przez Sanna » 27 paź 2009, o 13:53
Goszko, też mam takie reakcje lękowe, teraz już mniejsze, ale są. Mnie pomogło trochę przeczytanie książeczki, o której pisała i pani X-ińska ,, Cud uważności". Gdy mnie dopada poranna niechęć do wstania albo przemożna chęć ucieczki zamiast pójścia do pracy, to przypominam sobie kiedy czuję się/ czułam się ok: kiedy byłam skoncentowana, zanurzona w tylko jednej czynnosci wlaśnie wykonywanej, bez wątków i myśli pobocznych . Staram się wtedy zmienić postawę, odplątać ciało ( np. nie zakładać nogi na nogę tylko ustawić je obok siebie) i spokojnie oddychać. Odkryłam, że powodem lęku u mnie jest gonitwa myśli. Przypomniałam sobie, że jak kiedyś byłam w stanie działać efektywnie i spokojnie, bez żadnych barier, to nie wynikało to z jakiegoś pobudzenia czy nakręcenia tylko z ogromnego wewnetrznego spokoju. Kiedyś ten spokój wynikał z dobrze dopasowanych leków. Widzisz, teraz np. też nie jest ok. Powinnam pracować jednym cięgiem , ale skaczę po internecie, nieustannie rozpraszam uwagę, nie mogę się skupić. Czuję w związku z tym niezadowolenie, poczucie winy i lekkie mrowienie w brzuchu, ale przynajmniej nie paniczny strach, ból żołądka i skurcz karku. Jestem głęboko przekonana, że w moim wypadku ten rodzaj strachu o którym chyba piszesz ( przed działaniem) zlikwiduje, zamiast leków, ćwiczenie koncentracji regularną medytacją. Ech, tylko z tym jest problem - siedzenie i nie zajmowanie się niczym jest ciężkie - rano chce mi się spać, wieczorem chce mi się spać. Przynajmniej wiem gdzie jest światełko w tunelu.