Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 6 lip 2013, o 11:59

impresja7 napisał(a):
biscuit napisał(a):czy rady takie jak Twoje mają na człowieka wpływ stymulujący czy zwiększający lęk

przepraszam,odpowiedz mi ,czy moja propozycja,że "dasz radę i jest to mozliwe " ma element zwiekszający lęk?
To jaka propozycja jest stymulująca i dająca nadzieję? bis?


To zdanie ,,I Ty dasz radę" nie jest niczym złym i negatywnym ale porównywanie, ,,ktoś miał gorzej i sobie poradził" mi daje komunikat, że jestem bezdadziejna, bo nie umiem poradzić sobie z czymś prostszym niż inne dramaty. I jeszcze umniejsza to, co dzieje się u mnie i daje do zrozumienia, ze tu nie dzieje się nic, co mogłoby powodować moich różnych, nazwę to dołów, bo w porównaniu z innymi, to mam luzik. Nie pomaga mi to.
Wręcz powoduje, ze czuje się beznadziejnie.

Nie uważam też, żeby bis utwierdzała mnie w bezradności. Przykład mam nie daleko, choćby wczoraj na wątku ,,O manipulacjach rodziców" . Bardzo wiele mi dał jej wpisy, i nie tylko ten z resztą, bo uczę się rozumieć jak tu wszystko działa i co powinnam robić, zeby być na to bardziej odporna i nie dać się w pewne rzeczy wciągać. Na prawdę byłam wczoraj rozwalona a szybciej niż zwykle ostatnio nabieram sił po takich rewolucjach.
Poza tym wpisy bis mi często pokazują coś ,,na chłodno" i technicznie, w jaki sposób i kto działa, i co mogę robić, zeby nie być tego ofiarą. Mi to daje sporo sił... moze nie widocznych ale odczuwalnych dla mnie.
Wczoraj, po sytuacji, o której pisałam miałam ochotę siąść i ryczeć, to prawda,... ale dobrze, że tu napisałam, bo zrozumiałam, ze nie warto :kwiatek:
Może wolniej od innych, inaczej ale na swój sposób zmieniam wiele rzeczy i ja widzę sporo efektów.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez KATKA » 6 lip 2013, o 12:32

sobotaaaa :haha: :haha: :haha: :haha:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Jak się czujesz?

Postprzez pozytywnieinna » 6 lip 2013, o 12:37

moja opinia o młodych nie wzięła się od tego co i jak pisze Księżycowa, ani nie jest o niej, albo nie tylko o niej...

z racji mojej pracy czasem mam 2 dniowe wyjazdy służbowe, zabieram małą i nianię, przez długi czas jeździła ze mną Pani na emeryturze, niestety musiała pomóc w opiece nad niepełnosprawnym wnukiem i zmuszona byłam znaleźć inną nianie. Inną kwestią jest to, że rekrutuje młodych ludzi od wielu lat i nawet nie chce mi się wspominać niektórych rzeczy.

zaznaczałam (bo już miałam złe doświadczenia), że nie chce młodej osoby, jednak sytuacja zmusiła mnie do weryfikacji.

Kilkakrotnie pojechały młode panie, tak około 22 lat.

Każda z dziewczyn zaznacza, że ma takie i takie STUDIA, doświadczenie itd. no i rzeczywiście odnośnie zajmowania się małą to ok, ale mina cierpiętnicy od wejścia do auta, aż do przyjazdu powoduje u mnie silną odrazę. Nie pomaga nawet kwestia finansowa, bo za te 2 dni zarabiają tyle co za co najmniej tydzień gdzieś na kasie.

żadna z dziewczyn nie była zainteresowana, żeby wogóle wykorzystać np. czas wolny, żeby coś zobaczyć, ani nawet zainteresowaniem się co mijamy, co to za zamek itd... to moja 4-letnia córka chce więcej wiedzieć, więcej zobaczyć.

ostatnio dziewczyna stała z małą 2 godziny pod pokojem, w którym zatrzasnęła klucz i nie wpadła na to, żeby poprostu pójść na recepcję i poprosić o otworzenie. inna odmówiła pójścia na hotelowy plac zabaw, bo rośnie jej ząb mądrości. Nie mówiąc o tym, że stale słysze jakie są zmęczone podróżą (wiedzą gdzie i ile mają jechać), stale je boli brzuch, kręgosłup, a jak butelka ma skomplikowane otwarcie, to zamiast pomyśleć jak otworzyć to nie piją.

I ta sytuacja (a było podobnych setki) jakoś mi się przełożyła na model działania młodych ludzi, czekać, ąż samo się rozwiąże.

Niekt mi nie powie, że takie mechanizmy, być może nie świadome nie mogą spowodować późniejszych komplikacji. Np. kurczowe trzymanie się patologicznych sytuacji w życiu, czy nieumiejętnoć radzenia sobie z problemami w pracy, bo wypracowany model utrwala się niestety.

Zauważyłam kiedyś też takie zachowania u mojej córki, nie umiem to nie robie. Jakiś czas zajęło mi pokazanie jej, że nim się podda trzeba spróbować, zapytać itd.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Jak się czujesz?

Postprzez KATKA » 6 lip 2013, o 13:22

masz dużo racji...
jak widzę czasem pytania na ogólna skrzynkę niektórych "młodych" doradców finansowych to mnie szlag trafia...a to tylko przykład z najbliższego otoczenia..
nie wiem dlaczego teraz zaradnosci nie uczą ...i czy to wina szkoły czy domu...

chyba przez to, że wszystko jest dostępne -choćby pozornie to ludzie odczwają raczej potrzebe posiadania niż zdobywania :bezradny:

ide dzisiaj na kino letnie :haha: bedzie taki "stary" popcorn w małych papierowych paczkach :haha: i świerze powietrze...uwielbiam :) przed nami dwa miesiace seansów w piątki i soboty :gites: aż Wold War Z odłożyłam na jutro :twisted:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 6 lip 2013, o 13:26

pozytywnieinna napisał(a):moja opinia o młodych nie wzięła się od tego co i jak pisze Księżycowa, ani nie jest o niej, albo nie tylko o niej...


Tylko jakimś dziwnym trafem wymieniłaś szereg sytuacji z mojego życia, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku dni... :bezradny:

pozytywnieinna napisał(a):żadna z dziewczyn nie była zainteresowana, żeby wogóle wykorzystać np. czas wolny, żeby coś zobaczyć, ani nawet zainteresowaniem się co mijamy, co to za zamek itd... to moja 4-letnia córka chce więcej wiedzieć, więcej zobaczyć.

ostatnio dziewczyna stała z małą 2 godziny pod pokojem, w którym zatrzasnęła klucz i nie wpadła na to, żeby poprostu pójść na recepcję i poprosić o otworzenie. inna odmówiła pójścia na hotelowy plac zabaw, bo rośnie jej ząb mądrości. Nie mówiąc o tym, że stale słysze jakie są zmęczone podróżą (wiedzą gdzie i ile mają jechać), stale je boli brzuch, kręgosłup, a jak butelka ma skomplikowane otwarcie, to zamiast pomyśleć jak otworzyć to nie piją.

I ta sytuacja (a było podobnych setki) jakoś mi się przełożyła na model działania młodych ludzi, czekać, ąż samo się rozwiąże.


Skoro wg mnie (i nie tylko zdaje się) odniosłaś się wczoraj do mojej osoby, to muszę Ci powiedzieć, że ja nie czekam aż samo się rozwiąże... cóż myślałam, że to widać :roll: Nawet jak nie, to w zasadzie co mnei to obchodzi ale już zakładanie, ze każdy jest taki sam, że wszyscy młodzi ludzie są nie kumaci i wolą marnować czas stojąc pod drzwiami jest wg mnie nie sprawiedliwie i traktujące wszystkich jak bandy durniów i nieuków.
A nawet jak kogoś nie interesują budowle to co? To na podstawie tego uważasz, że tłumok jest? Może jest umysłem ścisłym, moze jest osobą praktyczną i nie rusza go piękno świata?
Sa takie osoby... na testach preferencji u nas były takie osoby. Ja akurat mam odwrotnie, lubię zwiedzać obserwować świat wokół, naturę ale są tacy, co nie lubią i na podstawoe tego Ty uważasz, ze są ograniczeni i świat legnie w gruzach.
Przyczyn tego może być wiele ale to nie znaczy, ze dana osoba nie ma innych pasji. Może ma hopla na punkcie instrumentów muzycznych, czego nie ma w ruinach zamków?

pozytywnieinna napisał(a):Niekt mi nie powie, że takie mechanizmy, być może nie świadome nie mogą spowodować późniejszych komplikacji.


Pewnie, ze mogą... tylko nie trzeba zaraz oceniać ludzi i zakładać, ze są bandą ograniczonych półgłówków, co ja z Twojej wypowiedzi teraz zrozumiałam. Oceniłaś młodsze pokolenie i tyle.
Masz chyba problem z tym pozytywna.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 6 lip 2013, o 14:13

Poza tym, to myślę sobie, ze bardziej niepokojące jest ,,co będzie dalej z ludźmi i jak to będzie dalej wyglądać" jak patrze na oceniającą postawę coraz młodszych osób.
To, ze babcie nasze, nawet ciocie i rodzice oceniają i krytykują młodych ludzi jest jak dla mnie paskudne ale to jakoś się przegryza, bi kiedy to rodzice rozumieli swoje dzieci? Zawsze w pewnym wieku jest poczucie nie zrozumienia przez świat ale jeśli młode osoby mówią ,, ach ta dzisiejsza młodzież" to znaczy, ze może właśnie one mają poczucie, ze już wszystke wiedzą i przeżyły. Wg mnie z tym jest coś nie wporządku, bo przepraszam ale trzydziestka, to wg mnie młoda osoba, która nie wszystkoe już przeżyła i przydało by się jej trochę pokory zejścia z tonu.

Nie ma zrozumienia, to nie ma dialogu, tylko będą wojny miedzy ludźmi, bo nikt nie lubi być oceniany i krytykowany. Większości osób włączy się obrona przed tym i będzie nie miło... do czego to doprowadzi?
Moim zdaniem wlasnie takie postawy dokładają się do tej rzekomej dramatycznej sytuacji młodszych pokoleń...
Smutne to...
Ja do młodzieży to się moze nie zaliczam, nie jestem też wiele młodsza od Katki na przykład (o ile dobrze kojarzę ;) ) i w autobusie na przykład słysząc młodszych ode mnie ludzi, licealistów czy gimnazjalistów też sobie myślę... kurczę, my byliśmy dojrzalsi... tylko każdy jest inny. Nie oceniam, nie krytykuję. Myślę, ze młodym ludziom też ciężko czuć się akceptowanym, kiedy wszędzie słyszą krytykę. Jak zaadaptować wród ludzi, gdzie zza rogu dostaniesz w łeb... to też daje efekt o jakim piszesz pozytywna... więc moze jak chcesz, zeby to wyglądało inaczej, to moze zacznij od siebie... z własnej strony inaczej traktować a nie oceniać tak jak to robisz.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja7 » 6 lip 2013, o 14:29

Księżycowa ,załamka

Obrazek

nic a nic nie zrozumiałaś :( .........aż oderwałam się od pakowania........
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 6 lip 2013, o 14:34

Myślę, że zdanie mam inne niż Twoje i inaczej to widzę, INACZEJ ROZUMIEM...
To, ze nie tak jak Ty to nie żaden dramat. Może to ty nie zrozumiałaś mnie a nie ja Ciebie?

Nie ważne... nie trzeba mi nic tłumaczyć, więc nie trać swego cennego czasu.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez pozytywnieinna » 6 lip 2013, o 14:38

nie wiem gdzie leży największy problem z tą nauką radzenia sobie, może poprostu świat się zmienia i roboty będą za nas myśleć... :twisted:

dla mnie z tego co obserwuje, dramatem jest to, że często młodzi ludzie poprostu nie zdają sobie sprawy, że mogliby postępować inaczej, zrobić cos inaczej...

a właśnie odnośnie gorączki, to mała kidyś dostała na wyjeździe i choć ja byłam obok cały czas, niańka wpadła w taką histerię, że nie wiedziałam, czy mam ją ratować, czy podawać lek małej, stąd Księżycowa też moje skojarzenie.

widzisz Księżycowa mnie się naprawdę nie podoba i mam do tego prawo, twoje podejście do auta. trzeba mieć w życiu pokorę i ja się jej też uczyłam dopiero przez ostatnie lata. Bez auta jest ciężko, ale to nie jest dramat, jego nieposiadanie i nie jest jedynym sposobem na przemieszczanie się. Ja np. mając już auto mimo wszystko pojechałam nad morze pociągiem i nie żałuje, byłam z małą Warszawie, też raz bez auta i nawet poza granicami Polski też bez auta.

Pamiętam, że jak sprzedawałam auto to myślałam, że to koniec świata, a nie był, zresztą dzięki pomocy czasem innych ludzi.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Jak się czujesz?

Postprzez zajac » 6 lip 2013, o 14:38

Gdyby podejść czysto obiektywnie, bez oceniania, to można chyba stwierdzić, że obecne młode pokolenie dojrzewa do samodzielności później niż pokolenia poprzednie. Np. dłużej trwa zdobywanie wykształcenia, co powoduje znacznie późniejsze zakładanie rodzin. Zdarza się, że ludzie bardzo dobrze wykształceni, mający ponad 30 lat funkcjonują jak młodzież -- podstawowe potrzeby zaspokajają im rodzice, a oni skupiają się na samorealizacji i dalszym doskonaleniu zawodowym.
Wydaje mi się jednak, że ta sytuacja dotyczy głównie osób wychowanych w pseudo-dobrych rodzinach ("dobrych", bo starających się dać dziecku jak najwięcej, a "pseudo-", bo gdyby były naprawdę dobre, to rozumiałyby, że dziecko wychowuje się do samodzielnego życia).
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 6 lip 2013, o 14:45

Co auta, to oceniasz wg swojej sytuacji. Naszą znasz tylko z tego co czasem napiszę a to nie jest wszystko, więc nie masz na tyle wiedzy, żeby się wypowiadać. Ja nie zamierzam nikomu sie tłumaczy i nikogo przekonywać, że nie ma racji...
I żeby wypowiadać, to pół biedy ale Ty lecisz krytyką na wszystko wokół... może zajmij się sobą, bo świata nie zmienisz a już na pewno nie krytycznym podejściem... :bezradny:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez pozytywnieinna » 6 lip 2013, o 14:47

zajac napisał(a):Gdyby podejść czysto obiektywnie, bez oceniania, to można chyba stwierdzić, że obecne młode pokolenie dojrzewa do samodzielności później niż pokolenia poprzednie. Np. dłużej trwa zdobywanie wykształcenia, co powoduje znacznie późniejsze zakładanie rodzin. Zdarza się, że ludzie bardzo dobrze wykształceni, mający ponad 30 lat funkcjonują jak młodzież -- podstawowe potrzeby zaspokajają im rodzice, a oni skupiają się na samorealizacji i dalszym doskonaleniu zawodowym.
Wydaje mi się jednak, że ta sytuacja dotyczy głównie osób wychowanych w pseudo-dobrych rodzinach ("dobrych", bo starających się dać dziecku jak najwięcej, a "pseudo-", bo gdyby były naprawdę dobre, to rozumiałyby, że dziecko wychowuje się do samodzielnego życia).



zgadza się, ale nadopiekuńczość też jest problemem, jedna z niań wychowała się w domu, gdzie ojciec zarabiał, matka zajmowała się dziećmi, robiąc im śniadania nawet w wieku 20 kilku lat, zero obowiązków. dziewczyna 25 lat, nie zjadła kolacji, bo powiedziała, że chleb smaruje jej mama, a jak zobaczyła, że prasuje, powiedziała, że ona nigdy w życiu nie wyprasowała sobie żadnej rzeczy, a dodam, że młoda za kilka miesięcy miała ślub
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Jak się czujesz?

Postprzez biscuit » 6 lip 2013, o 15:52

ech pozytywna
z jakiego Ty pokolenia pochodzisz
że nie radzisz se ze znalezieniem kumatej niańki
to ja nie wiem :haha:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Sansevieria » 6 lip 2013, o 15:56

Nadopiekuńczość pewnej grupy rodziców istniała od zawsze, w moim pokoleniu też były takie osobniki nadmiernie zaopiekowane, w pokoleniu moich rodziców i dziadków też, podejrzewam że i w dawniejszych, ale pradziadków swoich nie znałam zatem ich opowieści też nie.

Pozytywna, wszystko dobrze, nadopiekuńczość generuje kłopoty u otoczonych nią dzieci itd, ale do diaska, Księżycowa z całą pewnością nie jest osobą, której rodzice byli czy są nadopiekuńczy. Tego problemu to ona akurat nie ma i nie miała nigdy. Te obserwacje które czynisz odnośnie młodzieży dzisiejszej może i fajne by były do przedyskutowania na forum "Dyskusje", ale kierowane (mniej czy bardziej wprost) do akurat Księżycowej i na forum wsparcia "Depresja" mnie się bardzo nie podobają. Nie dlatego że same obserwacje niemądre, ale adres niewłaściwy.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jak się czujesz?

Postprzez pozytywnieinna » 6 lip 2013, o 15:57

widzisz bis :) też jestem niezaradna życiowo, trza to zmienić :haha:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 78 gości