myślałam, że będą przez to awantury, ale przeciwnie - on zaczął się starać. Nasza wspólna terapia również przynosi rezultaty, dużo ze sobą rozmawiamy i staramy się (po mimo pracy i obowiązków) każdy weekend spędzać razem we troje. Zyskaliśmy na tym wszyscy, my jako para i my z córką jako rodzina. Jesteśmy spokojniejsi i mamy więcej szacunku do siebie. I choć wszystko jest w jak najlepszym porządku, ja dalej nie mogę uwierzyć, że to tak szybko i łatwo poszło...Coś mi mówi, że to nie wszystko... :(
Avatar użytkownika
narkussska_16
 
Posty: 97
Dołączył(a): 5 lip 2007, o 11:51
Lokalizacja: Kielce

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez mahika » 17 lis 2014, o 11:56

Pewnie ze to nie wszystko.
Teraz będą troski i radości codziennego dnia.
Kawał dobrej roboty odwalone, teraz trzeba żyć :)
Powodzenia :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez zajac » 17 lis 2014, o 22:14

Hej, Narkussska!
A co jest nie tak?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Poprzednia strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 127 gości

cron