Winogronko,
ja zgłaszam swoją gotowośća, by się spotkać. Od Ciebie zalezy czy bedziesz chciała. I jesli tak, to kiedy.
I pamiętaj o jednym. Nie wstydx się prosić o pomoc. Mam tu na mysli choćby lekarza. Po to jest ta cała sieć wsparcia, różna w zależności od problemu. Powiedziałabym, że proszenie o pomoc to swego rodzaju dojrzałośc. Bo człowiek przyznaje się sam przed sobą, ze chwilowo sam sobie nie jest w stanie z czymś poradzić.
Moja promotorka na studiach powiedziała mi wprost, że ma depresję i bierze leki.
I nie uznałam jej za slabą osobę. A własnie silną.
Bo walczyła o siebie.