Sansevieria napisał(a):"Tacie byłoby przykro" to już jest mocno wielopiętrowa kombinacja. Nawet jesli za życia by mu było przykro to teraz, kiedy jest "po tamtej stronie" ... Jeśli jesteś ateistką/materialistką to Taty życie się skończyło i już nie ma Go ani Jego zdania na zaden temat. A jeśli jesteś wierząca (dowolnie) to we wszystkich znanych wiarach ludzie co się znaleźli w tym drugim świecie postrzegają nasze ziemskie życie inaczej i z innej perspektywy i raczej nie istnieje wiara sugerująca iż są dokładnie tacy sami jakimi byli tutaj. Zatem ewentualne zdanie taty na temat Waszych relacji z babcia jest li tylko Twoją spekulacją.
Myślę, że tego mi było trzeba. Wierzę, że po śmierci istnieje jakieś inne życie. I tak sobie myślę, że właśnie jeśli tata znałby cały obraz obecnej sytuacji, a być może tak właśnie jest to pewnie myśli podobnie jak ja. Albo przynajmniej wie, że ja w niczym nie zawiniłam. Dziękuję Wam bardzo z wsparcie. Daliście mi taką siłę, że jest to nie do opisania. Człowiek w momentach zwątpienia potrzebuje ciepłego słowa i dobrej rady od innych osób. Tym bardziej upewniłyście mnie w tym, że ja nie zrobiłam nic złego. A wszystko to jak to się potoczyło było niezależne ode mnie.
Sama z siebie nie mam zamiaru dzwonić do babci czy też innych. Ale gdy ktoś z nich do mnie sam zadzwoni to po prostu zapytam się o co babci chodzi i co ma do mnie i do mamy. Jak zaczną na mnie naskakiwać to postaram się wygarnąć im to wszystko, albo przynajmniej to co w emocjach mi z głowy nie wyleci i tyle. Postaram się już nie przejmować ich postępowaniem. Niech sobie robią co chcą a ja będę żyła swoim życiem. Mam nadzieję, że mi się to uda...