Nie rozumiem siebie

Problemy związane z depresją.

Postprzez Carrie » 11 lip 2009, o 21:09

Nie czytałam całej dyskusji, ale chciałam, wtrącić coś do ostatniego Twojego zdania - przecież po to tu jesteś, żeby nam "przeszkadzać" :usmiech2:
Avatar użytkownika
Carrie
 
Posty: 43
Dołączył(a): 11 lip 2009, o 17:37

Postprzez flinka » 11 lip 2009, o 22:28

Niusia po pierwsze to nie jest Twoja wina, cierpisz i potrzebujesz pomocy. Masz prawo oczekiwać od rodziców i specjalistów, by Cię wspierali. Masz prawo czuć się zmęczona tym stanem. Kochanie choć teraz Ci w to trudno uwierzyć to cierpienie nie będzie trewało wiecznie!

Piszesz o ogromnym lęku, który uniemożliwia Ci obecnie normalne życie. Czy kiedy przychodzi ten lęk jest ktoś obok Ciebie - rodzice albo ktoś inny? Czy rozmawiasz z rodzicami o tym co przeżywasz?

Tak sobie myślę, że możesz się bać pobytu w Klinice. Ale myślę, że to dobre rozwiązanie, tam będziesz miała zapewnioną stałą pomoc i lekarze będą mogli skuteczniej dobrać Ci leki.


Przytulam Cię ciepło
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez nusia___ » 13 lip 2009, o 00:22

---------- 23:18 11.07.2009 ----------

dziekje kochani , brat z bratowa wzieli mnie ze soba na noc. Boje sie , co to bedzie , nie mam nic pry sobie ...
dziekuje wam bardzio za wsparcie. O leku mowie mamie dpiero po tym jak przejdzie mi ten ogrmy lęk , bo lęk utrzymuje mi sie caly czas. nie wiem co mam myslec , dziekuje wam bardzo za wszystko. Balam sie przyjechalc do brata wyjsc z domu , ale wyciagnal mnie na sile. Moze dobrze . dziekje wam bardzo

---------- 00:22 13.07.2009 ----------

Obejrzalam film , strasznie smutny , a teraz nie umiem przestac plakac , rycze juz z godzine , zuzylam 2 rolki papieru toaletowego i znow becze.
Jutro bede wygladac jak krolik. o matko jaki smutny ten film. Mam nadzieje ze po wylaniu potoku lez bedzie mi lepiej.
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

jest Wam lepiej po takim wyplakaniu sie ? :|

Całuje
Nusia
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez Carrie » 13 lip 2009, o 01:35

Lepiej jest wtedy kiedy masz problem, wypłaczesz się - najlepiej komuś w rękaw - i znajdziesz rozwiązanie.
Nigdy nie płakałam na filmie czy po - chyba, że coś skojarzyło mi się z moją sytuacją - niezbyt miłą - to tak. Ale to nie z powodu filmu, a nadal tego co miałam w środku i co mnie gryzło. Film to tylko był pretekst.
A płacz i tak nie daje rozwiązania, dobry jest, ale nie za długo.
Avatar użytkownika
Carrie
 
Posty: 43
Dołączył(a): 11 lip 2009, o 17:37

Postprzez nusia___ » 13 lip 2009, o 16:37

Rano pokłucilam sie z mama :cry: :oops:
Powiedzialam mamie ze w nocy bardzo zle sie czulam i znow nie spalam dlaego obejrzalam film ktoryr mialysmy obejrzec dzis razem i okropnie ryczalam po nim , a pozniej zaczelam czytac ksiazke - taki jakby poradnik dla osob z autoagresja.....ale pozytywny, jednak i potym bylo gorzej.
Mama zarzucila mi ze czytam takie rzeczy co mie doluja i ze nie zaczekalam za nia z filmem, i ze od rana czuje sie zle bo taka mam kwasna mine. Mam ochote przeklinac, tak strasznie mi przykro , ze powiedziala mi ze od brata wczoraj wrociilam z dobrym humorem i ze wyglada na to ze znudziala mi sie mama i dom, ze slysze "glosno" kiedy mi wygodnie bo sama podnioslam glos. Spytalam czy wie co mowi ??? Przeciez jeszcze wczoraj rozmawiala przez telefon z bratem o tym , ze balam sie wyjsc z toalety jak przyszla zaprzyjazniona para znajomych bez zapowiedzi, o tym ze balam sie mowic w towarzystwie i dopiero pozniej jakos sie rozgadalam. Jak mama tak moze mi mowic ? Pretensje ze pyskuje , ale kiedy ?Mowie ze sie myli i pytam jak moze tak twierdziec skoro jeszcze wzoraj rozmawiala z bratem o mnie. Mama odpowiedziala ze kiedys zamilkniei nic mi juz nie powie wtedy bede sie zastanawiac i myslec co ona by poowiedziala. Powiedzilam , ze bierze mnie na wyzuty sumienia (jakbym ich miala malo) Nie wiem co myslec , wstyd mi wogule ze pisze o tym bo mama chce na dobre , tylko dzis...Nie wiem czy jestem bardziej rozwalona , zla , bardzo mi przykro i zal.
Pozniej zaczelam ryczec(o dziwo , pierwszy raz od hoho , poza filmami), a mama wyciagla mnie na sile na zakupy , mysle ze wiedziala , ze jesli mnie zostawi to ja bede chciala sie jakos rozladowac i wyzyc, ulzyc :cry: :cry: :cry:
nie potarfie sie do niczego wiekszego zmobilizowac , siedze , mysle i mam wrazenie ze nie zniose tego dluzej , albo czuje kompletna pustke i obetnosc co sie ze mna stanie i marze tylko o tym zeby zamknac iczy i sie nie obudzic.
Wybaczcie ten wylew zalu , smutku i niezidentyfikowanych emocji siedzacych we mnie.
raz mam ochote kogs zatluc i mowie sobie ze przeciez ja nie jeste taka osoba , ze wpadlam w samookaleczenia wlasnie dlatego by nie ranic nikogo procz siebie , a mi sie nalezy.
Moze to wszystko moja wina , ten poranek , tak strasznie czulam sie w nocy , to naprawde staje sie coraz bardziej nie do zniesienia , te bezsenne noce.
Za tydzien mam zaczac brac Alvente , znacie ?
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez melody » 13 lip 2009, o 17:09

Pisz, pisz Nusia, ile tylko potrzebujesz. To miejsce jest także Twoje.
Wierzę Ci, że bardzo cierpisz. Nie będę Ci w żaden sposób radzić bo zdaję sobie sprawę z tego, że wirtualnie nie rozwiążemy tych kłopotów, z którymi się borykasz. Ja Cię po prostu zachęcam do dalszego pisania tutaj - o czym chcesz i jak chcesz. Ja Ciebie czytam i jestem :pocieszacz: :pocieszacz:

mel.
melody
 

Postprzez nusia___ » 5 sie 2009, o 12:49

---------- 17:13 13.07.2009 ----------

Dziekuje Ci bardzo mel. :serce2:

---------- 15:09 14.07.2009 ----------

wali sie na łeb , mamy nerwica i stany depresyjne ,moje zmienne i skrajne nastroje , lęki , poczucie winy i bycie zalosną :(
Nie chce tak zyc, pomożcie !
nie potrafie nic wiecej napisac :cry: , za duzo mysli na jedna glowe, metlik , natlok , nieogar :( :(

---------- 21:35 15.07.2009 ----------

Czy znacie takie skrajnosci : skajna deprecha i auto-agresja , wielka euforia a po tym agresja i to podczas jednej doby , czasem nawet jednego dnia?
Strasznie mi wstyd z powodu tej agresji , nikomu nic nie robie , tylko mam taka straszna ochote cos rozwalic , drza mi rece nogi , podskakuje w miescu , biegam po mieszkaniu , plakac mi sie chce i krzyczec , nie potrafie mowic , nawet w glosie to czuc , choc krzykne rzadko. Zaczynam sie tego bac , nie chce byc agresywna , wole juz autoagresje. Nie chce nikomu szkodzic. Boje sie. Bezsennosc dobija , cholerne skrajnosci az czlowiek sie zaczyna zastanawiac , ze moze jakos sie napedza bo to dziwne ze przechodze z ostrej deprechy w mega euforie , agresje i spowrotem w tak krotkim czasie , dzis popoludniu to nawet wierzylam ze wszystkosie ulozy jakbym wszystko zostawila za rogiem , za uliczka ktora juz przeszlam i ktorej juz nigdy nie zobacze nawet jesli bede sie za siebie ogladac.Teraz znow zaczynam czuc sie agresywnie (cieszko przechodzi mi to przez gardlo, bo bardzo sie tego wstydze). Czuje dobitnie ze trace nad wszytskim kontrole , zycie wymyka mi sie miedzy palcami. "--Autoagresja jest jak wcisniecie hamulca bezpieczenstwa podczas jazdy rozpedzonym pociagiem", a ja czuje ze wszystko pedzi i nie moge tego zatrzymac, naprawde sie staram , gdybym ulegala wszystkim pokusom i momentom w ktorych mam mozliwosc...to nie wiem czy pisalabym dzis z Wami, "odkladam" to na pozniej - powtarzam sobie : nie jeszcze chwile , dam rade , jeszcze nie musze , moze zasne , wezme prysznic , pomodle sie. Nie zawsze sie to udaje. Nie moge doczekac sie nastepnego wtorku kiedy zaczne brac ten nowy lek o ktorym pisalam , moze bedzie lepiej......

---------- 12:49 05.08.2009 ----------

:shock: W poniedziałek mam być przyjęta do kliniki..... :shock:
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Poprzednia strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 291 gości