kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Problemy związane z depresją.

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez limonka » 5 sty 2014, o 20:27

Smerfetko .. Każdej z nas serce sie kroilo w momencie rozstania... Wydaje sie wtedy ze to koniec swiata i pamięta sie dobre chwile... Uwierz mi to minie i WARTO ci spróbować normalnego życia ... Samej a potem normalnego związku ... Według mnie czasem to "walka" o związek jest mocno przereklamowana a to słowo nadużywane :(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez impresja77 » 5 sty 2014, o 21:14

a
Ostatnio edytowano 5 sty 2014, o 21:14 przez impresja77, łącznie edytowano 1 raz
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez impresja77 » 5 sty 2014, o 21:14

smerfetka0 napisał(a):..to przykre. serce sie kroiło jak rozmawiallismy na temat rzeczy, listow itp.


Na tym etapie darowała bym sobie wspomnienia,bo rozczulają, a rozczulona kobieta podatna jest na wszystko i wierzy ,że było świetnie.

Po paru latach (jak wyleczysz się z niego * jeżeli masz taki zamiar) to żadna z tych chwil ,które wydają Ci się piękne nie będzie takimi ,bo dotrze do Ciebie,że były one okupione o wiele większym kosztem emocjonalnym niż ich wartość.
Stres ,upokorzenie i ból jaki uzyskiwałaś przez te prawie 5 lat będą Ci się jawiły jako pierwsze odpychające wspomnienie. Nic nie pozostanie z chwil ,które w tym momencie wydają Ci się wspaniałe.

Warto powiedzieć sobie smerfetko,jaki według Ciebie ma być mężczyzna,żeby można było z nim zbudować na bazie miłości dobry związek. Myślę,że Ty tego nie wiesz,nie wiesz jaki facet jest tym właściwym do tworzenia związku.
Bo jak na razie pływasz na fali uczuć i emocji związanych ze wspólnym byciem i wspólnymi przeżyciami,ale to tylko jeden element związku. to ,że czasami jest fajnie komuś razem jak jest fajnie ,czyli jak nie ma kłopotów,jak jest jakiś luźny czas i jest wtedy miło ,to nie jest jedyna baza do tego aby tworzyć związek .
Jest jeszcze cały szereg codzienności,w których przez ok.5lat sprawdziłaś jakim jest partnerem A.
Jak dla mnie nie sprawdza się i nie nadaje się na partnera na życie i codzienność ,mimo,że w chwilach relaksujących bywało fajnie.
Czy masz jakieś warunki ,które powinien spełniać mężczyzna,aby można było z nim planować przyszłość?
Dla mnie podstawą jest ,aby facet był dobrym człowiekiem,to jest dla mnie priorytet,który determinuje kolejne cechy,które powstają jakby w wyniku tego,że jest dobrym człowiekiem.Zawiera sie w niej podstawowa cecha ,czyli modna,ale jakże trafiona uważność na drugiego człowieka,nie tylko na partnera.
Drugą ważną cechą dla uzyskania satysfakcjonującego związku jest brak jakichkolwiek uzależnień .Można spokojnie bez perspektyw leczenia jakiegoś alkoholika lub lekomana lub innego takiego żyć sobie wspólnie i zajmować się codziennością.
Kolejną cechą jest dla mnie lekkość bytu,w sensie dużej tolerancji dla swoich i cudzych słabości i patrzenie na nie z przymrużeniem oka ,pozwalanie drugiej osobie na błędy ze świadomością,że sami nie jesteśmy święci.
Niemniej istotne jest ,aby nie ranić siebie ,co w przypadku jak sie jest dobrym człowiekiem nie ma miejsca lub zdarza sie nieświadomie.
Ważna jest dla mnie też relacja partnera z rodzicami i rodziną ,oraz chętne przebywanie z bliskimi i zauważalna więź .
Wnioskując ma to być tzw,porządny facet i dobry człowiek.
I to wcale nie są jakieś wygórowane standardy,ale tak żyje naprawdę wiele rodzin ,mimo,że media usiłują poprzez nagłaśnianie różnych zboczeń ,molestowań ,morderstw ,uzależnień przesunąć szalę z ilości dobrych rodzin na patologiczne,jakoby było ich więcej i status kochającej rodziny uległ rozpadowi i poszedł w zapomnienie.
To bzdura.
Owszem jest wiele patologii,ale rodzin pełnych więzi jest zdecydowanie więcej.Ale dziewczyny ,smerfetka tez, tkwiące w podobnych relacjach racjonalizują sobie szopki swoich partnerów,bo przecież jak słyszą tu i tam,że ten zamordował,a ten zmolestował,to ja nie mam w końcu tak źle i jak JA sie postaram,to miłością zawalczę i on sie zmieni. Bo już lepszego nie znajdę,skoro tyle zła na świecie,a JA go trochę podprawię podrasuję i będziemy żyli długo i szczęśliwie.
Smerfetko zapytaj i określ sama dla siebie jaki człowiek powinien byc Twoim partnerem. Ja nie przedstawiłam Ci tutaj żadnego księcia z bajki ,tylko napisałam o podstawowych ,głównych cechach partnera i zapytaj dziewczyn,które miały takiego jak Ty teraz ,a mają inny obecnie udany związek,czy ja napisałam coś ponad normę?
One mają takich facetów ,odpowiedzialnych,dobrych ,uważnych,kochających.A dopiero w tych ramach następują jakieś wady,z którymi próbują sie uporać na co dzień i się dogadują,dopracowują .
Ale te niedoskonałości,które Ci panowie mają to sa dopuszczalne normalne słabości człowieka do przepracowania,ale maja porządną bazę dobrego i uczciwego faceta bez nałogów.
Smerfetko musi być baza ,dojrzałość mężczyzny, która generuje wymienione przeze mnie cechy.a Twój A. niestety na dzień dzisiejszy jest przegrany jako partner do budowy z nim związku.
I albo brniesz w to dalej i doświadczasz całego spektrum różnych jazd na przemian ze łzami wzruszenia jak przeprasza i kończysz to za ileś lat jako zmarnowana młoda kobieta ,która czuje się i wygląda jakby przeżyła dwie wojny światowe i holokaust, albo odchodzisz ,stawiasz mu warunki i on się bierze ostro za siebie,ale jesteście osobno do całkowitego jego wyleczenia. Ale to drugie to dla mnie bajka,to się nie zdarzy ,bo on nie ma takiej determinacji i według mnie możesz tylko siebie ratować.
Jak odejdziesz to on po jakimś czasie będzie miał podobne w reakcjach do Ciebie kobiety i tak będzie sobie ten wodewil jak to trafnie ujęła bis uprawiał.
Dla mnie nie masz absolutnie nic juz do roboty przy tym panu,mimo ,ze Cie serce boli.
Ale serce wspomina tylko słodki krem na cieście,a ciasto to już był zakalec zapleśniały.
Możesz tylko ratować siebie,ale robić to ze specjalista ,bo po tylu latach z takim człowiekiem potrzebujesz odzyskać wiarę w siebie. Bo może się skonczyć ,że utkniesz na lata w samotności wspominając A. i nie mając sił na zawalczenie o siebie i swoje satysfakcjonujące życie w partnerstwie.
A to trzeba kochana ,uśmiech na twarz,biust do przodu ,zrzucić parę kilogramów,zapisać sie na tance i szukać słonecznej strony życia.To jest trudniejsze bo wymaga wysiłku,ciemna strona życia łatwiejsza do realizacji ,bo leniwa,odpuszczająca i niszcząca człowieka.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 6 sty 2014, o 21:54

impresja moja wizja mezczyzny odpowiada temu co napisalas.

zreszta to bardzo madre co napisalas, naprawde. wydawalo by sie ze sie z tym zgadzam, jednak ciezko jakos to wprowadzic w zycie.

adam dzisiaj staje na glowie, rozumiem jak mu ciezko, jak teskni, jak sobie nie moze darowac...boli mnie dosownie wszystko jak go slysze i sprawiam mu przykrosc slowem 'nie'...ale jeszcze (miejmy nadzieje ze tak zostanie) nie czuje tej tesknoty, zeby poleciec na skrzydelkach do niego. owszem...klade sie z placzem bo mi przykro ze tak sie sypnely plany, ze nie mam nikogo obok siebie, wstaje rano jakos tak smutno samej, ide do sklepu i lapie dola ze jestem sama...nie wiem czy brakuje mi jego czy po prostu partnera. pewnie to drugie, ale przywiazanie dziala swoje.

na ta chwile nie mam sily na zwiazki, na kolejne razy, nie chce sie wpakowac i uzaleznic znowu...nie wiem czy za jakis czas bede umiala zdrowo podejsc do zwiazku sama z siebie?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Jigsaw » 6 sty 2014, o 22:34

mam nadzieje ze wkrotce uda Ci sie "ogarnac" jakas dobra terapie, a przynajmniej przyjaciolke/przyjaciela ktory z dystansem bedzie umial pomoc Ci analizowac Twoje postepowanie
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez agik » 6 sty 2014, o 23:07

Smerfie
Z każdym dniem będzie łatwiej.

Jesteś bardzo dzielna.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez mahika » 6 sty 2014, o 23:12

Powtarzaj sobie że to tanie chwyty i marne teksty,
które założę się, że po jakimś czasie zamienią się w ostre wyzwiska.
Sprawdź to, te jego "dobre" intencje
Przerabiałam to.
smerfetka0 napisał(a):nie wiem czy za jakis czas bede umiala zdrowo podejsc do zwiazku sama z siebie?

To zależy od Ciebie i jak bardzo wszystko sobie poukładasz.
To czego oczekujesz, wymagasz, swoje granice,
ale też ile możesz dać, jakie maasz marzenia.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 6 sty 2014, o 23:33

Ja po związku z tamtym kolesiem wiedziałam czego a pewno nie chcę... reszta z czasem i w trakcie jakoś została poukładana.

Ale pamiętam, ze były momenty kiedy zagryzałam zęby, zeby nie zrobić czegoś "po staremu". Czasem się nawet w tym zapominałam.
Największym dla mnie wyzwaniem wtedy było chyba spotkanie klasowe Ł. Na zewnątrz widział jedno - zdrowe podejście, dystans czyli to co mówił mi rozum ale w środku to mną hulało...

Tak z każdą sytuacją starałam sie sobie radzić. Pomogły mi poradniki... niby denne ale na prawdę sporo z nich wdrożyłam "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" i część druga.
A było też parę sytuacji, w której trzeba się było wykazać rozumem a przede wszystkim swoją samooceną... Bez tego pewnie by nie było jak jest.

Później jakoś przestałam mieć takie odruchy jak dawniej. Po prostu wiem, że on jest i może też dlatego, ze sprawdził się w wielu sytuacjach.

Bardzo dobrze sobie radzisz Smerfetko. :buziaki:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez mahika » 7 sty 2014, o 09:17

Smerfetka, widzę co pisze na FB
To okropnie tanie i słabe jest.
Mam ochotę mu wygarnąć ale tego nie zrobię,
bo pewnie bie byłabyś zadowolona.

Chciałam Ci tylko powiedzieć żebyś w miare możliwości nie zwracała uwagi.
To wszystko na pokaz i granie na Twoich emocjach.
Bardzo przeżywam Twoją sytuację jakoś :cmok:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 7 sty 2014, o 23:41

dzieki dziewczyny

mahika nie warto. wyslal mi nawet kartke z przeprosinami na adres siostry :/

przyjechala siostra z mezem i dzieckiem..i ciocia do pomocy. warunki spartanskie w tak malym domku. przypadlo mi spanie z ciocia i malym w pokoju :/ juz widze jak sie wyspie.

nic mi sie nie chce. mialam chwile wzlotu ale szybko mi sie podciely skrzydla.

8 godzin w pracy jeszcze jakos moge, nie mysle, robie swoje, ale to tylko 8 godzin. mam dzien zalamania.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Jigsaw » 8 sty 2014, o 00:13

a jaki masz kontakt z tym dzieckiem?
bo ze swojego doswiadczenia wiem ze kontakt z dzieckiem bardzo potrafi poprawic nastroj
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez mgła » 8 sty 2014, o 00:46

jakie to szczęście,zbieg okoliczności albo ktoś czuwa nad Tobą,że w tym momencie znalazłaś pracę.Możesz by niezależna od partnera i przekierowac myśli,zając czas.Teraz przydałaby się do pomocy Smerfetka tak dzielnie i wytrwale wspierająca,pamiętam jak Aszczie pomagałaś. :kwiatek:


A co sprawiło,ze miałaś chwilowe wzloty?moze warto się temu przyjrzec.


Jak miałam takie dni załamania,po nocnym wypłakaniu się i popisaniu listu do byłego,rano wstawałam z ,,jakąś" energią.Najgorsze w tym wszystkiem jest to ,ze nie można tego przyspieszyc ,zeby przestało bolec.Rozum swoje a serce też swoje.Z kolei najlepsze jest to,że minie i będziesz mogłą spokojnie funkcjonowac .Wiem,ze to teraz mało pocieszające,ale napewno z kazdym tygodniem będziesz mniej intensywnie przeżywac.

Trzymaj się :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez mahika » 8 sty 2014, o 00:51

bezczelny typek.
widzę ze swoje manipulacyjne macki rozpuścił na każdy front.

Smerfetko.
Nie jesteś odosobniona, większość z nas na tym forum przeżyła rozstania.
Ja dwa podobnego typu.
Uciekałam od oprawcy (oprawców), przechodziłam podobne piekiełko.
Za każdym razem wyglądało to tak samo!
Szansa goniła szanse, a za każdym razem miała być ostatnia.
Potem zdawało mi się że już gorzej nie będzie,
że gorzej delikwent nie nawywija,
jak już tak mnie skrzywdził, to teraz na pewno będzie lepiej.
Ale nie było. Było jeszcze gorzej albo tak samo.

Przechodziłam przez "żałoby" rozstania tak jak Ty,
końcu zaczynało obojętnieć, docierało że to było złe,
krzywdziło mnie, godziło w moje uczucia poczucie własnej wartości
I że zasługuję na coś lepszego, że zasługuję na dobre traktowanie,
tak jak ja traktuję innych.

I da się, uwierz mi, da się, naleźć swoje szczęście, w odpowiednim czasie.
I szansę też można dać zbłąkanej owieczce,
ale na Boga raz, dwa, ale nie 100!

Sama wiesz w jakim jestem punkcie :)
Nie raz się pokłócimy, nie możemy dogadać dłużej, krócej.
Ale zawsze w rezultacie jedno za drugim w ogień pójdzie
nie krzywdzi i nie pozwoli skrzywdzić innym.
Są granice które już nigdy nie pozwolę przekroczyć ani sama nie przekraczam.

Gdześ za rogiem czeka na Ciebie ktoś, kto pokocha Cię całym sercem,
będzie wspierał, kochał, zrobi dla Ciebie wszystko tak jak Ty jesteś w stanie zrobić.
nie przegap tylko tego zaślepiona bezwzględnym manipulatorem.
który skacze po tobie ie tylko psychicznie ale też fizycznie.

trzymaj się Kochana.
Każdy zasługuje na szczęście i czas pomyśleć o sobie!
:serce2:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 8 sty 2014, o 01:53

Staram sie was sluchac i powtarzam jak mantre wasze slowa, a posty czasami kilka razy w ciagu dnia nawet przeczytam jak cos mnie ukluje w srodku, zebym przypadkiem nie wziela telefonu i nie napisala...

Meczy mnie ta sytuacja, to mieszkanie, spanie w taki sposob z chrapiajaca ciocia i placzacym dzieckiem, za duzo jest osob w dwoch malych pokojach ktore mialy byc tylko dla nich.. Zero prywatnosci.

Z dzieckiem mam swietny kontakt.

A upadki humoru sa roznie.. Czasem z zazdrosci jak widze kolezanki i ich chlopakow, a pozniej musze wrocic przez caly londyn, znosic ciezarna siostre, nie dosypiac przez siostrzenca, i nie miec chwili zalamania. W tym czasie potrzeba mi spokoju, nawet najwieksze starania rodziny nie beda pomocne w takich warunkach :(

Mialam cale dwa dni rozbite po tym jak zwrocil na mnie uwage pewien mezczyzna, bo nie chlopak, to bylo bardzo mile, dobrze nam sie rozmawialo, jakas odskocznia od tego wszystkiego, zero obietnic czy rzucania sie na gleboka wode, jak z kolega ktory mnie bardzo lubi, moze nawet ktoremu sie podobalam. Zaimponowal mi swoja osoba ze szczeka mi opadla, no ale zamilkl nagle, nie bede wypisywac czy wydzwaniac, skasowalam numer zeby nie kusilo. Ale to bylo przykre. Na chwile poczulam sie doceniona, taka po prostu kobieca, wolna od problemow, mogaca chwile poflirtowac niezobowiazujaco.. No i zrobilo mi sie zle, a pozniej jeszcze gorzej jak uznalam ze taki epizodzik, kilka rozmow, moga mnie wybic z dobrego nastroju. To chore. Nie wiem czemu tak odbieram takie rzeczy, nie powinno mnie to nawet obejsc
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 8 sty 2014, o 02:04

Chce mi sie po prostu ryczec. Nie moge spac co chwile w "halasie". Za nie cale 5 godzin musze wstac. Chce miec do kogo na przerwie zadzwonic, wrocic zeby ktos na mnie czekal, miec z kim porozmawiac wieczorem, do kogo sie przytulic i wyplakac. Nie chce byc sama bo nie umiem. Jest mi zle..bardzo zle. Wstyd mi przez to ze tak czuje ale odcxucia sa silniejsze
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 261 gości