Jestem już w domu. Wyszłam wczoraj bo wszystko szybko poszło w godzinach 11-15.30. Potem podczas zabiegu byłam pod narkozą przez określony czas, więc niczego świadoma nie byłam.
Ogólnie się trzymałam, bo "posypałam" się w sobotę. Wczoraj byłam spokojna. Miałam wsparcie w najbliższych bardzo duże i w Was, za co bardzo dziękuję.
Pozytywnie byłam zaskoczona mega profesjonalną i miłą opieką w szpitalu. Po prostu super ludzie, bo i szpital nie byle jaki.
Jeszcze raz wszystkim dziękuję. Dzisiaj nic nie boli i już nic nie pamiętam, bo nie chcę. Trochę odpoczywam, a jutro do pracy. Zaczął się nowy rozdział, lepszy