Co mi jest????? ;(

Problemy związane z depresją.

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez Abssinth » 7 lut 2012, o 02:54

tak jeszcze jako losowy dodatek do wszystkiego, co zaostalo powiedziane...


.....jaka zla tutu???
dobra tutu!!


xxxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez Sinusoida » 7 lut 2012, o 12:52

No właśnie, słuszna uwaga Abs :)
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez Zla_tutu » 7 lut 2012, o 19:39

Dzięki Wam już wiem jak to mniej więcej wygląda.. ta cała terapia..
Racja, to wszystko zależy ode mnie.... Powinnam to w końcu zrozumieć....
Dobrze, że chociaz Wy sądzicie że nie taka zła.. :kwiatek:
Avatar użytkownika
Zla_tutu
 
Posty: 30
Dołączył(a): 3 lut 2012, o 22:22

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez Abssinth » 7 lut 2012, o 19:40

Przytulasy, Tutku :)

:kotek: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez Sinusoida » 8 lut 2012, o 12:50

:) :kwiatek:
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez Zla_tutu » 13 lut 2013, o 12:48

Chce umrzeć. Nie mam juz zadnego powodu zeby sie powstrzymywac i nikt mi zadnego racjonalnego nie da. Duzo sie od roku zmienilo, teraz nawet rodzice maja mnie w dupie, w koncu ile mozna nanczyc nieudacznika. Chce umrzec, nie wychodzi mi od jakiegos czasu udawanie, ze jest ok, bo moj organim juz po prostu zupelnie inaczej funkcjonuje. On sie poddał i nie pozwala mi dluzej udawac. A ja nie moge nie udawac. Chce umrzeć. Mam wrazenie i nadzieje ze robie to od kilku lat. Tylko po co umierac w zwolnionym tempie?? Nie wiem po co to tu pisze, zdaje sie ze każdy tutaj sobie jakoś mimo wszystko radzi...
Avatar użytkownika
Zla_tutu
 
Posty: 30
Dołączył(a): 3 lut 2012, o 22:22

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez Zla_tutu » 13 lut 2013, o 12:49

Jeśli to zrobie będe z siebie w końcu dumna, szczęsliwa i spelniona, wolna
Avatar użytkownika
Zla_tutu
 
Posty: 30
Dołączył(a): 3 lut 2012, o 22:22

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez Sansevieria » 13 lut 2013, o 13:19

Na to akurat nie ma absolutnie zadnej gwarancji ani też żadnego dowodu. To jest typowe myślenie życzeniowe, na ktorym można fatalnie wyjść. bardzo sensownym powodem do powstrzymanie się jest zwykły rozum, bo jest to skok na głęboką wodę bez ŻADNEJ wiedzy o stanie dna w zbiorniku do którego się skacze. Zakładanie ze jest w nib głęboko to objaw braku myślenia. Nie masz bowiem absolutnie żadnych podstaw do uznania tego za zalożenie prawdziwe.
Coś konkretnego się stało, Tutu ?

Jeśli rzeczywiście jesteś nieudacznikem, w co osobiście wątpie to rodzice mają w tym swój udział. Nikt bowiem nie rodzi sie nieudacznikiem. Mozlwie zatem że w tej chwili rodzice zboerają co zasiali czyli ponosza konsekwencje własnych działań i zaniechań. [/quote]
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez KATKA » 13 lut 2013, o 13:45

nie nie bedziesz dumna...bo nie bedziesz juz nic czuła...
wiesz myśle, że połowa osób tutaj przechodziła to samo...część znalazła wsparcie u psychologa...część znalazło zapomninie w zainteresowaniu...czesc dostała wsparcie osoby bliskiej a są też i tacy, kórzy w takiej beznadziei trwają nadal...
:bezradny:
chyba nie chcesz umrzec...nie pisałabys...raczej...
myśle, że bardziej marzysz o spokoju...o tym żeby ciało i dusza przestało boleć prawda?? i w tej chwili wydaje Ci sie, zę tylko koniec życia to zapewni...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez Zla_tutu » 13 lut 2013, o 14:00

Sansevieria...Sugerujesz, że jak ze soba skoncze to moze byc jeszcze gorzej?? nie sadze.nie wyobrazam sobie co musialo by mnie spotkac by bylo gorzej.
Co sie dzieje?? wlasnie nic. rok temu bylo chociaz kilka drobiazgow ktore potrafily mi poprawic humor chociaz na 5 minut, sen dawal mi odpoczynek, byl w pewnym stopniu ratunkiem. teraz nie daje mi ulgi, podobnie jak okaleczanie.sypie sie.a raczej wszystko co moglo juz sie posypalo.kontakt z ludzmi mam raczej w przymusowych sytuacjach.nic,naprawde wiem, ze nic mi nie pomoze.kiedys sie ludzilam, ze moze jakis psycholog..ale nie oszukujmy sie, malo ktory potrafi pomoc.zreszta, co jest najwazniejsze-kiedys mialam odrobine nadziei,teraz nie mam jej wcale.nienawidze siebie szczerze.nienawidze wszystkich szczegolow i caloksztaltu rowniez.od jakiegos czasu mam dziwne urojenia, myslalam ze to minie,ale nie...nie wiem kim jestem.gdyby ktos kazal mi opisac siebie chociaz w 3 slowach-nie potrafilabym.nie wiem czy jestem miła czy wredna.nie wiem czy jestem cierpliwa czy niecierpliwa.nie wiem czy jestem powazna czy infantylna.nie wiem nic.jestem obca dla samej siebie i nienawidze tej osoby z calego serca!!!!!
Watpie tez, by bylo to chociaz po czesci wina moich rodzicow.moja siostra jest wrecz przeciwienstwem mnie.jej wszystko sie udaje,jest szczesliwa,radzi sobie ze wszystkim.co jest dziwne, bo nie da sie ukryc, ze to mi a nie jej rodzice poswiecali wiecej czasu jak bylysmy male, ona jest starsza.wiec gdyby to byla ich wina, to i ona podejrzewam mialaby jakis problem..
Katka.. ciesze sie ze wiekszosc tutaj odnalazla pomoc, ale nie kazdemu jest to dane.marzyłam..teraz wiem ze to nigdy nie nastapi.widze to i czuje.kiedys myslalam ze wszystko sie zmieni,samo pouklada,ze w moim zyciu nastapi jakis przelam..no i niestety,nie mam sily dluzej czekac.bo tak jak wspomnialam, oprocz mojej psychiki od pewnego czasu buntuje sie tez moj organizm..a raczej organizm i psychika tej osoby ktorej nie znam..one nie umieja juz udawac.
Avatar użytkownika
Zla_tutu
 
Posty: 30
Dołączył(a): 3 lut 2012, o 22:22

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez KATKA » 13 lut 2013, o 14:12

samo sie nigdy nic nie zrobi....
niestety zycie to wysiłek :bezradny:
i każdy potrafi żyć tylko musi sie trochę postarać a nie tylko czekać aż ktoś czy coś zrobi czy przezyje za niego...
nie czytałaś dokładnie...nie napisałam, że wiekszość...wielu nawet nie pisze co sie dzieje...to forum to tylko malutki kawałeczek swiata
myślisz, że Ty jedna to przechodzisz??
faktem jest, że na siłe nikt Cię do życia nie zmusi niestety...albo chcesz coś zrobić i próbujesz abo nie...wtym drugim też nikt nie pomoze raczej
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez Zla_tutu » 13 lut 2013, o 14:41

Wiem, że nie tylko ja przez to przechodze i wiem, że ludzie maja swoje problemy i przy ich problemach moje sa niczym zapewne...pewnie niektorzy chca zyc a nie moga, a ja moge a nie chce...znam to,tak.
w tym rzecz wlasnie,ze skoro kazdy ma swoje problemy,kazdy inne...to dlaczego spotykam na kazdym kroku ludzi, z ktorymi nie umiem sie porozumiec.wedlug mnie kazdy mysli o samych przyziemnych rzeczach.ludzie potrafia sobie zaplanowac nawet to,co zjedza w weekend na obiad, chodza jak w zegarku,nie sa spontaniczni,nie maja wyobrazni.nie umiem sie z nimi porozumiec,ja jestem zupelnie inna.nie znosze prostego myslenia,rozmow o zyciu codziennym.mam zupelnie inne wyobrazenie swiata.mam wrazenie,ze w kazdym przedmiocie widze jakas głebie,kazde zdanie ma dla mnie milion znaczen. prosta codzienna czynność przynosi mi tysiace wniosków.rozważam nad najdrobniejszymi szczegolami i kiedy powiem to na glos,nikt mnie nie rozumie albo mysli ze jestem glupia, dziecinna, nieodpowiedzialna, chora(pewnie roznie sobie mysla).kiedys dowiedzialam sie ze to chore..ze od nadmiernego myslenia czlowiek glupieje i jest tak wlasnie popierdolony jak ja.ale kiedy probowalam tyle nie rozmyslac,to bylo jeszcze gorzej...zdarzylam sie tez przekonac ze wiekszosc ludzi,ktorych spotykam,mysli tylko o sobie,a nawet cieszy sie,jak komus przydazy sie cos zlego.ja zawsze marzylam o innym zyciu.jednoczesnie zazdroszcze tym ludziom,bo oni nie maja problemow,ale nienawidze ich za to,jacy sa.tak samo kiedys cieszylam sie,ze nie jestem taka jak oni,natomiast teraz widze,ze to bylo glupota i nienawidze siebie na rowni z nimi..
próbowałam cos zmienic...nie zawsze bylam tak zrezygnowana.miałam nadzieje.to nie jest tak, ze czekalam az w moim zyciu pewnego dnia wszystko sie odmieni.pisząc,ze mialam nadzieje na jakis przełom,miałam raczej na mysli jakis drobiazg,ze cokolwiek malego sie wydarzy,ze spotkam chociaz jedna osobe z ktora bede potrafila sie dogadac...
Avatar użytkownika
Zla_tutu
 
Posty: 30
Dołączył(a): 3 lut 2012, o 22:22

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez KATKA » 13 lut 2013, o 15:18

ale dlaczego mówisz, ze Twoje problemy sa mniejsza...
to nie prawda...dla każdego z nas nasze problemy mają prawo być najwieksze...i już...
nie skupiaj sie na innych... bardziej chodziło mi o to, ze skoro ludzie sobie radzą to dlaczego iw Twoim przypadku tak nie moze byc...
ja też myslalałm, ze zawsze bedzie tak jakoś mniej lub bardziej beznadziejnie....przez kilkanaście lat ;)
a teraz czasm sie ciesze z niektórych dni...i uwazam to za duży sukces...
nie wiem czy spotykasz złych ludzi na swojej drodze...albo inaczej-nieodpowiednich...
każdy jest inny...ma inne potrzeby...
obecny swiat jest zakręcony niestety...
ja tez miewam takie dni, że chodze jak w zegarku...czuje sie jak maszyna...to mnie bardzo unieszczesliwia...i zwykle po paru tygodniach...miesiacach nastepuje wielki dol...i zbieranie się od nowa...
uwazam, ze jesteś wyjatkowa...już po samym opisie tego jak odczuwasz różne rzeczy...nie dziwna wyjatkowa...
i mzoe przez to, że odstępujesz troche od tego poukładanego szeregu czujesz sie tak a nie inaczej...
a nie pomyślałaś czasem,z e ludzie się boją...ze ktoś potrafi myśleć inaczej...w ogóle mysleć po swojemu a nie pracować z automatu na jakichś ustawieniach...????
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez Zla_tutu » 13 lut 2013, o 15:32

No właśnie napisalaś coś ciekawego: 'a teraz czasm sie ciesze z niektórych dni...i uwazam to za duży sukces...'
Nie chce burzyć drogi, którą podążasz, ani podważać twojego myślenia, ale powiedz mi, czy nie jest Ci żal, że tak jak sama napisałaś..cieszysz sie z niektórych dni i uważasz to za sukces..czemu cieszyć sie z jednego dobrego dnia skoro cale nasze zycie powinno nas cieszyc??czemu niektorzy sa podlymi osobami i maja tyle szczescia,a my takie...byle co...
Miło mi bo widać, że mnie rozumiesz..tylko, że ja nie żyje na tym forum.w codziennym życiu ludzie są tacy,jak napisałam w poprzednim poście..i jeśli w rzeczywistości naprawde nie jestem dziwna, to oni sprawiają ze ciągle sie tak czuje..w każdym razie dziękuje,że Wy,w zasadzie obcy,potraficie poświęcić mi troche czasu..
Avatar użytkownika
Zla_tutu
 
Posty: 30
Dołączył(a): 3 lut 2012, o 22:22

Re: Co mi jest????? ;(

Postprzez KATKA » 13 lut 2013, o 15:52

wiesz forum to nie zycie...
ja ze wzgledu na pracę spotykam mnóstwo ludzi ...i wiekszosći z nich nie rozumiem...
ba...nie rozumiem nawet znajomych dlatego mam ich za przeproszeniem gdzies...ograniczam kontakty do minimum...czasem bywam samotna...ale ze sobą mi chyba lepiej niż z nimi...

ja chyba podjełam kiedys walkę...a w zwiazku z tym, że jestem zawzieta we wszystkim to i tu toczę ją nadal..
owszem czasem mi ręce opadają...czasem nie pamiętam o tych złych nieprzyjemnych dniach...
ale bywają momenty, ze tego dobrego jest wiecej niz złego...to mnie potem trzyma przy zmysłach :cmok:
jakbym popatrzyła wstecz to czasem mam ochote powiedziec ze całe życie mam zmarnowane...ale z drugiej strony...dużo jeszcze chce zrobić zobaczyć... :twisted:

ja nie podążam droga...po prostu funkcjonuję i staram sie łapać co tylko dobrego sie trafi...a ze trafia sie i złe...no nic...
skad wiesz, ze Ci podli są tacy szczęsliwi?? wiesz ludzie z mojego otoczenia to zawsze mówili, ze ja na loterii wygrałam...bo jestem szczesliwa i bla bla...a guzik wiedzą...
niestety dopóki sie pzrejmujesz innymi dopóty bedziesz miała problem zeby się zaakceptowac...

moze nie jestem najlepszym przykładem...bo sama zmagam sie ze sobą kazdego dnia i nie bede mogla Ci napsiac poczekaj za chwile bedziesz szczesliwa do konca swych dni...
ja w to nie wierze...wiem, ze o wszystko trzeba zawalczyc...przede wszystkim o siebie :kwiatek:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 281 gości

cron