przez tenia554 » 27 paź 2008, o 13:04
Legion cieszę się że wróciłeś.Masz rację że uważasz że nie zawsze mamy wpływu na przeszłość,bo rodziców się nie wybiera a to oni kształtują w nas osobowość.Póżniej brniemy dalej ,bo mamy wykrzywioną psychikę i nic nam nie wychodzi.Ale nie zgodzę się z Tobą ,że jesteśmy już przez całe życie skazani.Jeśli bym tak myślała,to dzisiaj byłabym już wrakiem człowieka.A nie jestem ,bo chciałam sobie pomóc.Kiedy mogłam już sama decydować o swoim życiu,malutkimi kroczkami wydostawałam się z marazmu.Budowałam swój świat ,swój charakter.Myślisz że nie byłam samotna,ależ byłam.Za cokolwiek się nie wzięłam stawałam się ofiarą.Wszystko wokół się waliło,nikt nie chciał mnie kochać ,ani ze mną się przyjażnić,była też depresja.I też jak Ty miałam dwa wyjścia.Chodziłam na terapie,przez trzy miesiące,codziennie po osiem godzin.Dzięki temu pozbyłam się syndromu ojca,który pił,bił,poniżał i jako dziecku stworzył piekło na ziemi.Bardzo szybko wyszłam za mąż, żeby mieć swoją rodzinę,żeby rozpocząć nowe życie.I znowu nie wyszło.Kiedy byłam w ósmym miesiącu z trzecim dzieckiem mój mąż odeszedł do innej kobiety.Ja zostałam z trójką dzieci ,bez środków do życia.Przeżyłam chorobę nowotworową.Przepraszam że zawracam Ci głowę swoim życiem ,ale chcem żebyś zobaczył,że innym też nie zawsze było lekko.Ja się nie poddałam.Musiałam żyć chociażby dla swoich dzieci.Miałam wówczas 23 lata.Niestety życie jest ciężką harówką ,dlatego musisz wiedziedz jak chcesz żyć i nikt tego za ciebie nie zrobi.Napewno musisz zacząć od lekarza i terapii.Ja naprawdę w Ciebie wierzę i wierzę w to że można wziąść życie w swoje ręce,nie oglądać się do tyłu.Cieszyć się życiem i rozwązywać problemy.Pozdrawiam Cię serdecznie.Będę Cię wspierać,bo zasługujesz na to.