żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Problemy związane z depresją.

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez mariusz25 » 26 lut 2013, o 15:27

byli toksyczni, teraz sa troche inni, w sumie przygarneli mnie bo nie mialem gdzie pojsc
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez limonka » 26 lut 2013, o 21:08

to jak to tak przez "noc " sie zmienili? czy chodzili na terapie?
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez mariusz25 » 26 lut 2013, o 22:31

sam nie wiem, nie czuje sie tu zle
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez Księżycowa » 26 lut 2013, o 22:42

Bo wyprowadzając się i usamodzielniając trochę się odłączyłeś i w porównaniu z tym, co było w domu tak Ci się wydaje... z resztą przy rzadszych kontaktach z rodzicami lub takimi po dłuższym czasie nie wszystko od razu się pojawia co było dawniej...
Albo nie chcesz tego przyjąć jak jest i sam siebie chcesz przekonać, że jest ok. To nie jest zdrowe...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez limonka » 26 lut 2013, o 22:54

mariusz25 napisał(a):sam nie wiem, nie czuje sie tu zle

kurcze ja do tej pory pamietam twoje zycie przed zona i twoich rodzicow..popraw mnie jesli sie myle...ale nie byli dla ciebie wpsarciem....moze teraz sa mniejszym zlem :?
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez mariusz25 » 26 lut 2013, o 23:44

sam wszystkiego nie ogarniam, straszny szok to wszystko co sie stalo, szukam sily by jakos przetrwac ten dla mnie trudny czas; naprawde wierzcie mi nie mam gdzie pojsc, szukam bardzo mocno pracy teraz by nie byc zaleznym i mysle o synku
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez Księżycowa » 26 lut 2013, o 23:56

Ja myślę, ze o dziecko trzeba zadbać w sensie, by nie padł ofiarą matki gdy nie będzie Ciebie... zdarzało się, że agresję kierowała na nie, nawet w małym stopniu?

Co do szukania mieszkania.... ogólnie dobry plan ale Ty myślisz o rozwodzie? Bo jest coś takiego jak podział majątku. Nie wiem jak to się dzieli ale skoro połowa Twoja, to może tą połową wpakować we własne mieszkanie? O ile chcesz się rozwieść...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez mariusz25 » 27 lut 2013, o 00:12

to zabrzmi banalnie, ale n ie chce sie czuc uderzony, obrazony jak smiec, teraz jestem w takim stanie ze ciezko mi formalnie myslec
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez mariusz25 » 27 lut 2013, o 00:12

to zabrzmi banalnie, ale n ie chce sie czuc uderzony, obrazony jak smiec, teraz jestem w takim stanie ze ciezko mi formalnie myslec
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez mariusz25 » 28 lut 2013, o 11:24

porobilo sie ostatnio, chyba błąd zrobiłem, bo porozmawiac chcialem normalnie co u jaska itp. wkrecilem sie, czuje ze to ja teraz jestem ten zly oraz czuje straszna tesknote za jasiem, tamtym moim mieszkaniem, tylko nie wiem za czym to jest tesknota. troche otrzezwiala mnie koncowka rozmowy, gdyz dowiedzialem sie ze to nie jej wina ze ma takiego meza ktory nic nie potrafi, noi zaczela sie licytacja, emocjonalnie juz tego nie znosze, licytacja albo kto jest gorszy albo kto wiecej dobbrego zrobil (odwrotnosc tamtej). pomimo wzystko wracaja jakies dobre wspomnienia, mam bardzo poranione serduszko przez rozne sytuacje, sam mam duze braki w sobie empatii czasem, zlosliwosci, zwyczajnie wlacza mi sie lampka, moze sie tym razem uda? i wtedy przypominam sobie jak zaczela sie do mnie rzucac, jak policja przyjechala i ona powiedziala ze to moja wina bo szafki na czas nie zrobilem a wlasnie wrocilem z 2 zmiany, rozchwiany sie bardzo czuje emocjonalnie i nie ogarniam juz tego, za duzo osobowosci we mnie - hm..placzek bez muru obronnego, twardziel z arsenalem broni do ataku, mysliciel ktory poczyta pare blogow i juz mu sie wydaje zejuz wszystko wie, oraz studnia bez dna pelna chlodu i braku milosci od urodzenia, ten miks to masakra, jak to bylo gdzies napisane, chcialem miec tylko dom, parafrazujac mysle ze chcialbym zmienic zaburzone kobiety. help, nie moge wrocic w to bagno
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez Księżycowa » 28 lut 2013, o 18:03

A to mieszkanie jest Twoje czy wspólne?
Bo jak Ci na miejscu zależy, to możesz żonie powiedzieć, że ma sobie iść, tylko na bank dziecko zabierze ze sobą.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez mariusz25 » 1 mar 2013, o 00:12

na kredyt, szczerze mowiac to czuje ze sam nie wiem co mam robic, tak bardzo zmieszany, znowu pisala ze sie zmieni, przepraszala za tamto, mowila o dziecku, ze mnie kocha itp brak mi sil i czuje taka slabosc w sercu
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez Księżycowa » 1 mar 2013, o 00:13

Ja bym ten moment wykorzystała na stanowcze warunki typu jej terapia itp. ale wydaje mi się, ze Twoja terapia również.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez mariusz25 » 1 mar 2013, o 00:20

chodzilem juz 5 lat temu, czuje sie po prostu jak na rozdrozu drog, fajnie ze chociaz mozna tu popisac
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: żona mnie biła, mówiła że to moja wina

Postprzez Księżycowa » 1 mar 2013, o 00:28

To idź znów... ja też miałam przerwę między jedną i drugą. Najwyraźniej poprzednia nie dała nic albo dała w ogóle...
Teraz wg mnie masz dobry moment, żeby przejąć inicjatywę i postawić, jakkolwiek głupio to zabrzmi, warunki, które mogą dać jakąś szansę na poprawę.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 143 gości

cron