Moja deprecha.

Problemy związane z depresją.

Moja deprecha.

Postprzez hoste » 27 lip 2009, o 11:10

Cierpię na chorobę afektywną dwubiegunową. Jestem po 2 leczeniach. Jestem bez nadziei na wyleczenie. Lekarz raczej małe szanse mi dawał. Teraz znów tkwię w dole i nie mam ochoty iść do lekarza. Przecież mi nie pomoze. Mam doły i manie.Doły są długie, manie krótkie. Manie są cudowne. Jednak potem jestem zmęczona. Dół też męczy. Niektórzy z depresją dużo śpią, ja nie. Mnie wystarcza 4 h na dobę. Myslę o samobójstwie. Na razie myślę. Czasem mam ochotę walić głową o mur, tak długo aż sie roztrzaska.
No i ulżyło mi troszkę.
Dziękuję.
hoste
 
Posty: 7
Dołączył(a): 28 maja 2007, o 10:20

Postprzez wuweiki » 27 lip 2009, o 11:29

Witaj Hoste!
Póki co to powiem -pisz ile zechcesz , pewnie... jeśli pomaga... po to jest forum :kwiatek: ...
a czy myślałaś nad zmianą lekarza? u ilu byłaś dotychczas? ...nie wiem, ale lekarz, który skreśla pacjenta jeszcze za życia to conajmniej budzi moje ogromne wątpliwości.... ja bym poszła do innego..
pozdrawiam i trzymaj się!
wuweiki
 

Postprzez hoste » 27 lip 2009, o 12:16

W sumie u 2 lekarzy byłam. Po prostu jest ten problem: Moja deprecha jest nawracająca. Wiem to nawet sama. Walczę z tym. Przetrwałam zimę i wiosne a teraz mnie dopadło.Latem.
Choć wiadomo wszem i wobec,że jesień i zima są najcięższe dla nas.
Przeczytałam kupę publikacji o chorobie , o terapiach. MAm świadomość. Jednak te góry i doliny są męczące. Pewnie w końcu pójdę do lekarza,żeby wyrównać nastrój. Czasem marzę by się naćpać do nieprzytomności. I znowu się naćpać a potem złoty strzał.
Jednak jest jeszcze takie cos we mnie , co nie pozwala mi się zabić. Boję się.
hoste
 
Posty: 7
Dołączył(a): 28 maja 2007, o 10:20

Postprzez flinka » 27 lip 2009, o 13:52

---------- 13:48 27.07.2009 ----------

Hoste rozumiem, że jesteś potwornie zmęczona... Rozumiem Kochanie, że cierpisz... Ale równocześnie proszę wytrzymaj jeszcze, rozumiem, że Twoja walka trwa już długo, ale wytrwaj w niej jeszcze. Wróć do pisania na forum, skoro jak sama napisałaś przynosi Ci to pewną ulgę.

Czy masz do któregoś z tych dwóch lekarzy zaufanie? Jeśli nie, to może poszukaj nowego lekarza.

Z tego co zrozumiałam nie bierzesz teraz leków, tak? Czy nie powinnaś stale zażywać stablizatorów nastroju, a nie odstawiać ich kiedy poczujesz się lepiej? Z tego co wiem o Twojej chorobie to leków nie bierze się w niej doraźnie. I tak się zastanawiam, czy lekarz Ci je odstawił, czy Ty sama?

Hoste pisałaś, że czytałaś sporo o terapii, a czy kiedyś z niej korzystałaś?

Czego teraz najbardziej Ci potrzeba?


Przytulam Cię mocno!

---------- 13:52 ----------

Doczytałam, że to lekarz zadecydował o odstawieniu... Trochę dziwna mi się wydaje ta decyzja, zwłaszcza, że sama się wtedy tego obawiałaś.
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 522 gości

cron