marie89 napisał(a):Jesteś młodziutką osóbką, wrażliwą.
Czemu to w sobie szukasz winy i chcesz siebie ukarać?
To jak wygląda Twój dom- nie jest Twoją winą. Zostałaś uwikłana w konflikt. Stoisz pomiędzy... Najbardziej to odczuwasz.
Wiem, coś o tym- sama stoję "pomiędzy".
I jest bardzo trudno... ale musisz pomyśleć o sobie w tej chwili przede wszystkim.
Potrzebujesz pomocy, wsparcia.
Przyjaciel/przyjaciółka i może specjalista- lekarz dusz- psycholog.
Krok by sobie pomóc. By pomóc sobie odzyskać chęć do życia, by przypomnieć sobie, że jesteś wartościowym człowiekiem, by odnaleźć w sobie siłę i pewność siebie.
Nie poddawaj się.
Winogronko7 napisał(a):Marie ma rację. Nie mozesz obwiniać siebie za to jak jest w domu. Nie zrobiłaś nic złego. najgorsze, ze skutki tego wszystkiego dotykają własnie Ciebie.... bo to ty nie masz ochoty zyc, a reszta rodziny pewnie nie zdaje sobie sprawy jak sie czujesz.
Dorosłym ludziom ciężko jest się podniesc i stanąc na nogi... poszukaj w sobie odrobiny sił, i pomyśl tylko i wyłącznie o sobie. Może jakaś przyjaciółka, wychowawczyni, pedagog w szkole? napewno niełatwo się otworzyc, ale obawiam się ze sama się nie uporasz z tym problemem.
Bądź dzielna!
mariusz25 napisał(a):pewnie jestes w domu kozlem ofiarnym i jestes za wszystko winna
ja dopiero jak wyszedlem z domu odetchnalem i sie zdziwilem jaki swiat jest inny
niewypaczony, dobry??
musisz ich skkreslic jako kogos na kim sie opierasz inaczej utoniesz
napisz
Nie szukam winny ale chce pomóż innym, a wychodzi na to ze ja jestem winną osobą.Przyjaciele się odwrócili o de mnie kiedy im opowiedziałam swoją historie, to powiedzieli że jestem nie normalna i nie beda się ze mna zadawać
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 319 gości