Nie chcę zwrócic niczyjej uwagi:(

Problemy związane z depresją.

Nie chcę zwrócic niczyjej uwagi:(

Postprzez Paola » 28 lut 2010, o 18:36

Chcę się zabić i nie mogę:(((( Jestem cholernym tchórzem:((((
Paola
 
Posty: 64
Dołączył(a): 27 wrz 2008, o 16:22

Postprzez mahika » 28 lut 2010, o 18:42

to ja się cieszę że jesteś takim tchórzem.

A zdurgiej strony, to trzeba być cholernie odważnym żeby żyć a nie iść na łatwiznę i się zabić.
Może samobójstwo byłoby zwykłym tchórzostwem, jak myślisz?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez KMN » 28 lut 2010, o 18:49

Co mozesz zrobic zywa czego nie mozesz zrobic bedac martwa? Za kim teskniłabys gdybys miała odejsc? Co chiałas zrobic a nie zdazyłabys?
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez Paola » 28 lut 2010, o 20:11

Sęk w tym,że nic mnie tu już nie trzyma.Straciłam ostatnią szansę i nadzieję:((Nie wiem co mam robić :cry: :cry: :cry:
Paola
 
Posty: 64
Dołączył(a): 27 wrz 2008, o 16:22

Postprzez 1KOR13 » 28 lut 2010, o 20:41

---------- 19:27 28.02.2010 ----------

Spróbuj znaleźć wsparcie w realu. Może warto udać się do szpitala psychiatrycznego. Tam dostaniesz wsparcie a leki odpędzą myśli samobójcze. Może teraz jest fatalnie , ale masz życie przed sobą które może przynieść odmiane na lepsze. Ściągnij sobie z chomikuj.pl książke Homo patiens Viktora Frankla. Był to psychiatra który przetrfał obóz koncentracyjny. Jeżeli nie dla siebie żyj dla innych. Jesteś jedyny i niepowtarzalny. Świat bez Ciebie będzie wybrakowany. Spróbuj wybaczyć Bogu, ludziom i sobie a zaznasz pokoju. Spróbuj odrzucić dume i żyj dalej. Jeżeli jesteś katolikiem to wiedz że cierpiący są skarbem Kościoła. Jednocząc swój krzyż z Krzyżem Jezus zadośćuczynisz za grzechy świata. Twój Krzyż ratuje świat przed ekspansją zła i szatana. Dzięki Twojej męce wielu ludzi się nawróci, uniknie czyśca lub piekła. Pamiętaj moc w słabości się doskonali. Poproś Boga o pomoc. On jest po Twojej stronie. Szatan Ci sugeruje że Twoje życie jest nie warte życia. Pogódź się z tym co się stało i żyj dalej. W Twojej sytuacji trzeba unikać egoizmu. Nie mylić z szacunkiem i miłością do siebie. Spróbuj odmawiać koronke do Bożego Miłosierdzia, ona działa cuda. Prosze Boga o pomoc w Twojej intencji. Zawsze jest nadzieja na lepsze jutro. Czasem trzeba żyć nadzieją wbrew nadzieji. Z każdej sytuacji istnieje konstruktywne rozwiązania. Nie Ty pierwsz przechodzisz piekło na ziemi. Poszukaj bratniej dusz która da Ci wsparcie w tej trudnej sytuacji.

---------- 19:41 ----------

Zawsze można zacząć od nowa gdzie indziej. Trzeba tylko troche zmniejszyć oczekiwania. Nie chce Cie oskarżać ale inni mają gorzej i żyją. Spróbuj żyć z dnia na dzień . Z czasem weźmiesz życie w swoje ręce i będzie lepiej i inaczej. Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Cierpienie rzeźbi charakter. Ludzie przetrwali każde piekło kiedy cierpieli i żyli dla kogoś.
1KOR13
 
Posty: 337
Dołączył(a): 18 lip 2009, o 22:57
Lokalizacja: z mazowsza

Postprzez Paola » 28 lut 2010, o 21:04

ideale drogi a skąd Ty możesz wiedziec jak ja mam,co?? Tabletki mam,jestem na maksymalnej dawce i to nic nie daje:(Z resztą nieważne.Nie wiem po co tu pisałam:(
A w boga nie wierzę,jestem ateistką
Paola
 
Posty: 64
Dołączył(a): 27 wrz 2008, o 16:22

Postprzez bunia » 28 lut 2010, o 21:09

....niewazne ? wazne :tak: .......napisz z czym nie dajesz rady, co Ci dokucza do granic wytrzymalosci....... poczekaj.......zanim zrobisz jakis krok warto zwolnic i zastanowic sie.......oki ?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Bene » 28 lut 2010, o 21:19

Bog nie ma nic do tego,on ma wiele innych "wazniejszych"zajec.
Tez przechodzilem ten etap,powiem tak:Stracilbym wtedy wiele.Moze juz mialbym moj swiety spokoj,ale stwierdzilem ze jeszcze sie nie spelnilem.Kazdy z nas jest potrzebny.Moze tego tak az nie widac,ale tak po prostu jest.

Meczymy sie czasem tym wszystkim,szlag trafia,marzymy i tym,by moc sie cieszyc wiosenka,a tu NIC!

Nie wiem,moze mnie to znowu dopadnie,i naprawde nie wiem co wtedy zrobie.

Tylko ze potrafie sobie jeden sliczny buziaczek wyobrazic strasznie smutny i nie wiem jak by on to przezyl.

Chcę się zabić i nie mogęSad((( Jestem cholernym tchórzem:((((
Nieprawda.Jestes bardzo odwazna dziewczyna.Masz te sile by to wszystko wtrzymac.
Bo jestes potrzebna.Wszystkim,nam tutaj najbardziej.

Za jakis czas przyjdziesz tu i powiesz:stoje na wlasnych nogach i jestem dumna z tego.
Bene
 
Posty: 307
Dołączył(a): 5 gru 2009, o 18:02

Postprzez mahika » 28 lut 2010, o 21:24

Paola napisał(a):Z resztą nieważne.Nie wiem po co tu pisałam:(

A ja może wiem, bo trafiłam tu jak szukałam sposobów na to co Ty chcesz zrobić. I myślę ze to jest jakiś znak, że tu jesteś, bo jeszcze nie czas.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez 1KOR13 » 28 lut 2010, o 23:19

Droga Paola kierowałem się przeczuciem i nutą wizjonerstwa. Masz racje, nie wiem jak Ty masz .

Napisz prosze z czym sobie nie radzisz. Jesteśmy z Tobą i pragniemy Ci pomóc .
1KOR13
 
Posty: 337
Dołączył(a): 18 lip 2009, o 22:57
Lokalizacja: z mazowsza

Postprzez marie89 » 28 lut 2010, o 23:56

Nie chcesz zwrócić niczyjej uwagi.. Dlaczego?

Ja czasem... czasem chciałabym stać się własnym cieniem, nie "rzucać się w oczy", stać się niedostrzegalną...ale to moje wewnętrzne kłamstwo.. tak naprawdę chcę być zauważona.

Czy Ty czujesz podobnie?

Nie jestem wielkim mędrcem.. i zdecydowanie mało wiem o Życiu przez wielkie "Ż".. i pewnie nie podzielę się wielką złotą myślą, radą..

Ale Paola.. chcę Cię zauważyć, wysłuchać. Chcemy;)
marie89
 

Postprzez melody » 1 mar 2010, o 00:04

Paola, nie wiem, czy tu jeszcze dziś zajrzysz i czy zajrzysz w ogóle. Chcę żebyś wiedziała, że wiem i rozumiem, co czujesz. Myśli samobójcze nachodzą mnie często w ciągu ostatnich kilku tygodni. Blisko mi do Ciebie w Twoim zagubieniu, lęku; w Twojej utracie nadziei. Wierzę, że z czymś Ci bardzo trudno skoro podzieliłaś się tutaj swoim bólem. Z pewnością wymagało to od Ciebie odwagi i to Twój zasób.

Kiedyś, wiele lat temu trafiłam na taki tekst: http://www.przyjaciele.org/ i pamiętam, że już samo czytanie go było dla mnie kojące (do tej pory do niego wracam).

Chciałabym potrzymać Cię za rękę.

melody
melody
 

Postprzez Paola » 1 mar 2010, o 07:41

Napiszę jak wrócę z pracy,teraz nie mam siły,czasu i ochoty:(
Paola
 
Posty: 64
Dołączył(a): 27 wrz 2008, o 16:22

Postprzez KMN » 1 mar 2010, o 17:42

Paola napisał(a):Sęk w tym,że nic mnie tu już nie trzyma.Straciłam ostatnią szansę i nadzieję


Weź te przekonania i zrob z nimi the Work:

http://www.psychotekst.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=5091
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez Paola » 1 mar 2010, o 19:13

Spotykałam się z facetem prawie 2 lata.To było dość dziwne bo był żonaty,widzieliśmy się tylko kiedy on chciał,odpisywał na smsy jak chciał i w ogóle. Bardzo mi na nim zależy.Po czym w zeszłym tygodniu mówi mi zę wpadł z jakąś panną z którą się kilka razy umówil na seks i będzie miał dziecko.Powiedział tylko,ze mu przykro. Mnie też,jescze bardziej.Mam już 29 lat ale to był mój pierwszy facet.Mam cholerne problemy z (nie wiem jak to określic..) bliskośćią z mężczyznami. Seksu nie uprawiała (tak po 3 latach znajomości:() Ostatnio by wyszło ale niestety natura zawiodła,tym razem nie mnie bo bardzo tego chcialam.Nigdy się nie całowałam bo nie potrafię się zmusic.Nie wiem dlaczego :( Boję się z kimkolwiek umówic bo wiem jak to się skończy,już to przerabialam i nie jest to miłe :( Kiedyś nawet jeden zapytał mnie czy czasem nie jestem homo :( Ja naprawdę bardzo chcę miec normalną rodzinę,dzieci.Tylko kto będzie chciał mnie :(Mam wrażenie,ze ten facet to była moja jedyna szansa.Powiecie,ze to nieprawda,zę wszystko przede mną ale ja wiem jak jest.Przerabiałam to kilka razy :( Bardzo boję się tego,zę kiedyś zostanę sama z kotem :( Bardzo się boję :cry: Nie mam siły więcej pisac a poza tym nie widzę liter bo mi się rozmazuja :cry:
Paola
 
Posty: 64
Dołączył(a): 27 wrz 2008, o 16:22

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 468 gości