Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Re: Jak się czujesz?

Postprzez biscuit » 29 gru 2013, o 23:26

tja... gość w dom, Bóg w dom...

no i uczynki miłosierdzia
krzywdy cierpliwie znosić
urazy chętnie darować
podróżnych w dom przyjąć
chorych nawiedzać
no i przede wszystkim
LUDZIOM WE WSI KŁOPOTU NIE SPRAWIAĆ 8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja77 » 29 gru 2013, o 23:33

Księżycowa,ja nie jestem Twoją mamusią,żebyś na mnie wyżywała swoje frustracje i ordynarne odzywki,ale to twój styl,wiec nie umiesz inaczej.
Ale podszkol swoją przyszłą teściową w psychologii (skoro tak wszystko dobrze wiesz) ,że jak będziesz jej pyskować żeby Cię natychmiast wywaliła na psyk , żeby nie wspierała syna w patologii.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja77 » 29 gru 2013, o 23:34

bis jesteś oderwana od rzeczywistości i jak zwykle przekierowujesz moją wypowiedź na inny sens kpiąc złośliwie.
Ja nie o tym pisałam,co ty tutaj ironizujesz,nie o tym.Ale Ty chyba to robisz specjalnie zmieniasz sens mojej wypowiedzi bo jesteś bezradna.
pani psycholog i takie niezrozumienie sensu?
Chyba sesji nie zaliczysz z tym mysleniem
Ostatnio edytowano 29 gru 2013, o 23:35 przez impresja77, łącznie edytowano 1 raz
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 29 gru 2013, o 23:35

Napisałam jak odbieram Twoje postepowanie, nie wolno?
Jak widac trafnie, skoro się uniosłaś uzywając argumentów, które wg Ciebie są moim czułym punktem.
Niczym mnie nie zaskoczyłaś Impresja.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja77 » 29 gru 2013, o 23:37

tak odbierasz na ile masz możliwości mózgowych.,
jak widać nie wielkie
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 29 gru 2013, o 23:39

impresja77 napisał(a):tak odbierasz na ile masz możliwości mózgowych.,
jak widać nie wielkie


Impresja Twoje komentarze upadają coraz nizej i są coraz bardziej żenujące.
Albo może Twoje nie wielkie nie ogarniaja moich... tak też moiże być ...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez biscuit » 29 gru 2013, o 23:47

jest wiele rodzin
w których rodzice
bywa że czasem nieświadomie
wspierają patologie swoich dzieci
w taki czy inny sposób

jest to wbrew pozorom bardzo powszechne
jaki by się case study nie przerabiało
rodzice są co najmniej tłem, scenografią sceny
na której rozgrywają się rodzinne dramaty
jeśli nie głównymi bohaterami

akcentując ten wątek w przypadku smerfetki
zdaję sobie w pełni sprawę
że może to być motyw trudny do zintegrowania w swojej psychice
szczególnie gdy rodzice nie prezentują sobą społecznego rynsztoka
tylko niby flaki wypruwają dla dobra swoich dzieci
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jak się czujesz?

Postprzez caterpillar » 30 gru 2013, o 00:03

Co ze smerfetka ,co z jego rzeczami z Jej mieszkaniem w londynie? przecież rodzice mają na uwadze ,że ona mieszka z nim wspólnie w jednym mieszkaniu.Boją sie ,ze on w rewanżu wywaliłby ją stamtąd nie dając czasu na znalezienie czegoś nowego. Poza tym on był gościem u smerfetki rodziców i ludzie normalni czuja sie w jakis sposób odpowiedzialni za gościa i chorego ze złamana noga nie mogą ot tak wywalić? Mimo ,ze sam to sobie zrobił .I to nie ma nic wspólnego z większym troszczeniem sie o niego niż córkę. Bo tak nie jest. I nie jest to jakieś idiotyczne wspieranie współuzależnienia, ani pokazywanie córce ,ze ma zawsze faceta ratować .Smerfetka pisze,że to pierwszy raz sie zdarzyło,wiec co za pokazywanie i czego


wiesz impresja nie znasz historii smerfetki wiec sobie mozesz pisac takie bzdety


napisalas do bis ze nie wystarczy wiedza ale tez dobre serce u Ciebie niestety skapo i z tym i z tym :bezradny:

jak pamietam jeszcze niedawno powiesilabys na pierwsym lepszym drzewie takiego typka ale coz moze jestes na jakim oplatkowym haju ..?

albo jak pisze ksiezycowa ....

coz

rozumiem ,ze Ty bys glaskala swojego przyszlego ziecia ,ktory chodzi nabzdyczony cale swieta , nie raczy skosztowac jedzenia i wyciaga kase od corki( mimo ,iz krucho u nich z kasa) idzie na kebaba a potem szuka byle pretekstu byle sie nachlac zabierajac,corce telefon itd. Na koniec wdaje sie w bojke z lokalnymi pijaczkami szarpie sie w pijackim amoku z twoim mezem i policja.
..no ale przeciez skrecil sobie kostke :roll:

...bez komentarza :|
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja77 » 30 gru 2013, o 00:04

Bis to ty idź i wkrocz tam i powiedz rodzicom smerfetki tak jak nam kilka stron temu napisałaś tak"
-"jesteście patologiczną rodziną i wspieracie patologię swojej córki,należy A . wywalić na zbity pysk i nie wykonywać żadnych działań w jego kierunku"
Rodzice z szeroko otwartymi oczami ze zdziwienia ocenieni przez Ciebie jako patologia wykonują polecenie i A jest za drzwiami.
Dalej następuje szopka, on wyje ,drze się łazi po wsi ,rzuca kamieniami w okna ,wdaje sie w kolejna bójkę wqktórej tym razem uszkadza rękę,dalej wykonuje swoje walce po wsi ,dzwoni po 100 razy na telefony wszystkich z rodziny,płacze,śpiewa,błaga, znowu ryczy,znowu wyje i tak walcuje ,na waseslu jakimś cudem sie wkrada i kontynuuje akcje,aż ktoś sie zlituje i zadzwoni na policje.
A tymczasem rodzina śledzi przerażona całą akcję zza firanki i potępuje niepatologicznie nic nie robiąć.
Bis uważam,że jak sie ma agresywne bydlę w domu,nawet chwilowo o chwalebnej nazwie jako gość ,to nalezy to agresywne bydle izolować od ludzi,spacyfikować,żeby nie gryzło i nie szczekało.
Jak sie ma agresywnego ,bojowego psa to trzyma sie go w klatce,a nie puszcza na ludzi.

Po weselu pakuje do busa (tak osobiscie pakuje,żeby nie wróciło) i zaczyna sie z córką rozmowy i wypracowuje działania na zakonczenie tej znajomości.
Ostatnio edytowano 30 gru 2013, o 00:09 przez impresja77, łącznie edytowano 2 razy
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja77 » 30 gru 2013, o 00:05

to i do Ciebie cat odpowiedź na twoje bzdury
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak się czujesz?

Postprzez biscuit » 30 gru 2013, o 00:17

impresja
tu nie trzeba było pijaka za drzwi wyrzucać
bo sam wyszedł i to sowicie wyposażony w kasę i telefony

wystarczyło nie być NADAKTYWNYM w udzielaniu mu wsparcia

córka na oczach rodziców życie swoje marnuje
ale jej się uwagi nie poświęca
tylko ratuje się spokój we wsi i pijanego, awanturującego się kmiotka

po raz kolejny napiszę
że chciałam na to zwrócić swoją uwagę
bo już wpędzano w poczucie winy smerfetkę
że jak sobie chce sama życie marnować to niech to robi
ale że marnuje życie swojej rodzinie i nie chroni jej przed tym typem
więc zareagowałam na te wpisy
pokazując odmienną perspektywę
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jak się czujesz?

Postprzez agik » 30 gru 2013, o 00:21

Smerfie- kogo Ty w nim widzisz?
To, że czujesz się za niego odpowiedzialna, że traktujesz go jako dzidziusia, po którym musisz ze wstydem ścierac kupy- to jedno.
A drugie- potrafisz szanowac takiego? Widzisz w min mężczynę, partnera?
Nie chcę Cię urazic, ale szukasz partnera, czy dzidziusia?
Czy jest Twój przez zasiedzenie i basta? Będziesz ścierac kupy, wycierac pupę i zmywac papkę z twarzy?
Przecież to wszystko jest żałosne.
Rozumiem Twoje nerwy, ale przecież to nie pierwszy raz ( a że nie ostatni- to inasza inszośc) Bierzesz, co rzeka niesie i się dziwisz, że niesie czasem coś niefajnego? I co? chcesz się do krzyża przypiąc, że tak niefartownie przyniosła coś niefajnego?
Twoja sprawa, ale miec pretensje do rzeki nie jest zbyt rozsądne.

Cat- szczęśliwej podróży i fajnych wakacji :)

Moni :cmok:

"Nie" z przymiotnikami, przysłówkami, rzeczownikami - piszemy ŁĄCZNIE. "Nie" z czasownikami, niektórymi imiesłowami - piszemy oddzielnie. Czy ja mogę dac upust irytacji, że ta zasada jest nagminnie łamana?
Wiem, że edytor nie poprawia ( a nie- niepoprawia), ale...
Może już dośc dysleksji, dysgrafii i innych "dys" dla usprawiedliwienia niechlujstwa? Publikowanie tekstu jest pewnego rodzaju zaproszeniem- do czego zapraszamy pisząc: nie wielkie, nie porozumienie, niemogę ?
Proszę.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mgła » 30 gru 2013, o 00:30

rany dziewczyne :shock: ,ja juz zrozumiałam Bis i jej intencje,wszystkie chciałyśmy pomóc Smerfetce tyle,że kazda na inny sposób z innej perspektywy,bo tyle ile ludzi tyle opini przecież.Nie potrafie przywyknąc do takiej ,,wymiany poglądów".
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 30 gru 2013, o 00:40

agik napisał(a):
"Nie" z przymiotnikami, przysłówkami, rzeczownikami - piszemy ŁĄCZNIE. "Nie" z czasownikami, niektórymi imiesłowami - piszemy oddzielnie. Czy ja mogę dac upust irytacji, że ta zasada jest nagminnie łamana?
Wiem, że edytor nie poprawia ( a nie- niepoprawia), ale...
Może już dośc dysleksji, dysgrafii i innych "dys" dla usprawiedliwienia niechlujstwa? Publikowanie tekstu jest pewnego rodzaju zaproszeniem- do czego zapraszamy pisząc: nie wielkie, nie porozumienie, niemogę ?
Proszę.



Jeśli chodzi o mnie agik, to ja pomimo, że teoretycznie rozumiem i znam zasadę umyka mi to. NIe stwierdzono u mnie zadnego "dys" nigdy.
Nie jest to też lenistwo. Szwankuje mi ta szuflada jakoś :bezradny: Pomimo starań...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja77 » 30 gru 2013, o 00:43

Bis,Cat,uważam,że rodzice smerfetki w TEJ sytuacji zachowali się wyśmienicie.
Ponieważ jest to dzień wesela ich drugiego dziecka,(nie pamietam czy siostry czy brata smerfetki)
I rodzice w tej sytuacji postąpili słusznie minimalizując straty, aby tego najpiękniejszego dnia wesela swojego dziecka nie pamiętano jako szeregu pijackich akcji A.Aby tego nia nie zdominował pijaczek i aby przez pokolenia przy wspólnym stole nie wspominano co i w jaki sposób nawywijał pijaczek.
Tylko ,żeby pamiętano ten dzień jako dzień wesela ich dziecka jako dzień piękny i mający inne ważne momenty.
Na tyle ile się dało i na ile mogli opanowali sytuację i te wnioski i spostrzeżenia o których piszesz bis są słuszne,ale nie na tą chwilę. Chwila była taka by spacyfikować agresora, uziemić ,wyciszyć na ile się da,nawet posadzić ciotkę niech całą noc mu bajki opowiada,albo mu śpiewa ,albo cokolwiek ,byle nie wyłaził zza zamknięcia i siedział cicho nie przeszkadzając i nie psując jednego z piękniejszych dni w życiu nowożeńców i ich rodziców.
P.S.
A co do tego ,że smerfetka przywiozła takiego typa do domu to absolutnie nikt nie chce jej dodawać ciężaru ,ale też nie należy jej chronić jak dziewczynki nieświadomej tylko jasno pokazać ,ze takiego gościa rodzina nie życzy sobie w domu i już.Ja nawet takiego sasiada sobie nie życzę i gdybym takiego miała to uważałabym,że żona ma coś zrobic z nim ,bo nie mam zamiaru znosic jej problemów w swoim domu.To jest normalne stawianie granic ,aby wiedziano ,na co nie moge sie godzić i smerfetce nie ubędzie jak sie dowie,że takiego typa rodzinie na kark sie nie sprowadza,a już na wesele to przegięcie.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości