trzynaście miesięcy

Problemy związane z depresją.

Postprzez ewka » 21 paź 2009, o 12:20

Pozdrawiam Was:)
:buziaki: :buziaki: :buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 21 paź 2009, o 17:22

Spośród licznych walorów PsYcHo wydobywam zasadniczy minus - że to nie regularne spotkania face to face tzn. kawkowanie/herbatkowanie/sokowanie/drinkowanie/piwkowanie w ulubionym lokaliku np. przy akompaniamencie dobrej kapelki grającej na żywo. Fajno by było :).
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Justa » 21 paź 2009, o 22:48

Melody,
zjawiam się tu z małym poślizgiem i widzę, że wątek już się bardziej rozwinął - nie wiem, ale trochę tak widzę, jakbyś bardziej się odkryła (choćby i pośrednio), więc chcę Ci tylko powiedzieć, że jestem, przeczytałam Twoje odpowiedzi i chyba jedyne, co mogę teraz zrobić, to po prostu być i wspierać.
Podejrzewam, że nie masz teraz siły ani chęci na rozkminianie zawiłości i zależności, sytuacji, emocji itp - ale jeśli się mylę i chciałabyś o czymś szerzej pogadać, to daj znać. Tu albo na pw.

Ściskam mocno i posyłam dużo wirtualnych ciepłych myśli. :kwiatek2:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez melody » 22 paź 2009, o 16:18

Justa... (właściwie, to kieruję swoją wypowiedź także do innych) ja nie odkryłam się jakoś bardziej niż dotychczas... Po prostu mam teraz trudny czas i z tego powodu przywołuję pewne rzeczy, o których niegdyś pisałam bardzo dużo tutaj (oczywiście, że nie każdy to czytał, stąd może to zaskakiwać)... Niestety, nie wszystko się zachowało bo sporo doświadczeń spisałam na startym forum, którego zawartość utraciliśmy wszyscy... Do części zajrzałam wczoraj wieczorem bo spisałam je przed dwoma laty na DDA.

Nie jest też tak, że nie mam siły, czy ochoty na rozkminianie mojej przeszłości wpływającej na teraźniejszość. Przeciwnie. To wszystko, to są doświadczenia, które mam na tyle mocno przerobione i na tyle mocno je rozumiem, że nie potrzebuję pomocy w zobaczeniu tego, co było i jak było. Mam świadomosc tego wpływu przeszłości i potrafię dzielić się tym bez lęku,... a jeśli tego nie robię, to z dwóch powodów: albo nie czuję takiej potrzeby (i wówczas zwykle czuję się szczęśliwą osobą), albo chciałabym, a nie czuję gotowości ze strony rozmówcy (i wówczas przeżywam jakiś kryzys, jak teraz).

Zakładając ten wątek potrzebowałam kontaktu; potrzebowałam, żeby pogadano ze mną jak z człowiekiem... potrzebowałam też pobyć sobie taką zaopiekowaną przez jakiś moment. Tyle.

Kiedy pisałam pierwszego posta byłam rozżalona, chciałam się tym żalem podzielić i to wszystko. Ja nie jestem człowiekiem potwornie cierpiącym, jestem po prostu kimś, kto sobie daje prawo do swobodnego przeżywania smutku, lęku, czy złości (emocje przychodzą i odchodzą... to naturalne) Rozumiem swoje emocje, rozumiem swoje potrzeby i kierowana tym - postanowiłam założyć wątek. I już samo to jest w moim przypadku terapeutyczne.

Pisząc, że niepokoi mnie to, co teraz się ze mną dzieje, miałam na myśli dokładnie to, że mnie to faktycznie niepokoi. Dla mnie doświadczanie nastrojów depresyjnych (uwaga! mówię tylko o sobie teraz!) pokazuje mi, że w dalszym ciągu korzystam z tego mechanizmu po to, by się mną zaopiekowano. Nie czując się nasycona tą opieką trwam sobie dalej w smutku i przygnębieniu (ewidentnie mam jakąś korzyść ze swojego takiego stanu) I to jedna rzecz.

Druga to taka, że ja mam w ogóle skłonności i predyspozycje do akurat doświadczania epizodów depresyjnych, a nie np. do uzależnień (oczywiście można mieć i jedną i drugą skłonność... i wiele innych)
Taki mam układ nerwowy, taką mam strukturę osobowości, że z tego typu doświadczeniami będę się zmagała w swoim życiu i akceptuję to.
Od początku mojej psychoterapii mówiono mi, że terapia nie daje szczęścia, a jedynie (czy też aż) świadomość.
Z depresją jest tak, że im większa świadomość siebie, swoich doświadczeń, całego kontekstu itd., itd..., to tym mniejsze (lżejsze, krótsze, rzadsze) epizody. I to jest zasadniczy cel długoterminowej psychoterapii w walce z depresją...

Przeżywam teraz kryzys jak zwyczajny, przeciętny człowiek. To ciężkie doświadczenie, lecz nie zniekształca mi ono wiodzeni9a świata! Nadal kocham życie i akceptuję to, ze cierpienie w tym życiu będzie obecne.

Czy teraz, kiedy to wszystko wyjaśniłam, to czy mogę zostać po prostu zaopiekowana? (:( ) Zaopiekowana to znaczy nie karcona, nie krytykowana, nie pocieszana, nie coś tam, coś tam... Zaopiekowana to utulona, zrozumiana, zaakceptowana w smutku...

mel.

PS. Justa - :kwiatek:
melody
 

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 22 paź 2009, o 16:27

:cmok: :buziaki: :serce: :slonko: :kwiatek2: :gites: :P :kwiatek: :pocieszacz: :serce2: :papa:.

Brakuje mi już emotek :bezradny: - one są specjalnie dla Ciebie z częścią mnie w środku.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez melody » 22 paź 2009, o 16:33

:)
Tak, zdecydowanie brakuje opiekuńczych emotek... Dziękuję Ci, Podniebna - :serce:
melody
 

Postprzez Justa » 22 paź 2009, o 16:42

Melody,
dzięki za tę łopatologię. ;-) Wiesz, tej mojej analitycznej głowie czasem potrzebna kawa na ławę. ;-)

Wirtualnie utulam... i :kwiatek2: :serce2: :pocieszacz: :kotek:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 22 paź 2009, o 16:42

Należałoby wystosować depeszę do Admina o dodanie nowych emotikonek ;).


:szczotka:
:szczotka:
:szczotka:
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Goszka » 22 paź 2009, o 16:54

to ja mam Mel dla Ciebie coś na osłodę :)
Obrazek
mam nadzieję że teraz nie dostaniesz mdłości od nadmiaru przytulasów i słodkości jakie się tu posypią :D
:buziaki:
:serce2:
:slonko:
:pocieszacz:
ps.chyba czasem tak jest że nie każdy może od razu zrozumieć nasze intencje.Czasem powiedzenie "potrzebuję przytulenia,wsparcia" może dać szybszy efekt niż wyrzucanie żalu.
Chociaż ja to wszystko rozumiem bo na pewno wyrzucenie przynosi jakąś ulgę ale czasem ukryty komunikat "potrzebuję przytulasa" może być zrozumany jako jawne "doradźcie,pomóżcie"
Taka mała refleksja :)
Goszka
 

Postprzez melody » 22 paź 2009, o 17:00

O jakie pyszne! :D Nie, nie, Goszka, na pewno nie dostanę mdłości od nadmiaru, szczególnie, że jestem w tej kwestii chronicznie niezaspokojona...
Dziękuję Ci :cmok:

Justa, dziękuję Ci przede wszystkim za "popchnięcie" mnie do tego, żebym ja to wszystko napisała... to dla mnie jest jakieś takie wyjątkowo ważne :cmok:


Przydała by się emotka z kołyską, albo z kocykiem (a w środku ja :oops: ) ...
melody
 

Postprzez mahika » 22 paź 2009, o 17:02

Obrazek

Specjalnie ode mnie, najwiekszego forumowego przytulaka ;)

PS. wiele razy żaliłam sie, płakałam, a dostawałam twardą szkołe. tzw kopa do działania, który tylko mnie bardziej dołował. a potrzebowałam własnie przytulenia ;)
teraz juz sie nie zwierzam za bardzo na forum, bo się boje tego kopa do działania, który tylko pognębia....
mel, no co... :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez melody » 22 paź 2009, o 17:06

Mahiczuś... czuję tak, jak Ty (są ludzie, którzy potrzebują kija i są tacy, którzy łakną marchewki...) Dziękuje Ci :cmok: Uwielbiam brązowe misie... :serce2:
melody
 

Postprzez Goszka » 22 paź 2009, o 17:12

ja to uwielbiam marchewki :)
no cóż,różne są style wspierania...chyba taki kij najbardziej boli ale są osoby na które jednak działa.

Mel,skoro lubisz slodkości to jeszcze trochę nie zaszkodzi :)
Obrazek
Goszka
 

Postprzez melody » 22 paź 2009, o 17:19

Wspieranie, to wspieranie (czyli marchewka). Wszelkie kije nie są wspieraniem, lecz konfrontacją (taki off top dla rozjaśnienia tematu wsparcia :wink: )

Goszka, za jakieś trzy tygodnie będę w Krakowie i postaram się, żebyśmy miały choćby chwilę na wymianę marchewek, chcesz? :)

PS. Uwielbiam słodkości!! :cmok:
melody
 

Postprzez Goszka » 22 paź 2009, o 17:23

Mel,pewnie że chcę :)
To jak coś jesteśmy w kontakcie :)
Już wybieram dla Ciebie najbardziej dorodne marchewki jakie mam na stanie :)
ps.powinna być na psycho emotka z marchewką ;)
Goszka
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 497 gości

cron