Jak kwiaty usychac od wewnatrz.

[Jigsaw]

na stypendium socjalne to teraz progi sa cos kolo 600zl..

[marie89]

Hmm.. u mnie progi na stypendium wynosiły ponad 700 zł - na socjalne.
Samo stypendium nie było wysokie, ale lepszy rydz niż nic. Na opłatę np. stancji albo w akademiku może akurat by wystarczyło.
Musiałabyś się zorientować w Dziale do spraw socjalnych jakie są formy pomocy materialnej, na jakich warunkach.
Może na uczelni są też tzw. stypendia fundowane - tyle że o te trzeba się nastarać nieźle i to wrześniową porą...

Wyprowadzka byłaby trudna i nie przyniosłaby sama w sobie cudownego uzdrowienia, ale myślę, że dzięki temu mogłabyś się zdystansować... i zająć rozwiązywaniem swoich problemów.

[Honest]

Mojej znajomej córka pracowała w restauracjach 2 i bez problemu grafik ustalała dogodny dla niej, aby mogła się uczyć.

Plus jeśli jest to restauracja (a nie kfc czy coś) to dochodzą jeszcze napiwki.

Jest jeszcze jedna rzecz, ale nie wiem czy w Twojej sytuacji to jest wskazane, bo nie znam Twoich relacji z rodzicami. Można rodziców pozwać o alimenty. U nas na uczelni był taki przypadek - dziewczyna była ze wsi i rodzina nie godziła się na studia. Musiała ich pozwać o alimenty, dorabiała sprzątajac i dała sobie radę. Ale może być to definitywne zakończenie relacji rodzinnej, więc to jako ostateczność.

Co do stypendiów wniosek możesz złożyć, najwyżej zostanie odrzucony.
Wiesz, jest też z OPS zasiłek na dożywianie i tam sa kryteria też coś koło tych na socjalne (ale to zależy od gminy, bo to kryterium ostatecznie ustala gmina, czy to jest 150 czy 200% normalnego minimalnego kryterium socjalnego). Może w tym kierunku idź? To jest zasiłek na dożywianie, może być to wykup obiadów, albo pieniądze - my zawsze wypłacaliśmy kasę dla osób powyżej 15 r.ż. a uczniom SP opłacano obiady w szkole.

[impresja77]

tak Honest ,wszystko pięknie ,tylko jeszcze trzeba chcieć.

[MinnieMouse]

Chciałabym z tą pracą spróbować, ogłaszałam się też na opiekunkę dla starszych, wyprowadzałam psy...
Problem jest taki,że kawałek dojeżdzać musze i autobusy mam rzadko.
Dziś znowu piszę cała zaryczana.
Znęcają się nade mną psychicznie , mówią,że jestem nikim.
Do wszystkiego doszłam sama a oni przypisują to sobie.
Czuję się jak gówno.
Mówią,że muszę sobie zasłużyć na ich względy.
Tylko,że ja nie robie nic zlego. Nie jestem ideałem no ale staram się być dobrym człowiekiem.
Ojciec ma nerwice i jest wybuchowy do tego stopnia ze nie wiem czy przyczyna wyzywania sie na mnie bedzie niedomyta plamka na nożu czy zostawiony kubek.
A matka patrzy na to z boku i nic nie mówi.
Czasem nawet mu wtóruje...

[Jigsaw]

tez mam tak w domu
...

[Jigsaw]

wiem, ze powinienem uciekac,
ale skad brac sily?

[MinnieMouse]

I to jest wlasnie to,ze mimo,ze jest jak jest to i tak kocham te rodzine...Kocham i nienawidze...
I nie wiem czy dałabym radę sobie sama w innym miejscu.
Chciałabym ale to nie tak łatwo żyć na własną ręke.

[Jigsaw]

chyba tkwiac z nimi im nie pomozesz