Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Re: Jak się czujesz?

Postprzez caterpillar » 19 gru 2012, o 21:27

Abss ale ja tez mam wrazenie ,ze panuje "moda" na wypisywanie sie z kosciola (nie wszyscy oczywiscie) ale jak czytam niektore komentarze t to odnosze jednoznaczne wrazenie ,ze to taki dodatek wsrod mlodych (przewaznie ) ludzi do tatuazu czy piercingu . :bezradny:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak się czujesz?

Postprzez caterpillar » 19 gru 2012, o 21:28

matko takie rzeczy to na filmach SF widzialam anno ;)

a tak powaniej no to oby to mu cos w glowie poukladalo :?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Abssinth » 19 gru 2012, o 21:33

no dobrze, ale wypisuja sie, i potem udaja, ze sa katolikami? czy, nie wiem, wypisuja sie dla jaj, a tak naprawde traktuja Kosciol powaznie?
jakie sa konsekwencje tego, ze sie wypisuja, czy potem nagle placza na progu kosciola, ze chca wrocic?

chodzi mi o to, ze po prostu nie sadze, zeby jakakolwiek powazna instytucja potrzebowala w jej szeregach ludzi, ktorzy te instytucje maja gdzies, nie zgadzaja sie z jej linia programowa, albo po prostu jest im to calkowicie obojetne.

moge sobie wyobrazic jeden tylko powod, dla ktorego taka instytucja chcialaby miec w swoich szeregach takie 'martwe dusze' - tylko po to, by sztucznie pompowac statystyki.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Sansevieria » 19 gru 2012, o 21:37

Abssinth, jedno to indywidualna decyzja pani czy pana X. Druga to tzw. akcja Palikota. Medialna oraz nakręcająca. I bynajmniej nie rozpoczęta w celu "staniecia w prawdzie". Może faktycznie słowo "moda" przeze mnie użyte nie jest tu najodpowiedniejsze. Moda to to jeszcze nie jest.

Instytucja i owszem. Mogłaby chcieć mieć statystyki. A wspólnota ubolewa nad czyimś odejściem. W naszym potrzeganiu jest to przede wszystkim dzialanie tej osoby na własną szkodę. Zabronic jej nie można ale szkoda czlowieka. Powrót jest równie technicznie prosty co odejscie. Z otwartymi ramionami przyjmujemy.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jak się czujesz?

Postprzez KATKA » 19 gru 2012, o 21:57

no ok ale jak ktos nie chce odejsć ale nie mieści siew standardach dobrego Kalotolika to co??
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Sansevieria » 19 gru 2012, o 22:15

Katko, nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc "standard dobrego katolika".
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jak się czujesz?

Postprzez KATKA » 19 gru 2012, o 22:28

no czyli przestarzegający wszystkich wymogów i standardów ...żyjacy wg określonych pzez katolicyzm zasad
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Sansevieria » 19 gru 2012, o 22:49

Nie ma takiego co wszystkich przestrzega, no coś Ty. To się nie da. :lol: A jak sie komuś wydaje że wszystkiego super przestrzega to oznacza że ...grzeszy pychą.

Zasady i standardy czyli tzw. nauczanie należy poznać oraz dalej to sie szczerze starać na miarę swoich sił i możliwości przestrzegać. Ale obowiazek uczestniczenia w niedzielnej Mszy Świętej dla osoby mieszkającej na dalekiej Syberii 400 km po bezdrożach od najbliższego kościoła wygląda inaczej niz dla kogoś, kto ma ten kościół 100m od domu. Czyli jest tu coś ogólnego bardzo plus indywidualizacja zależna od warunków i możliwości praktyczno technicznych. Przestrzegać należy dokładając starannosci w tych sprawach w których sie nie udaje i tu wysiłki czynić ku zmianie. Wygodniej jest przy okazji postarać sie zrozumieć czemu nauka jest taka a nie inna, bo to chroni przed wrażeniem, że jest sie zmuszanym i manipulowanym w celach wrednych. Czyli używanie rozumu i pogłębianie wiedzy jest zalecane. Można mieć dowolną ilosć wątpliwosci co do sensownosci owej nauki, obowiązkiem jest starać sie je sobie wyjasniać oraz publicznie nie twierdzic rzeczy z nauką Kościoła niezgodnych. Tak mniej wiecej to wygląda.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Abssinth » 19 gru 2012, o 22:57

a tak z ciekawosci - gdzie sie sprawdza, co jest zgodne z\ nauka Kosciola, a co nie?

np
porownujac ks. Twardowskiego
z takim Rydzykiem np

moznaby pomyslec, ze oni nie tylko z innych religii, ale calkowicie z innego swiata sie wywodza.

chyba, ze to co piszesz o nauce Kosciola dotyczy tylko spraw stricte teologicznych, np transubstancjacji albo czy Jezus byl bardziej czlowiekiem czy tez jednak bardziej Bogiem?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Sansevieria » 19 gru 2012, o 23:17

Zalezy co chce się i potrzebuje sprawdzić i na jakim poziomie dokładnosci. Podstawowe sprawy w Katechiźmie są. Poza tym są różnej rangi dokumenty najwyższego szczebla, encykliki, adhortacjie itd. No i warto pamiętać że Krk wbrew powszechnemu mniemaniu wcale nie ma "zdania na każdy temat" i są sprawy, o ktorych się nie wypowiada jakoś szczególnie - tu w grę wchodzi rozeznanie własne (sumienie) plus pomoc duchowa ewentualnie poszukiwania własne w lekturach stosownych a naukowych.

Owszem, powołane przez Ciebie osoby duchowne są "jak z innych światów" co świadczy między innymi o tym, ze katolik ma naprawdę dużą swobodę posiadania calkiem własnych poglądów na różne tematy oraz prawo do indywidualności. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jak się czujesz?

Postprzez agik » 19 gru 2012, o 23:24

Wrednie się tu zrobiło...
To już nie jest wymiana poglądów, tylko wymiana ciosów. Fu.

U mnie pachnie magicznie ( całkiem pogańsko, tak jak lubię :) - grzybami, piernikiem, jodłą) Luby mi robi choinkę z liści palmowych ;)- całkiem a propos :P
Miałam dziś robic pogańskie stroiki, ale mnie siły opadły, zniechęcica dopadła, zmęczenie i znużenie. Przybijam pieczatki jak Reksio, wykonuję ciagle te same, powtarzalne ruchy... nudzi mi się, ale musze to zrobic. Na chlebek musze miec... I gaz by wypadało zapłacic i prąd.

Aha ;)- ciągle te same, powtarzalne ruchy nie oznaczają TEGO :p na to nie mam ani ochoty, ani czasu, ani nastroju

Anna Maria :buziaki:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mahika » 19 gru 2012, o 23:34

o to to...
chyba to od rana miałam na myśli...

U mnie tez magicznie :)
Zresztą ostatnio cały czas magicznie :serce2:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Jak się czujesz?

Postprzez agik » 19 gru 2012, o 23:43

Ja jestem czarownicą :P
I co więcej- jestem z tego dumna :gites:

Moni, a Ty? ;>
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mahika » 19 gru 2012, o 23:44

Ja jestem dumna z siebie i z Ciebie też.
bardzo :cmok:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Tinn » 20 gru 2012, o 09:54

agik napisał(a):Wrednie się tu zrobiło...
To już nie jest wymiana poglądów, tylko wymiana ciosów. Fu.

U mnie pachnie magicznie ( całkiem pogańsko, tak jak lubię :) - grzybami, piernikiem, jodłą) Luby mi robi choinkę z liści palmowych ;)- całkiem a propos :P

Anna Maria :buziaki:

Jak zawsze gdy poruszane są tematy religii czy polityki.Wczoraj nieśmiało o tym bąknęłam.Czyjegos zdania nie przyjmuje się po prostu do wiadomości od razu idzie w odpowiedzi czy kontynuacji tematu kwantyfikacja.Maleje tolerancja na cudze prawo do odmienności.
A ja prozaicznie chciała bym, żeby luby choinkę najbardziej tradycyjna ubierał, ale on znowu zniweczył kilkutygodniowy trud abstynencji. Moja koalkoholowa duszyczka na bazie rozumu wie co robić, bo terapeuta mi to już wdrukował o twardej miłości, konsekwencjach, które powinien sam ponosić, ale zwykła ludzka samotność i kobieca chęć opieki kierują mnie ku jakże chrześcijańskiej zasadzie wybaczenia.I nie wiem co dalej robić, gdzie spędzić święta? Czy jako singiel załapać się na pusty talerz w domu siostry? Czy jako miłosierny Samarytanin opatrzyć rany, odgruzować otoczenie po zapiciu i kolejny raz wsiąść na swoje "koło tortur".
Anna Maria ty też jesteś tak bardziej konkretnie, losowo strapiona(nie znam cię więc nie chcę użyć słowa nieszczęśliwa) dlatego też ci posyłam :buziaki:
Żeby można było naszym bliskim posprzątać w ich umysłach.Jakie to ciężkie wpłynąć na drugiego człowieka, i jakie trudne, żeby umieć się pogodzić z tym, że ten dar czy przekleństwo, wolna wola, całkowicie stawia nas na zewnątrz, jesteśmy tylko mniej czy bardziej czynnymi obserwatorami.
I patrzymy tak jak w moim przypadku jak biegną na oślep do przepaści i zostaje dla mnie mój własny wybór czy biec razem i podejmować syzyfowy trud zawracania z drogi, spowalniania biegu czy jak mówią "mądrzy " tylko na siebie i swoje interesy baczyć? :bezradny:
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości