sen wariata...

Problemy związane z depresją.

Postprzez wuweiki » 26 mar 2009, o 11:44

---------- 10:38 26.03.2009 ----------

emocje zawsze są ..codziennie ...ale wcale nie musi być przy tym zaburzeń widzenia :D
to kwestia otwartości,ujrzenia,rozumienia,widzenia i uważności [nie myląc uważności z ostrożnością]
wydaje się to skomplikowane bo słowa to tylko obraz
trzeba odpuścić, porzucić słowa..

---------- 10:44 ----------

być może to nie miejsce na taką dyskusję ...to wątek Laisseza który dotknął miłości ...kto wie

Laissez-faire napisałeś
"milosc jako swiadomosc? a co z moja swiadomoscia sprzed tego etapu w moim zyciu? czy to wszystko nie mialo najmniejszego znaczenia? moje integralne ja, przemyslenia etc. ? bo wlasnie tak to teraz odbieram... pozostaly jedynie niejasne pretensje do samego siebie..."
wszystko ma znaczenie takie,jakie temu nadamy... a może to moment aby to zobaczyć? jesteś teraz
wuweiki
 

Postprzez ewka » 26 mar 2009, o 11:50

X-yam... postawa to coś, na co ja się decyduje wobec niego/niej - więc SIĘ sama nie zmieni i sama nie zniknie. To decyzja – tak, z tobą, na zawsze. Miłość to też nie tylko uczucia, a tak się przeważnie postrzega... uczucia (zauroczenia i wszelkich motyli) zawsze się w jakimś momencie kończą i wtedy na pierwszy plan wychodzi ta właśnie postawa. Lub nie wychodzi i wtedy mówi się... koniec, już nie kocham lub nie jestem kochany/a.

Cvbnm... związek miłosny z emocjami i zaburzeniami widzenia, a MIŁOŚĆ to dwie różne rzeczy (wg mnie).

Ale to chyba naprawdę nie miejsce...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

JA realne, JA powinnościowe i JA idealne

Postprzez Amir » 26 mar 2009, o 13:27

laissez_faire napisał(a):porozmawiawszy z moim partneram, znowu czuje przerazajacy spokoj (na jak dlugo?)...

masz dobry kontakt ze swoim chłopem, zaproponuj mu przystąpienie do tego wątku - wówczas być może miałbyś dodatkowe lustro, w którym mógłbyś się przyjrzeć swoim myślom automatycznym (np. braniu za rzeczywistość myślenia emocjonalnego, "czuję to, więc tak jest lub będzie")

laissez_faire napisał(a):"pierwszy autentyczny krok do poznania samego siebie"... a prawda jest naga i zniesmacza...

tylko czy prawda jest taka dokładnie, w jaką ty wierzysz? być może średnio w 50% tak, a w 50% nie

jacku, my sami z siebie 'znamy' siebie słabo, innych już nieco obiektywniej

mózg jest śmiesznym leniem i miłym oszustem: czasem pokazuje nam coś w olbrzymim zniekształceniu, czasem zachowuje sie, jakby brnął przez ciemność w piwnicy - nie przejmując się zbytnio, że akurat ma prostą ścieżkę do przejścia w jasny dzień :) :) :)

a czasem nasz mózg zajmuje się projektowaniem serii czarnych wariantów przyszłości, z których zwykle większość nie ma potem miejsca (psycholog ewolucyjny uzasadniałby to tym, że kiedyś każde wychynięcie z jaksinii oznaczało mozliwość wejścia w pole walki, stad naszym mózgom przetrwał, najczęściej zbędny już dziś mechanizm ustawicznego przeszacowywania szans porażki i projektowania zabezpieczeń)


laissez_faire napisał(a):strach, ze jezeli pozostane mimo wszystko soba

przyznam, że powiało - nie wiedzieć czemu - grozą no i może warto na serio i z bliska przyjrzeć się temu twojemu JA, jego strukturze, szczególnie różnicom JA realnego i JA idealnego, bo tak na czuja wydaje mi się, że te twoje dwa JA toczą bitwę: realne broni siebie, jakie tam ono jest, a idealne najchętniej wymieniłoby to realne na całkiem nowy, lepszy model :) :) :)

myślę, że da się chłopców jakoś pogodzić, tylko trzeba by przerwać ich dziecięcą chaotyczną kotłowaninę i pogadać z nimi, czego chcą i o co im biega?
Avatar użytkownika
Amir
 
Posty: 486
Dołączył(a): 24 lut 2009, o 08:31

Postprzez pukapuk » 26 mar 2009, o 21:07

laissez_faire napisał:
........najgorszy jest ten strach, ze jezeli pozostane mimo wszystko soba i po raz kolejny zniszcze to, co pozwala mi zlapac oddech, to nie bedzie pozniej juz aboslutnie nic... a maska cynizmu i nonszalacji zamiast nadac mi uroku to jedynie nieludzko znieksztalci twarz...
a jezeli nie pozostane soba to kim bede?
Jak ktoś ma astmę to nie niszczy inhalatora bo było by to głupie... :P się udusi i już nie będzie nic . Strach przed zniszczeniem czegoś co nam pomaga jest irracjonalny.
Akceptacja przez partnera nas takimi jak jesteśmy i na odwrót jest niezbędna do miłości nie można nosić maski bo prędzej czy później się udusimy. Po mojemu miłość to " mieć najdroższą rzecz na świecie ALE JEJ NIE POSIADAĆ " To dawanie bez oczekiwania na oddanie można kilometry tekstu napisać a i tak każda miłość jest inna bo wyjątkowa nikt nie jest w stanie zrozumieć stanu moich emocji tak jak i nikt nie jest w stanie określić mojego bólu dużego palca od nogi bo to jest mój prywatny ból który sobie będę przeżywał jak będę chciał :lol:
Kiedy piłem to piłem z lęku przed brakiem akceptacji, zasmarkanego małego chłopca ,który myślał ,że inni to są doskonali i srają na różowo .
Tez stawałem w fantazyjnym kapeluszu z fajką w ustach przed innymi i pokazywałem jaki to ja jestem ,persyflażowy i na luzie do jakże przyziemnej substancji białkowej mnie otaczającej.
Nie wiem czy mi to dodawało uroku ale wiem ze zrażało i czasami raniło innych.
laissez_faire myślę że nie ma co bać się siebie a zwłaszcza oceniac siebie na podstawie przeszłości . Tu trzeba porządnie pierdolnąć drzwiami i zająć się tym co tu i teraz . :wink:
pukapuk
 

Postprzez wuweiki » 26 mar 2009, o 21:13

Pukapuk zdejmuję persyflażowy kapelusz z głów i kłaniam się panu do stóp :lol:
bardzo mądre słowa

:kwiatek:
wuweiki
 

cierpliwosci

Postprzez Amir » 27 mar 2009, o 00:46

pukapuk napisał(a):trzeba porządnie pierdolnąć


no to ja sie dolacze puki i tez kapelusz z glowy, choc przeszukalem cala szafe i nie mam ani jednego (moze czyta nas jakis sponsor?)

tylko...

daj jackowi przynajmniej tyle czasu, ile tobie to zajelo

koles jest kumajacy w tempie zawrotnym, on juz wie, jak chuck norris, nawet to czego my nie wiemy

ale kazdy jednak potrzebuje czasu, zwykle mniej, niz od nas sie oczekuje - na czynnosc, ktora zawarles z powyzszym cytacie

poki co
Avatar użytkownika
Amir
 
Posty: 486
Dołączył(a): 24 lut 2009, o 08:31

Postprzez laissez_faire » 27 mar 2009, o 01:24

strasznie duzo slow zostalo przelanych... w tej chwili nie jestem w stanie tego ogarnac... (ustosunkuje sie do przelanych tu mysli w najblizszym czasie)

nasunela mi sie jedynie pewna anegdotka: kiedys robilem wywiadziki z bylymi belframi z mojego liceum; miedzy innymi przyszlo mi zmierzyc sie twarza w twarz z wroclawska legenda walki podziemnej z czasow solidarnosci; jego spostrzerzenia wyprowadzily mnie z rownowagi... lekkim tonem stwierdzil, ze kiedys bylo zarazem ciekawiej i latwiej, bo wrog byl realny... teraz moje pokolenie, pierwsze de facto nie skazone prl'em, mialo by miec znacznie gorsza sytuacje, bo nasz wrog jest ukryty i nienamacalny, a niezaleznie od stanu rzeczy i tak czlowiek z czym walczyc musi...

mialem swoja depresje, pewne niechciane cechy etc. ktore moglem wyodrebnic z siebie i zrobic z nich swoistego wroga (na swoj chory sposob potrafilem sie z tego smiac), reszte pozostawiajac w moim mniemaniu nieskazitelna... teraz to wszystko ulego rozmyciu... i najzupelniej nie wiem o co mi chodzi... zabraklo szufladek, ktore skrzetnie wypelnialem po doglebnej analizie swoich stanow emocjonalych... wtedy potrafilem odroznic stan depresyjny od zachysniecia sie ulotnym szczesciem... teraz czuje sie tak strasznie zagubiony...

trzasnac drzwiami? moge znecac sie nad nimi, az rozwale oscieznice, ale prawdopodobnie nie zrozumiem po to robie i co mi to daje...

ja kumaty? czy wy przypadkiem nie widzicie we mnie kogos, kogo chcielibyscie zobaczyc?
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Postprzez wuweiki » 27 mar 2009, o 11:19

"czy wy przypadkiem nie widzicie we mnie kogos, kogo chcielibyscie zobaczyc?"
pewne spore niebezpieczeństwo istnieje,że tak może być ;)
ale od siebie powiem/napiszę [tym bardziej,że znamy się mało ;)] - dzielę się tym,co czuję,czytając Twoje słowa Laissez
i pozdrawiam
wuweiki
 

struktura Ja: Ja realne, Ja powinnosciowe, Ja idealne

Postprzez Amir » 27 mar 2009, o 12:16

laissez_faire napisał(a):mialem swoja depresje, pewne niechciane cechy etc. ktore moglem wyodrebnic z siebie i zrobic z nich swoistego wroga (na swoj chory sposob potrafilem sie z tego smiac), reszte pozostawiajac w moim mniemaniu nieskazitelna...


powyżej opisałeś jakby drobną część walki twojego Ja idealnego z Ja realnym, sublimację (wyodrębnienie) przez Ja idealne części niechcianych cech z Ja realnego i próbę ich spacyfikowania (uczynienia z nich swojego wroga), Ja idealne pozostaje wtedy nieskazitelne, Ja realne ma się do niego jak najbardziej upodobnić, zlać się z nim

problem z tym, że Ja idealne składa się głównie z tego, co przekazuje ci kultura, jako ideał jacka, np. idealnie by było być zdrowym, mieć pełną kontrolę nad sobą i otoczeniem, idealnie by było być bogatym, mieć dom z widokiem na plaze cabo verde, idealnie byloby miec szczesliwa rodzine i dzieci, idealnie by było nigdy nie odczuwac zmeczenia, miec same tylko talenty, na przyklad pisarskie i dziennikarskie, idealnie by bylo byc zawsze wyspanym itd, itp

natomiast Ja realne raczej jeżeli ma po 50% z tych idealnych cech, to już sukces, najczęściej jednak nie spełnia dużej części z tych wygórowanych kryteriów w ogóle, szybko się męczy, traci kontrole nad wszystkim, zwłaszcza, kiedy jest zakochane, jest astabilne i nieprzystające do ostrych wymogów ja idealnego, jest jak osobnik specjalnej troski i patrzy z lękiem, często przerażeniem na swojego wielkiego brata - Ja idealne, ktore chce z niego - Ja realnego zrobic biga

dla uzupełnienia tej ciągłej bijatyki wewnątrz naszej struktury Ja, to tam jeszcze swoje paluchy macza Ja powinnosciowe, zlozone z tego, co powinienes, twoim zdaniem, a wczesniej zdaniem rodzicow i opiekunow - robic, jaki powinienes byc, np. chlopcy nigdy nie placza, nie powinienes byc gejem, to straszne sie spedalic, powinienes byc przystojny, powinienes byc grzeczny, powinienes sie starac, powinienes byc mocny, nie powinienes sie gubic i latwo rozpraszac, powinienes dawac sobie rade w wyscigu szczurow, a takze powinienes sie BARDZIEJ STARAC itd, itp

taka ustawiczna negocjacja Ja idealnego, Ja powinnosciowego i Ja realnego jest mniej lub bardziej nieuswiadomionym losem kazdego czlowieka, mnie, ciebie, wszystkich innych

czasem nastepuje nierownowaga i Ja idealne lub Ja powinnosciowe zdola niepostrzezenie zdominowac Ja realne - wtedy wlasciwie trace kontakt ze soba samym, gubie sie, choc otrzymuje od swiata bardzo wiele i daje swiatu bardzo wiele - nic nie przynosi mi satysfakcji, nic mnie nie cieszy, czasem dociera do mnie, ze jestem kim innym, niz to wszystko, co robie

zadnej z tych czesci Ja nie da sie z siebie usunac, jedynym sposobem jest poznac wszystkie i wszystkie pokochac, szczegolnie Ja realne nie moze stac sie wrogiem wewnetrznym

jestes zakochany w facecie, jest to taki okres, w ktorym te wszystkie czesci sa skupione na "nim" prawdopodobnie i "zapomnialy" na moment o walce miedzy soba, to moze byc innymi slowy owo zagubienie, poczucie utraty siebie, dezoroientacji, mgly, jak zwal tak zwal

byc moze twoje Ja idealne majac doswiadczenie tylko z pacyfikowaniem Ja realnego, nie ma zadnego idealu milosci, nie wie, jak to jest nie-pacyfikowac? moze Ja powinnosciowe nie wie co sie wtedy powinno? a Ja realne tak ciagle wytlukiwane na pozycje wroga - byc moze nigdy nie bylo kochane i moze jest w tej sytuacji zdezorientowane, jak muminek, ktory dostal stery boeinga do zabawy?


laissez_faire napisał(a):teraz to wszystko ulego rozmyciu... i najzupelniej nie wiem o co mi chodzi... zabraklo szufladek, ktore skrzetnie wypelnialem po doglebnej analizie swoich stanow emocjonalych... wtedy potrafilem odroznic stan depresyjny od zachysniecia sie ulotnym szczesciem... teraz czuje sie tak strasznie zagubiony...


heheeee, no widzisz? ty jak chuck norris, wiesz to bez zanurzania sie w koncepje struktury Ja, wiesz to sam, tylko co teraz mozna z ta wiedza konstryktywnego zrobic???

laissez_faire napisał(a):trzasnac drzwiami? moge znecac sie nad nimi, az rozwale oscieznice, ale prawdopodobnie nie zrozumiem po to robie i co mi to daje...


prawdopodbnie puki proponuje ci radykalne i szybkie wyjscie z sytuacji, czyli rozprawic sie z przeszloscia, zatrzasnac drzwi do tego co bylo, przestac w jednej waznej chwili babrac sie czarna skrzynka i przejsc niezwlocznie do zycia w TU i TERAZ, do budowania realnie, na bazie tego, co aktualnie posiadasz, szczegolnie na bazie bliskiej relacji aktualnej

bo tez tak troche jest jacku, taki kubel zimnej wody czasem dobrze robi, nie trzeba az rozbijac oscieznicy, wystarczy zamknac jeden raz ale dobrze i juz tam nie wracac, albowiem czlowiekowi ktorego kochasz jestes potrzebny tutaj, po tej stronie drzwi, nie w pulapce twojej przeszlosci

ja lubie powtarzac jak mantre: PRZESZLOSCI JUZ NIE MA, PRZYSZLOSCI JESZCZE NIE MA, ZYJE TYLKO TU I TERAZ

juz pomijam, ze nie masz dostepu do przeszlosci obiektywnej, ze jedynie myslisz, ze masz, tak naprawde wydobywajac z otchlani tego, co bylo jedynie strzepki, ktore ukladaja sie w calosc, jakiej nie ma w rejestrach obiektywnych (gdyby takie istnialy), wiec nie mozna polegac na tych naszych myslach o dziecinstwie, o tym jaki to ja niby jestem i zawsze bede, to sa tylko fata morgany

jak takie cos myslisz, to za kazdym razem od razu mow sobie, albo pisz pisarzu - "back to reality", zelki ktore teraz pachna, to nie te same zelki, ktore pachnialy w przeszlosci, a skutek ich zapachu nie ma nic wspolnego z tym, ze kiedys smrod byl nie do zniesienia ;)


laissez_faire napisał(a):ja kumaty? czy wy przypadkiem nie widzicie we mnie kogos, kogo chcielibyscie zobaczyc?


a powinnismy? :) :) :)

milego weekendu wam obu jacku
przydalby sie twoj chlop w tym watku, ale oczywiscie zycie ma swoje prawa
ale pomysl o tym niekumaty wierszowkarzu

;) :twisted:
Avatar użytkownika
Amir
 
Posty: 486
Dołączył(a): 24 lut 2009, o 08:31

Postprzez mahika » 27 mar 2009, o 12:52

darmowa sesja terapeutyczna
mam nadzieje ze posiadasz odpowiedznie uprawnienia do takich poczynań no i odpowiednią zgodę zainteresowanego, w tym wypadku Laisseza, którego potraktowałes jak swojego pacjenta....
I nie interesują mnie wywody na mój temat, czy tego co napisałam... :?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez laissez_faire » 29 mar 2009, o 13:02

Mahika luz... i ja niejednokrotnie robilem takie zestawienie ludziom postronnym... jak dla mnie Amir robi ciekawe spostrzezenia, ktore niekoniecznie odnosza sie do mojej osoby, ale z pewnoscia sa warte przeczytania...

zaczalem prace w LG jako technik... praca, facet, niedlugo z pewnoscia wyprowadze sie od rodzicow... szaracze zycie sprawi, ze wyplowieje i przestane stroszyc piorka w idiotycznym starciu z egzystencja...
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Postprzez mahika » 29 mar 2009, o 13:25

:serce:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez pukapuk » 29 mar 2009, o 13:32

laissez_faire :ok:
pukapuk
 

Postprzez wuweiki » 29 mar 2009, o 13:37

bardzo fajne wieści Laissez_faire :) życzę powodzenia!!
wuweiki
 

Postprzez Filemon » 29 mar 2009, o 16:23

pukapuk napisał(a): Tez stawałem w fantazyjnym kapeluszu z fajką w ustach przed innymi i pokazywałem jaki to ja jestem ,persyflażowy i na luzie do jakże przyziemnej substancji białkowej mnie otaczającej.
Nie wiem czy mi to dodawało uroku ale wiem ze zrażało i czasami raniło innych.


o, o... to właśnie!

a poza tym, to... bosko laissez, że masz pracę, partnera i... TAK WIELE zmieniło się w Twoim życiu... :) bardzo mnie to cieszy, mimo, że jak wiesz nie należę do Twoich bezwarunkowych fanów, gdyż dostrzegam w Tobie także to, co mi się zdecydowanie nie podoba... :P (oprócz tego, co się podoba :) )

pewnie jeszcze nie raz będziesz miał pod górkę a potem znów z górki, itd... ale skoro zdobyłeś się na tak fantastyczny skok na głęboką wodę, to jestem przekonany że na marne to nie pójdzie w żadnym razie, nawet gdy jeszcze być może nadejdzie, jak to w życiu, jakiś gorszy okres...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 329 gości