Spotkała mnie tragedia, nie chcę już życ!!!

Problemy związane z depresją.

Postprzez melody » 26 wrz 2009, o 22:18

Arkadia napisał(a):Zazdroszcze wam tego ze macie tylko DEPRESJĘ i problemy dnia codziennego. ZAZDROSZCZE! Bo nikt tutaj nie ma problemów ze zdrowiem, nikogo nie spotkała tragedia, macie tylko problemy z psychiką które z niczego nie wynikają.

No cóż... Z tym komunikatem się nie zgadzam, acz dyskutować z Tobą na ten temat nie będę, bo Ty wiesz lepiej.

To co przyszło mi jeszcze do głowy w kwestii włosów (wierzę Arkadio, że to godzi mocno w Twoje poczucie własnej wartości), to pytanie, czy nie robiłaś rok temu, zanim zaczęły wypadać Ci włosy jakiegoś zabiegu fryzjerskiego? Rozjaśnianie na przykład, czy cokolwiek takiego, co mogło z jakiś powodów nie wyjść i popaliło cebulki włosowe? Może to głupie pytanie, ale chcę się upewnić, czy wyeliminowałaś (przed podjęciem leczenia) tak podstawowe rzeczy właśnie?

melody
melody
 

Postprzez Abssinth » 26 wrz 2009, o 22:52

sorry, ale jesli Cie chlopak rzuci to nie dlatego, ze Ci wlosy wypadaja, ale dlatego, ze sie zachowujesz jak rozwydrzona ksiezniczka - 'ja, ja, ja, ja jestem najwazniejsza, patrzcie na mnie, umre jak mi wlosy wypadna...nie denerwujcie mnie, ja, ja, ja i ja'.

poczytaj sobie przynajmniej to forum - dziewczyna stracila dziecko. kila dziewczyn zostalo zgwalconych.
i wiesz co - daja sobie z tym rade zamiast powrzaskiwac na innych.

nie szkoda Ci wlasnej Mamy, ktora wszystko pakuje w Twoje wlosy a dla siebie nic nie kupi? aaaaa, bo Ty i Twoja uroda jest wazniejsza....nalezy Ci sie, tak?

.............................................
i tak, rozumiem, ze to wszystko moze wyplywac z ciezkich przezyc....ze stresu, z problemow.....ale czlowiek dorosly stara sie sobie radzic z problemami, a nie wyzywac na innych. traktuje Cie jako osobe dorosla i odppowiedzialna za siebie, piszac Ci to. od osob doroslych sie wymaga....doroslosci.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez joanka34 » 27 wrz 2009, o 13:46

Przeczytaj ostatni Twój Styl...mnie bardzo poruszyła historia kobiet,które zostały łyse po hemioterapii...może to będzie dla Ciebie "policzek",który sprawi,że inaczej spojrzysz na swój problem...
joanka34
 
Posty: 180
Dołączył(a): 26 paź 2008, o 11:03

Postprzez ewa_pa » 27 wrz 2009, o 15:09

Zazdroszcze wam tego ze macie tylko DEPRESJĘ i problemy dnia codziennego. ZAZDROSZCZE! Bo nikt tutaj nie ma problemów ze zdrowiem, nikogo nie spotkała tragedia, macie tylko problemy z psychiką które z niczego nie wynikają.


A wiesz?ja wolalabym byc łysa niz wyc zbólu dniem i noca i ograniczac swoja oktywnosc fizyczna z powodu bólu i nie spac po nocach bo boli .TY w najgorszym razie założysz perukę i bedziesz wygladac ładnie mnie zniszczonych stawow nikt nie wymieni...wiem ze to co sie dzieje jest dla Ciebie tragedią ale nie generalizuj jeśli nie wiesz zz czym borykaja sie inni mimo wsz\ystko życzę zatrzymania choroby i bys zaczeła odzyskiwac wiarę w siebie
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez lili » 27 wrz 2009, o 15:49

Arkadio

po pierwsze to bardzo mi się nie podoba ton z jakim tutaj najeżdzasz na kogoś mówiąc "nie denerwuj mnie!" To nawet nie jest mówienie, to rozkazywanie. Nie jesteś tu ani mniej ani bardziej ważna od każdej innej osoby ani Twoje problemy nie są mniej ani bardziej ważne od problemów pozostałych osób, czy Ci się to podoba czy nie.

Właśnie wyżej ktoś napisał o chemioterapii: temat mi aktualnie bliski bo mam w domu ciocię która miała najgęściejsze włosy w całej rodzinie z których słynęła, aż do teraz (jest przed 50tką) miała włosy do pasa, przepiękne, długie, grube i gęste. I co? Nie ma. Zgoliła te które pozostały. Żyje. Więc opanuj się.

A co do leczenia: też polecam badanie włosów, ponadto badanie krwi i hormonów. Moja znajoma przy drugiej ciąży praktycznie wyłysiała, przez wiele lat unikała farbowania i trwałej żeby jakkolwiek te włosy podratować, przerabiała wszystkie możliwe triki żeby zagęścić włosy albo zakrywać gołe placki. Nic. Po 10 latach okazało się że włosy zaczęły same odrastać i ma takie jak kiedyś. Miała nierówny poziom jakiegoś hormonu, nie pomnę teraz dokładnie jakiego, postaram się dowiedzieć i napiszę, może to pomoże.
Badałaś sobie poziom elektrolitów? Tych wszystkich dziwnych pierwiastków które też powinny być we krwi? Wiem, że to też może mieć znaczenie, bodajże krzem i selen.

pozdrawiam i życzę powodzenia
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez Arkadia » 27 wrz 2009, o 16:43

Przepraszam Was skoro to tak zabrzmiało jakby wasze problemy czy innych ludzi były mniej ważne. Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy ludzie mają większe zmartwienia i problemy, ale poradzenie sobie z nimi w dużej mierze zależy od siły charakteru, od tego jak ktoś do tego podchodzi.

Ja jestem bardzo słaba psychicznie i ze swoim problemem nie potrafię sobie poradzić, chociaż Wam wydaje się, że jest błahy, a ja jestem głupią laską, dla której wygląd jest najważniejszy. Nie jest tak. Ja chcę po prostu wyglądać normalnie, mieć normalne życie, jak moje koleżanki być szczęśliwa.
Na uczelni widuję samych zadowolonych z życia i uśmiechniętych bezproblemowych ludzi. Laski podjeżdżają sobie wypasionymi furami pod uczelnię, co trochę fryzjer, solarium, modne ciuchy. Są bogate, mają wszystko i nic przykrego ich nie spotyka.
Ja jestem skromną szarą myszką. Kiedyś tam marzyłam sobie, że się zmienię, będę pewną siebie przebojową dziewczyną, nic mnie nie złamie. A tu złamało szybciej niż myślałam.

Straciłam motywację do robienia czegokolwiek. Jutro zaczynam już zajęcia, nawet nie mam ochoty się nikomu pokazywać ani z nikim rozmawiać bo pewnie się będą chwalić gdzie to były na wakacjach, Tunezja, Turcja, Majorka. A ja co???? Moje wakacje to był ciągły płacz, histeria, rozpacz, mycie głowy, liczenie wpadniętych włosów….obłęd.
Mama mówi, że sama sobie zgotowałam taki los, bo zamiast o tym zapomnieć, zająć się czymś i nie myśleć jak wypadną to wypadną i trudno. I tak robię co w mojej mocy żeby je ratować.

Jak już pisałam boję się, że facet ode mnie odejdzie, że nie będę mu się już podobała, tyle jest pięknych dziewczyn, znajdzie sobie lepszą.
Przecież media lansują takie piękności, teraz jest coś takiego jak kult ciała i jak odstajesz wyglądem od „normy” to nie traktują cię poważnie.

Bardzo to przeżywam co mnie spotkało, jestem taka słaba…..bezsilna.


Do lili:
„nie denerwuj mnie” napisałam do osoby która oskarżyła mnie o to że sobie wymyśliłam to żeby zrobić zamieszanie. Gdybym nie miała problemu to nie rozpisywałabym się, nie zawracałabym nikomu głowy. Gdyby mnie to tak psychicznie nie niszczyło, pogodziłabym się i walczyłabym dalej. Ech a ta moja walka to taka jest bezradna.
Twoja ciocia też na pewno dużo przeszła, dla każdej kobiety nie oszukujmy się włosy są ważne, są elementem kobiecości.
Co do leczenia i badań to robiłam sobie morfologię, ob, ale tych hormonów jest mnóstwo i nie sposób zbadać ich wszystkich. Robiłam sobie prolaktynę, 17OH progesteron, testosteron, androstendion, TSH. Wszystko wyszło w normie. Jeszcze muszę zbadać sobie hormony nadnerczy. Elektrolitów nie badałam, może sobie zbadam. Ale kurde każdy hormon kosztuje jakieś 30 zł. Już wstyd mi prosić rodziców rodziców o kolejne pieniądze. Nic sobie nie kupuję do ubrania, chodzę w jednych spodniach a wszystko wydaję na włosy. To chyba jakiś obłęd….
Arkadia
 
Posty: 19
Dołączył(a): 26 wrz 2009, o 14:32

Postprzez Abssinth » 27 wrz 2009, o 17:07

hej Arkadia...sorry za zjechanie Cie w pierwszym moim poscie.


wroce dzisiaj do kompa i napisze Ci cos wiecej....z innego punktu widzenia...


sciskam,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez lili » 27 wrz 2009, o 17:11

Widzę, że się trochę uspokoiłaś, to bardzo dobrze, dopóki się nie uspokoisz to i tak nie zaczniesz racjonalnie myśleć, co można jeszcze zrobić a przy okazji niepotrzebnie zrazisz do siebie mnóstwo mądrych i dobrych ludzi, którzy tu są i na pewno chętnie Ci pomogą pomimo Twojego wzburzenia.

Co do kompleksów: Ty masz na punkcie włosów, ja mam na punkcie brzydkiej cery i pryszczy, które nadal mam choć zbliżam się do trzydziestki, ktoś inny ma na punkcie wagi bo nie może schudnąć, ktoś jeszcze inny ma krzywy nos a ktoś inny zero biustu. Takie życie.

Co do faceta: jeśli zostawi Cię z powodu wypadających włosów to niech się buja. Jeśli zwraca uwagę tylko i wyłącznie na Twoje zewnętrzne piękno które aktualnie ulega wahnięciom to chyba nie jest wiele wart, co?

Co do modelu kobiety lansowanego w mediach: jeszcze się nim nie przestałaś przejmować? Takiej kobiety nie ma, ona jest wytworem photoshopa i innych cudownych programów. Normalna zdrowa kobieta ma cellulitis albo rozszerzone pory albo opadnięty biust albo rozstępy albo wszystko to na raz. Piszesz o tym, że jeśli odstajesz od "normy" to ludzie nie traktują Cię poważnie. Kurcze, ja mega odstaję, jestem z każdej strony bardzo niesymetryczna a śmiem twierdzić, że ludzie jednak traktują mnie poważnie ;)

Co do kasy, że badania drogie... owszem, zgadzam się. Dam Ci taki przykład: jak chodziłam do szkoły, moje koleżanki w szatni przed wuefem opowiadały, jak to wydają kasę na kolejne staniki, cienie do powiek, z którym chłopakiem pod trzepakiem się już całowały a z którym poszły do kina na randkę. A moim zmartwieniem było tak się przebrać w ciuchy sportowe, żeby żadna z nich nie widziała, jakie mam plecy i dekolt "usiane różami". Bo ja swoje kieszonkowe wtedy wydawałam nie na przyjemności tylko na maści z siarką, śmierdzące mazidła, antybiotyki po których bolał mnie brzuch a nie na czekoladę, po której "rosły nowe pryszcze" ;) Zawsze, żeby mieć kasę na coś, na coś innego trzeba jej nie mieć.

Trochę mam do dzisiaj traumę wyglądu i mnóstwo kompleksów ale może ze względu na wiek już umiem sobie z nimi radzić. Jak mi ktoś podskoczy, że "ale pani ma pryszcze więc nie sprzedam pani alkoholu" to wyciągam dowód. Ja się ktoś na mnie chamsko patrzy, pytam czy mam coś na czole albo czy ta osoba ma problemy ze wzrokiem. Naprawdę, nie patrz na innych, patrz na siebie. Nigdy nie będziesz tak piękna żeby podobać się wszystkim, to ideał, do którego nie warto dążyć.

Odnośnie badań- jak coś się dowiem konkretnego to napiszę.

Pozdrawiam i nos do góry
li
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez ewa_pa » 27 wrz 2009, o 18:54

znam blizej osobe które tez łysieje nie ma 30 lat dziewczyna wiem co czuje i jak walczy wiem ze to dla Ciebie duzy problem i powód lęku ale czasem warto zajrzeć zza niego na innych ...ciagłe myslenie tez nie jest dla Ciebie dobre powieksza lęk spokoju życzę i by sie znalazł sposób na twoje włosy
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez poinsecja » 27 wrz 2009, o 19:20

---------- 19:06 27.09.2009 ----------

hej Arkadia.
Przypadkiem trafiłam na Twoj post, nie przeczytalam go nawet do konca , bo wiem o co chodzi , poniewaz sama straciłam swoje piekne włosy i pozostały mi piorka. Na poczatku takze przezywalam to samo jak Ty, patrzalam na wlosy kazdej innej dziewczyny, mialam zal do lekarzy, ryczalam, bo nie wyobrazalam sobie siebie łysej. Teraz przyzwyczailam sie do tego ze bede lysa, a wiesz czemu bo doszly inne gorsze problemy, i problem moich wlosow jest teraz najmniej wazny.
Ciesz sie tym co masz, i szanuj to , z tym problemem mozna normalnie zyc , czerpac pełną radosc z życia . Wystarczy zmienic punkt widzenia.
Pooglądaj peruki na necie, popisz troche na forach z ludzmi , ktorzy maja ten sam problem , zobaczysz ze nie taki diabel straszny jak go malują ;)
Pozdrawiam i zycze więcej wiary w siebie.

---------- 19:20 ----------

tak przy okazji, pisalas ze badalas poziom hormownow?a wyniki widzial lekarz.? czy tylko stosowalas sie do norm ? jesli tak to moglas blednie zinterpretowac bo wyniki tarczycy zupelnie inaczej sie odczytuje niz w normach... za wypadanie wlosow jest odpowiedzianych bardzo wiele hormonow, moze nie wykonalas wszystkich badan?, (jesli chcesz moge napisac jakie nalezy wwykonac) oraz oczywiscie badanie na anemie czyli nie tylko poziom zwyklego zelaza lecz rowniez ferrytyne i witamine B12 .
poinsecja
 
Posty: 41
Dołączył(a): 15 sie 2009, o 20:19

Postprzez Płącząca Perła » 27 wrz 2009, o 19:40

Witaj, wiem co czujesz, kiedys miałam coś podobnego do łysienia plackowatego, żaden lekarz nie wiedział co mi jest, chodziłam w chusteczce na głowie, a przy kazdym myciu głowy płakałam jak widziałam ile włosów mi wychodzi. Codziennie sprawdzałam głowę, gdzie są kolejne coraz bardziej widoczne miejsca bez włosów, czułam się okropnie. Stosowałam rózne preparaty jednak skutki były mierne. Jak się potem okazało przyczyna tkwiła we mnie. Wszytsko spowodowane było przez stres i nerwy, nie mogłam jeść wręcz się głodziłam, miałam straszne wahania wagi 5 kg przybyłam za chwilę, w ciągu bardzo krótkiego czasu traciłam 10 i więcej. Ten mój koszmar trwał jakieś 2 lata. Do tego doszły jakieś zmiany skórne na karku. Dziś jest wszytsko ok, ale przestałam farbować włosy, staram sie je wzmacniać jak mogę, bo boje się powtórki z rozrywki. Pamiętaj, ze medycyna bardzo posunęła sie do przodu, są różne preparaty, napewno też jakies zabiegi także bądz dobrej myśli. Co do bogatych kolezanek powiem Ci jedno. Uroda, pieniądze drogie samochody, ubrania nie zrekompensują i nie dadzą prawdziwego szczęścia, nie pocieszą kiedy jest źle. Ja przez moją depresję wpadłam w nałóg dbania o siebie, kupuje mnóstwo ubrań chodze na różne zabiegi po to tylko, zeby podnieść swoja wartość w swoich oczach, ale nic to nie daje, wydaje krocie na bezsensowne rzeczy, a nadal jestem nieszczęśliwa i wszytsko oddałabym żeby móc to zmienić. Pozdrawiam cieplutko
Płącząca Perła
 
Posty: 84
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 20:40
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Judith » 28 wrz 2009, o 21:04

ja wierze, że wypadanie włosów to duży problem, sama jestem teraz łysa bo scieli mi wlosy golarką jakiś czas temu i też mi nie jest fajnie. Okej wiem, mi włosy nie wypadają i odrosną za jakiś czas, ale nie uważam, że nie jestem teraz kobieca, pozatym nierozumiem dlaczego kobiecość mierzysz w takich aspektach. Zauważ, że osoby takie jak ja(nie twierdze, że mam gorzej od Ciebie) mogą poczuć się teraz troszkę urażone, ponieważ nie mam wlosow a dodatkowo w moje i tak male juz piersi wsadzono mi stymulatory wielkosci polowy dloni co znieksztalcilo ich wygląd i pozostanie mi to na cale zycie. i co? mam czuć się teraz nie kobieca? są naprawdę gorsze rzeczy od braku włosów na głowie, widziałam nie raz takie przypadki róznych chorób w szpitalach, że dziękowałabyś bogu, za to co masz.Jesli wypadaja Ci wlosy i twierdzisz ze zaniedlugo bedziesz lysa (choć nie wiem skąd bierzesz takie informacje) to probuj roznych peparatow, probuj swoich sil a nawet jesli sie nie uda to co? trzeba sie z tym pogodzic, trzeba pogodzic sie z tym co jest. I przesadzasz ze nie znajdziesz przez to pracy, ze ludzie cie wysmieją (choc ludzie w naszym kraju są nietolerancyjni to fakt) wierze ze bedzie dobrze, ze nie stracisz wszystkich wlosow, trzymam kciuki
Avatar użytkownika
Judith
 
Posty: 83
Dołączył(a): 19 lis 2008, o 17:12

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 28 wrz 2009, o 21:40

Mądre przemyślenia Judith.


Arkadio, ja od lipcowego wypadku męczę się z blizną wielkości połowy policzka, która zanika w ultraspowolnionym tempie. Ze względów estetycznych zazwyczaj pudruję ją korektorem w płynie (ble !), bo w pracy mam stycznośc z falami ludzi. A wcześniej też było ładnie i gładko.

Ale uważam, że nawet, gdy nie widac wyjścia z sytuacji, to nie znaczy, że go nie ma.
Często blask ziemskich kanonów kryje pod sobą cień. Warto pomyślec w tym miejscu, co stanowi prawdziwą wartośc.
Dopóki masz 2 ręce, 2 nogi, możesz próbowac, by cokolwiek odmienic.


Blizna zmieniła wygląd mojej buźki, jednak nie zmieniła mnie. I nie odczuwam braku akceptacji z tego powodu.
A kiedy zupełnie o niej zapominam, inni też jak gdyby jej nie dostrzegają.

Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez mahika » 28 wrz 2009, o 22:01

też zmagam się z bliznami, 2 błędy lekarskie i oszpecony kawał ciała. usunięty guz piersi i do tego depresja. no różowo nie jest :( trzymaj się.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Arkadia » 30 wrz 2009, o 21:40

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi i słowa otuchy.

Nie pisałam kilka dni, bo nawet nie miałam siły czegokolwiek sklecić po powrocie o 19tej z uczelni.
Jak zwykle to bywa na początku roku akademickiego znów mam megadoła. Nie wiem czy poradze sobie w tym roku, bo poprzedni ledwo przeszłam. W mojej grupie nawet nie mam z kim pogadać.
I do tego jeszcze te włosy, o których już wole nie myśleć.
Dziś znowu myślałam o samobójstwie. Tak byłoby prościej. Wszystko mnie przerosło. Ale wiem, że to nie jest dobre rozwiązanie. Wiem, że zrobiłabym wielką przykrość bliskim. Dlatego już odgoniłam te myśli.

Co do tych nieszczęsnych włosów dopiero koniec przyszłego tygodnia mam wolny, więc pójdę na badania z krwi przede wszystkim hormonów, żelaza i czegoś tam jeszcze (lista jest długa) co znaczy, że mnóstwo kasy zostawie. Cóż, muszę je ratować jak się da.

Zaczęły się studia, czyli dla mnie trudny czas.
Na zajęciach jestem otępiała i przygaszona, nic mi się nie chce robić. Zauważyłam, że wyglądam najgorzej z grupy, taka bidula. Wszystkie laski mają włosy rozpuszczone, ufarbowane, pasemka zrobione a ja mam z tyłu lichą kitkę. Poza tym wymądrzają się jakby wszystkie rozumy pozjadały, roześmiane, szczęśliwe…. Zazdroszcze im. A na przerwach jak najdalej od nich. Albo coś czytam, albo gadam przez telefon z mamą albo z chłopakiem, albo gram na telefonie. Szkoda, że nie jestem w innej grupie, bo tam mam dużo koleżanek skromnych z wyglądu i z charakteru tak jak ja. No pech…. Trudno. Musiałąm trafić na „lasencje księżniczki”.

Do lili: Chciałabym Cię posłuchać i mieć do tego takie podejście. Próbuję tak myśleć, nie przejmować się bo i tak wszystkim nie dogodze, i tak wielu nie będzie mnie lubić ani nie będę się podobać. Ja zwracam uwagę na „piękno wewnętrzne” przede wszystkim ale świat jest brutalny, na początku zawsze ocenia się ludzi po wyglądzie…. Nawet moi rodzice mają „ale do mojego chłopaka, nie pasuje im to, że jest za gruby. I komentarze „Jak ty z nim do ślubu pójdziesz? W garnitur się nie zmieści”. A ja się w nim zakochałam i akceptuję go pomimo jego niedoskonałości.

Do poinsecja: No to wiesz jak się czuje osoba dotknięta łysieniem. Smutne ale prawdziwe, co tu więcej gadać. Robiłam poziom hormonów i widział to lekarz, wiem jak się odczytuje hormony tarczycy. Badanie na anemie, no to poziom Fe jeszcze nie robiłam, a hemoglobine mam w normie.
Proszę napisz mi jakie jeszcze zbadać hormony i co w ogóle badałaś?
Robiłaś sobie trichogram? I w ogóle wiesz z jakiego powodu masz to łysienie?
W jakim wieku Ci się to zaczęło?

Do płacząca perła: No to nic dziwnego, że miałaś problemy z włosami skoro stosowałaś głodówki i miałaś duże wahania wagi i do tego stresy. Ja odżywiam się bardziej zdrowo niż gdy mi włosy nie wypadały. I nic to nie pomaga. Jem dużo owoców, warzyw, zwłaszcza czerwonej papryki, ziaren słonecznika, robię sobie galaretki, także nie jestem ani wychudzona ani za gruba. Oprócz tego łykam suplementy specjalne na włosy. Nawet miałam zastrzyki domięśniowe z witaminą B6 a poprawy i tak nie było. Także u mnie trudno zbadać przyczyną. Włosów nie farbuję, nie prostuję, nawet nie czeszę tylko rozdzielam pasmo po paśmie a one i tak się buntują.

Do Judith: Nie czuj się urażona, bo to było moje subiektywne zdanie, tyczące się mniej i jak ja to odczuwam i jak ja to widzę względem siebie. Ja osobiście czułabym się mniej kobieca bez włosów i strasznie bym cierpiała. Mam jeszcze nadzieję, że w końcu coś mi pomoże, znajdzie się przyczyna i odpowiedni na to lek. Ale pewnie jeszcze długa droga przede mną.

Pozdrawiam
Arkadia
 
Posty: 19
Dołączył(a): 26 wrz 2009, o 14:32

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 514 gości

cron