Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 29 gru 2013, o 14:52

mgła napisał(a):
smerfetka0 napisał(a):to moze i uzaleznienie, ale nic nie poradze ze najchetniej bym do niego pojechala, zeby nie byl sam w obcym miejscu, zeby cos zjadl



jeju Smerfetko on Cię odradł,chciał pobic Twojego ojca.To TY pozwalasz mu na przekraczanie granic i jeszcze przygotowujesz rodzine do przyjmowania jego ciosów(kochacie mnie to wytrzymajcie to jego ponizanie ,on i tak was pózniej przeprosi przeciez).On już nigdy nie bedzie Ciebie szanował ani Twojej rodziny,bo przekroczył tą granice,następnym razem bedzie jeszcze gorzej,


No dokładnie... Przekroczył pewną granicę, a Ty dajesz mu swoim zachowaniem pozwolenie na takie zachowania. Bo on wyjdzie z tej sytuacji bez szwanku, trochę sie poużala nad sobą, będzie pare dni do rany przyłóż, troche naobiecuje i jakos to będzie. To się nauczy że może w taki sposob postępować i "jakoś to będzie"...

mgła napisał(a):Bądz szczera powiedz prawdę rodzinie,oni pomogą ,zrobią zrzutkę na pienieniądze dla Ciebie.Dają się poniżac dla Ciebie,a finansowo nie pomogą?Jak będą widziec Twoją szczerosc ,chęc odejscia od tego idioty ,dostaniesz od nich wsparcie.Siostra i rodzice pewnie marzą o tej chwili,kiedy sie go pozbędą z Twojego życia. :kwiatek:


Dokładnie tak samo myślę. Zrozumieją :)
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 29 gru 2013, o 14:55

smerfetka0 napisał(a):nie wyobrazacie sobie :( on jest w hotelu w ktorym jest wesele! dzwonil wlasnie znowu do ojca. moj brat byl zawiezc do fryzjera, i podobno go spotkal bo ten sie blakal, i niby tylko tam byly w przystepnej cenie miejsca w miescie, bo po za miastem nie szukali. i mnie prosi o wybaczenie, ze przyjdzie z kwiatami do rodzicow, do siostry... jak on to sobie wyobraza?!?!?!? ze na jej weselu przyjdzie i bedzie przepraszal?! chce zepsuc wesele?! nie wiem czy do niego dotarlo ze ma chociazby nie wychodzic z tego pokoju i tyle. jak ja mam sie czuc w restauracji na dole, wiedzac ze on jest na gorze??!?!!


MAKABRA! Czemu nie pojechał do brata??? Normalnie coś czuję, że na weselu będą "ładne" kwiatki...
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Re: Jak się czujesz?

Postprzez smerfetka0 » 29 gru 2013, o 14:59

bo dzisiaj niedziela, nie ma polaczen, a zasrany braciszek NAM zarzucil ze wielki problem go podwiezc na busa, a sam nie wsiadzie w samochod na te 4 godziny, moze i krocej, 250 km. dal by mu na paliwo, do pracy jurtro nie idzie, siedzi w domu, dzieci mu nie placza. dawno by dojechal jak by wyjechal z rana!!!! on myslal ze na weselu zejdzie i bedzie przepraszal wszystkich?!?!?!? ze nam milo bedzie sie bawic i tak po takich rzeczach i ze swiadomoscia ze on jest na gorze?!
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 29 gru 2013, o 15:05

Z tym hotelem, to celowo. Jestem tego pewna...
Jak czegoś z nim przed weselem nie zrobicie, to obawiam się, ale na weselu coś odwali..
Nie wiem... moze niech ktos idzie i mu "grzecznie" wytłumaczy ze ma sie na weselu nie pojawiac
albo nie wiem jakiś kolega-ochroniarz pilnuje wejscia na sale...
nie wiem..
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Re: Jak się czujesz?

Postprzez caterpillar » 29 gru 2013, o 15:16

smerfetka gdyby to byla pierwsza taka akcja no jestem w stanie zrozumiec odwalilo cos chlopu moooze i bym jakos to wytlumaczyla

problem w tym ,ze u was te akcje powtarzaja sie czesto ,ze ogolnie macie problem ze soba a twoj facet z alkoholem itp

jesli teraz mu pozwolisz aby bukietem jakiegos zielska puscic to wszystko w zapomnienie to znaczy ,ze mozna cie latwo urobic i kierowac jak marionetka.

Co ja bym zrobila?

a powiedziala bym ,ze jak dla mnie to moze siedziec i w kuchni na zapleczu ale ja go na weselu nie chce widziec
i powiedziec mu wprost ,ze zostanie wyproszony jak tylko sie pojawi .
Twoi rodzice maja eraz wazniejsze sprawy na glowie to jest rowniez ich swieto wiec pozwol im sie nim cieszyc

jesli pozwolisz muisc na wesele to nie dosc ,ze nie poniesie konsekwencji tego jak sie zachowal w stosunku do ciebie i rodzicow ale rowniez ryzykujesz tym ,ze moze odwalic ci kolejna scene

jakie TY bedziesz miala dla siebie korzyci jesli pojdzie na wesele?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak się czujesz?

Postprzez biszkoptowa91 » 29 gru 2013, o 15:19

Smerfetko
poczytuję sobie Twoje posty i nasuwa mi się pytanie DLACZEGO
DLACZEGO tracisz nerwy i zdrowie na to wszystko? na te gierki z A?
DLACZEGO inni, Twoi bliscy odnoszą skutki zachowania A?
DLACZEGO Twoje życie ma być takim piekłem?

ZASŁUGUJESZ na to, żeby mieć lepiej w życiu, żeby być kochana, doceniana, BEZPIECZNA

Wiesz że bardzo Cię lubię i kibicuję Ci, pewnie jak większość dziewczyn tu na forum.. dlatego proszę, zastanów się przez chwilę.. możesz czuć się inaczej, możesz żyć tak jak chcesz, możesz złapać byka za rogi i zacząć układać życie po swojemu. nie jest to łatwe i nie nastąpi to szybko. potrzeba czasu i dużo dużo pracy, też cierpienia, ale OPŁACA SIĘ. pomyśl o sobie, nie o A. to TY JESTEŚ NAJWAŻNIEJSZA.

Kochana, ściskam mocno kciuki za to wesele i w ogóle za Ciebie. Trzymaj się cieplutko, tulę :serce:
Ostatnio edytowano 29 gru 2013, o 15:20 przez biszkoptowa91, łącznie edytowano 1 raz
biszkoptowa91
 
Posty: 398
Dołączył(a): 6 wrz 2012, o 16:39

Re: Jak się czujesz?

Postprzez pozytywnieinna » 29 gru 2013, o 15:20

Smerfetko, to że robisz to samej sobie to mogę jeszcze zrozumieć, ale to, że w taki sposób traktujesz swoją rodzinę, która za ciebie w ogień by wskoczyła to już NIE,

boisz się o niego, żal Ci jego, a nie żal Ci własnej rodziny?

Ja Ci powiem tak, jeśli Ci dobrze z tym jak jest to sobie tak żyj, twój cyrk, twoje małpy, ale NIE NARAŻAJ NA TO INNYCH LUDZI i to Ty jesteś przyczyną kłopotów twojej rodziny, bo to TY zezwalasz psychopacie dyrygować całym światem twoim i twojej rodziny.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Jak się czujesz?

Postprzez caterpillar » 29 gru 2013, o 15:20

TY natomiast zamiast pomagac siostrze ,cieszyc sie razem z nia zajmujesz swoja glowe JEGO samopoczuciem tym co ON zrobi ,jak zrobi i kuzwa gdzie zrobi

a nie lepiej wylaczyc komorke isc do siostry i zapytac sie czy cos pomoc ?

dla pocieszenia powiem Ci ,ze jesli zostaniesz w tym zwiazku bedziesz tak funkcjonowac na codzien na jego zawolanie ,humory i pijackie ekscesy .
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak się czujesz?

Postprzez biscuit » 29 gru 2013, o 15:26

dziewczyny
jesteście wg mnie niesprawiedliwe dla Smerfetki
osoby z jej rodziny również są dorosłe
i tak samo jak Smerfetka wspierają patologię swoim zachowaniem
czy to w akcjach z policją czy pogotowiem
czy to rozmawianiem przez telefon
i jeśli nie wyproszą faceta Smerfetki z wesela
to będą ich patologiczne mechanizmy działały
a nie jej

nie jest jej sprawą chronić ani rodzinę ani jego
tylko siebie samą
a tu pada pełno głosów, że ona nie chroni rodziny swojej
oni się sami nie chronią, prezentują podobne zachowania do Smerfetki
wspierające patologię
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jak się czujesz?

Postprzez smerfetka0 » 29 gru 2013, o 15:26

z hotelem to pomysl brata. wlasnie wrocil i powiedzial. nawrzucal mi ze jaka ja jestem. bo chlopak ze zlamana noga, trzymal sie plotu, z bolu plakal, wiec jak on mogl sie nie zatrzymac, nie zawiezc go gdzies, bo przeciez chcial przeprosic i zebysmy sie w londynie rozstawali. ale nie zadzwonil i sam gowniarz wymysla!! na co komu teraz przeprosiny ?! z dwojga lego lepiej zeby go przywiozl do domu, zostawil tu, i przynajmniej bylby spokoj, a tak wszystko sie komplikuje. jak bym nie miala pracy w londynie to bym nie wracala, ale zal mi nie sprobowac z praca.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak się czujesz?

Postprzez smerfetka0 » 29 gru 2013, o 15:32

za daleko to zaszlo. ani on nie chce siedziec na weselu, ani ja i nikt nie chce zeby tam byl. tylko nie chce zeby schodzil i probowal przepraszac, nawet na 5 minut. ja nie mam watpliwosci zeby z nim na wesele isc, nie zamierzam.

nikt nie wie jak sie zachowac. gdyby tata wiedzial ze wymysla fryzjera bo mialo go nie byc, zawiozl by nas do lublina. a brat na pytanie po cholere go tam zawiozl, jak sie kazdy bedzie czul, co jesli mu odwali stwierdzil ze sam mu wtedy wpieprzy i bedzie spokoj. a CO TO DA SKORO I TAK GO TAM ZAWIOZL ?! CO TO ZMIENI TERAZ ?! wiem ze nie odwali pijackich akcji, ale samo to ze tam bedzie, ze moze sie starac zebym przyszla na chwile, ze moze zechce zejsc na moment to juz jest straszne.

rodzinie nie ma sie co dziwic. mimo wszystko to czlowiek. nie znaja takich sytuacji, nigdy w takich nie byli
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja77 » 29 gru 2013, o 15:42

smerfetka0 napisał(a):rodzinie nie ma sie co dziwic. mimo wszystko to czlowiek. nie znaja takich sytuacji, nigdy w takich nie byli

i to jest piękne zdanie przeciwko głupotom Bis.
Nie rozumiesz bis,że normalni ,zdrowi ludzie mają naormalny zdrowy odruch pomóc potrzebującemu? Czy to musi być patologia?
nie rozumiesz,że zaskoczeni rodzice nie znają psychologii i nie wiedzą ,ze ich zachowanie Ty określisz jako patologiczne?
Najzwyczajniej w swiecie ogarniają to jak umieją ,skąd moga wiedzieć jak sie z pijakiem postepuje ,skoro takich jazd nie znają z autopsji .
Trzeba przejść nie złe szkolenie na terapii ,żeby wiedzieć co i jak ,a Ci ludzie widzą okropna sytuacje i działają tak ,jakby działali w przypadku pomocy zdrowemu człowiekowi.oni nei wiedzą ,że należy takiego zostawic samemu sobie,bo i skąd to mają wiedzieć?
Uwazam ,ze mają prawidłowe reakcje zdrowego człowieka ,bo spotykają sie z takimi jazdami pierwszy raz,ale reakcje smerfetki juz są chore....
Ostatnio edytowano 29 gru 2013, o 15:49 przez impresja77, łącznie edytowano 1 raz
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mgła » 29 gru 2013, o 15:46

Bis a mi jest bardzo przykro,że sama nie angazujesz się w pomoc, tylko tak jakbys czekała ,która z nas coś ,,zle,, napisze i wygłaszasz swoje pouczenia.Szczerze czekałam na Twoje kazania.Może i zle coś doradzimu ,bo emocje biorą góre jak człowiek się angażuje,Smerfetna nie jest nam obojętna.Szukamy wszelkich punktów zaczepienia,aby Smerfetkę zatrzymac przed wpadnięciem w jego szpony.On chce przyjsc na wesele znowu popic i uciszyc swoje chore wnętrze.

Bis bardzo cenie Twoje opinie,tylko dlaczego nie pomagasz Smerfetce,z Twoją wiedzą?Ty najlepiej byś pomogła ...tak mi sie wydaje
Ostatnio edytowano 29 gru 2013, o 15:49 przez mgła, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja77 » 29 gru 2013, o 15:48

Witajcie po świetach....
Widze ,ze każdy miał jakieś niezwykłe przygody,my też emigrowaliśmy na Świeta ,o czym dowiedzieliśmy sie na 4 dni przed Wigilią,że tak będzie najlepiej, więc szybka zmiana planów,spakowane wszystko ,powekowane i pierwsze w życiu Świeta niezaplanowane poza domem.
Ciekawe doświadczenie, z plusów to moc spacerów,mało obżarstwa,dużo wrażeń duchowo intelektualno wzrokowych i warunki trochę polowe......dziwne,ciekawe,zaskakujące,ale bilans ogólny na plus mimo pewnych utrudnień i nagłych wojaży.Trochę się załamałam pod koniec,ale nie wiem dlaczego?

Smerfetko wpadłaś w obrotowe drzwi i tak kręcisz sie razem z nimi....wyskocz jak najprędzej się da....
Ostatnio edytowano 29 gru 2013, o 15:50 przez impresja77, łącznie edytowano 1 raz
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak się czujesz?

Postprzez biscuit » 29 gru 2013, o 15:50

zdrowa reakcja to ochrona WŁASNEGO dziecka - Smerfetki
a nie jej zaburzonego kolesia

wg mnie rodzice Smerfetki nie idą drogą ochrony własnego dziecka
próby zidentyfikowania jej potrzeb w tej sytuacji

zabrałam głos
bo zauważyłam, że dokładacie jej na głowę więcej niż jej własne sprawy
żeby na plecach niosła też sprawy samarytańskiej rodziny
wciskanie się z własną pomocą wszędzie
tylko nie tam gdzie jej rzeczywiście trzeba - to wg mnie błąd rodziny Smerfetki
bo to ONA POTRZEBUJE ich wsparcia
a nie ten zawichrowany koleś
wspieraniem go, dokładają jej problemów
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

cron