przez melody » 10 sie 2007, o 11:45
Asiu, kiedy czytam Twoje „chcę umrzeć”, to zaczynam się zastanawiać, co się za tym pragnieniem kryje? Ale dobrze, załóżmy, że naprawdę chcesz umrzeć, więc naprawdę sobie to wyobraĽ. Jak by to wygl±dało? Sięgnęłaby¶ za nóż? A może łyknęłaby¶ jakie¶ proszki? Jedno jest pewne – byłaby¶ z tym zupełnie sama. Jaki¶ pokój czy łazienka i tylko Ty ze swoim postanowieniem.
Sięgasz już za nóż robi±c jedno cięcie albo łykasz kilka tabletek. Co czujesz? Czy nie ogarnia Cię przejmuj±ca samotno¶ć? Albo pragnienie, by kto¶ przyszedł i Cię z tego wybawił, utulił, zaj±ł się Tob±? Nie słyszysz jednak niczyich kroków tylko własne łkanie. Widzisz swoj± krew spływaj±c± po rękach albo dostrzegasz jedno puste opakowanie po proszkach. Być może zaczynasz sobie już u¶wiadamiać, że ¶miertelny proces się rozpocz±ł i je¶li tego nie przerwiesz, to będzie trwał jeszcze kilka godzin. Boisz się? A może nie masz czasu na strach, bo od tabletek zaczynasz odczuwać bolesne skurcze żoł±dka? Ogarnia Cię paraliż? Czołgasz się z bólu, ale decydujesz się desperacko pój¶ć dalej, doprowadzić wszystko do końca. Umierasz.
Zobacz teraz własne sine, zimne czy też zakrwawione ciało leż±ce bezwiednie na podłodze. Ciebie już nie ma. Kto przychodzi najpierw? Kto Cię odnajduje? Może Matka? My¶lisz, że dałaby wiarę temu widokowi? Czy podeszłaby do Twoich zwłok? Czy wzięłaby je w ramiona? Zobacz jej blad± twarz, skurczona przez niewyrażony ból. Krzyczałaby? Nie. Nie miałaby już siły. Być może zaczęłaby się dusić z okrutnego napięcia w krtani. I tylko jedno pytanie: „dlaczego?”... Dowiedziałaby się? Zostawiłaby¶ list pożegnalny?
Jak się czujesz z takim wyobrażeniem własnej agonii? My¶lę, że ta wizja jest bardzo realna. Dlatego zapytaj sama siebie, czy naprawdę pragniesz tego do¶wiadczyć? Czy faktycznie każdym fragmentem swojego ciała i swojej duszy błagasz o ¶mierć, czy może błagasz o pomoc w ten sposób, bo w inny nie potrafisz? Czy nie jest tak, że Ty chcesz żyć, ale żyć w inny niż dotychczas sposób? Czy nie jest tak, że chcesz żyć, ale już bez lęku i bólu?
Zastanawiasz się?
Chcę żeby¶ co¶ wiedziała Asiu. Je¶li naprawdę zdecydujesz się na ¶mierć, to nikt Cię od tego nie uchroni, Ty i tak to zrobisz, je¶li rzeczywi¶cie tego pragniesz. Ale jeżeli odczuwasz choć mał± w±tpliwo¶ć co do tego pragnienia, to jest dla Ciebie szansa. Je¶li zdecydujesz się, by żyć; je¶li naprawdę się na to zdecydujesz, to znajdziesz i pomoc w tym. Zauważysz j±.
Będ±c o¶lepiona pragnieniem ¶mierci jeste¶ jak człowiek stoj±cy na szczycie góry. Nad nim ¶wieci słońce, a on, z grub± opask± na oczach mówi: „zrobiło się ciemno, idę spać” – pamiętam jak sama przeczytałam te słowa (może były jako¶ inaczej trochę sformułowane) w jakim¶ pi¶mie, w jakim¶ artykule dotycz±cym samobójstwa.
Byłam wówczas w podobnym stanie jak Ty teraz. To było 5 lat temu. A teraz tu jestem, bo zdecydowałam się żyć. Podjęłam walkę. I Tobie tego życzę.
melody