glupi problem

Problemy związane z depresją.

glupi problem

Postprzez jaren » 12 maja 2009, o 16:42

czesc. W zasadzie też jestem tu nowa.. Mam problem i pomyślałam, że może ktoś z Was doradzi mi co mam zrobić.
Mam 20 lat i studiuje. Wszystko było by ok gdyby nie towarzystwo, ktore sobie dobralam. Są nimi wredne zdziry - jak sie teraz okazalo - ktore nagle bez powodu przestaly ze mna normalnie rozmawiać ..i wydaje mi się, że obrabiają mi tyłek:/ robiły to już nie raz przy mnie no, ale oczywiscie wtedy mówiły o innych osobach. Wiem, ze niektórym a Was może wydac się to głupie, bo mi też się tak wydaje, ale to naprawde mnie trapi... Zostało mi niecałe 2 lata, ale w takiej atmosferze trudno będzie mi wytrzymać. Ta sytuacje mnie dobija. Chodze przygnębiona całymi dniami i myśle co jest ze mną nie tak. Czemu to mi musiało się przytrafić. Aż mi wstyd jak slysze od znajomych jaką mają świetną ekipe na studiach. Przez to odechciewa mi się chodzic do szkoły, a naprawde bardzo mi zależy na tych studiach. Zaczynam powoli zamykać się w sobie .. a jeszcze niedawno byłam taką optymistycznie nastawioną do życia osobą.Przede wszystkim miałam w sobie mnóstwo energii i ..radości. Byłam zupełnie inna niż teraz... boje się, że jak będe tu jeszcze przez te 2 lata to tamta JA nigdy nie wróci. Myślałam o przeniesieniu się na koncowke studiow do innego miasta do mojego chlopaka, ale niestety z przyczyn finansowych będzie to trudne:( jeny. czuje się jak w gimnazjum!! mial ktoś kiedyś z was taki problem.?? i to pozniej niż w podstawówce?? jak radzić sobie z takimi ludźmi? proszę o pomoc .. i nie śmiejcie się ze mnie:(
jaren
 
Posty: 6
Dołączył(a): 23 mar 2009, o 18:01

Postprzez qwert » 12 maja 2009, o 17:53

Witaj.
Chyba na każdej uczelni zdarzają się przypadki, takie jak Twój. U mnie na roku na przykład już w dość wczesnym okresie nauki potworzyły się grupki osób wrogo nastawionych do siebie i stale obrabiających sobie tyłki. Dobrze w takim wypadku by było, gdybyś zakolegowała się z jakąś osobą (nawet niejedną), którą uznasz za bardziej wartościową od koleżanek, które Ci nie opowiadają, mającą być może podobny problem, co Ty. A poza tym nie przejmuj się tym, co robią i być może mówią o Tobie tamte i rób po prostu swoje. Skoro, jak pisałaś, mają one zwyczaj obgadywania innych, to mądrzy ludzie pewnie widzą, że nie reprezentują one sobą nic dobrego. Jeśli i Ty do takich osób należysz, to się zwyczajnie od nich oddal i je ignoruj.

Pozdrawiam.
qwert
 
Posty: 4
Dołączył(a): 9 sty 2009, o 15:32

Postprzez Freeze » 12 maja 2009, o 18:01

Witaj!
Nie wiem, czy coś Ci to pomoże, ale spróbuję.
Wiesz, czasem nasze problemy nam samym wydają się śmieszne, ja też o wielu rzeczach nie mówie, czy nie piszę - własnie dlatego, ze obawiam sie tego, że nikt nie zrozumie i że wyda mu się to głupie i smieszne... Myślę, że warto pozbyć sie takiego nastawienia, bo - skoro nas to tak bardzo męczy - to znaczy, że JEST to problem, a skoro JEST to problem, to warto szukać rozwiązania :)
Rozumiem Cie bardzo dobrze, bo wielu problemów sie nabawiłam właśnie przez nieodpowiednie towarzystwo. Znam taki stan, który opisujesz - ja też zamykałam sie w sobie, zastanawiałam się, co jest ze mną nie tak... Ba, przez długi czas naprawdę myslałam, że ze mną jest coś nie tak... W końcu naprawdę zamknęłam się w sobie i prawdziwa JA zaczęła znikać... Aż w końcu zrozumiałam, że to nie we mnie tkwi problem, tylko w zachowaniu wrednych, zazdrosnych i niedowartościowanych "koleżanek" :/ Niestety trochę czasu zajęło mi dokonanie tego odkrycia, ale to juz z innych powodów...
Wracając do Twojego problemu...
Musisz się z nimi zadawać? Przecież to od Ciebie zależy z kim sie kolegujesz. Towarzystwo mozna zmienić. Może poszukaj innych osób wśród tych ze studiów... Na pewno znajdą sie osoby, wśród których poczujesz się lepiej, trzeba sie tylko rozejrzec. A jeśli nie na studiach, to może gdzieś poza? Wtedy też może byłoby łatwiej - przynajmniej po szkole miałabyś "lepszych" znajomych.
Freeze
 
Posty: 76
Dołączył(a): 22 kwi 2009, o 18:32

Postprzez jaren » 12 maja 2009, o 21:52

Bardzo dziękuje Wam za odpowiedź :) bałam się, że moj post zostanie zignorowany, bo zdaje sobie sprawę, że przy kłopotach niektórych mój problem jest malutki. Jednak tak jak pisałam .. nie mogę przez to funkcjonować tak jak kiedyś.

Jakoś tak wyszło, że z tymi dziewczynami "zakolegowałam" się na samym początku, bo wiadomo .. nie wiedziałam jakie są naprawde .. jednak z biegiem czasu zaczynałam rozumieć, że to nie są osoby z jakimi chciałabym przebywać..ale było jakby za poźno.. Teraz głupio mi nagle zacząć podchodzić do innych osób.. ludzie też już są z sobą zrzyci, potworzyły się tak jak pisała koleżanka powyżej grupki.. Boje się też, że jak ludzie zobaczą, że zostałam jakby "odrzucona" z jakiejś grupy, pomyślą, że to ze mną coś nie tak, a nie z nimi.. Dwie z tych dziewczyn tak naprawde jest całkiem w porządku jednak .. są przydupasami dwóch pozostałych-nie będą ze mną za dużo rozmawiać jeśli te 2 pozostałe nie rozmawiają:D powiedzcie czy to nie brzmi jak z serialu high schoolowego o "czirliderkach":D? Wyobrażacie sobie obgadywać kogoś za to,że dostał lepszą ocene mając 20 lat?? Najgorsze, że aż mi wstyd, że przez takie kretynki psuje sobie humor i trace chęci na studiowanie wymarzonego kierunku :(

Dodam jeszcze, że w liceum miałam niesamowicie zgraną paczkę. Wtedy zapomniałam co to w ogóle jest "obgadywanie". Teraz dzięki spotkaniom z nimi udaję mi się czasem zapomnieć o szarej rzeczywistości. Dlatego atmosfera teraz na studiach to dla mnie niesamowity kontrast i koszmar .. i źle to znosze :(

Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi :)
jaren
 
Posty: 6
Dołączył(a): 23 mar 2009, o 18:01

Postprzez Freeze » 12 maja 2009, o 22:06

No to super, że nadal utrzymujesz kontakt z paczką z liceum :) Warto utrzymywac kontakat z ludźmi, na których nam zależy i którzy są dla nas ważni.
Widzisz, u mnie w szkole odchodzą jeszcze głupsze i bardziej dziecinne rzeczy niż obgadywanie za lepszą ocenę, choć można to do tego porównać... W dodatku zazdrość i udawana życzliwość - bleeee, jak ja tego nie lubie... Też często mam wrażenie, że jestem w towarzystwie przedszkolaków :/
Kiedyś się tym przejmowałam, a potem zrozumiałam, że przecież tak jest wszędzie. I nic nie da przejmowanie się tym. Dlatego utrzymuję znajomości z ludźmi, na których mi zależy (a nie jest ich mało ;)), a reszta - czyli np. niedowartościowane panienki, które muszą podbudowywać swoje niskie poczucie wartości obgadywaniem innych - no cóż... mówi samo za siebie :D

Pozdrawiam!
Freeze
 
Posty: 76
Dołączył(a): 22 kwi 2009, o 18:32

Postprzez lili » 13 maja 2009, o 12:09

wiesz cooo?

ja w ogóle nie mam kontaktu z ludźmi ze studiów i nigdy nie miałam, w czasie studiów też nie, jakoś tak wyszło. A teraz po ich skończeniu czasem kogos wyhaczę na naszej-klasie.

Nie trzeba mieć dobrych znajomych na studiach żeby było fajnie. To od Ciebie zależy z kim będziesz spędzać wolny czas i w jakim towarzystwie sie obracać.

Ja do dzisiaj mam bardzo przyjacielskie i bliskie relacje ze znajomymi ze szkoly sredniej chociaz rozjechalismy sie po Polsce a od matury minelo... lohohoho.....

pozdrawiam

lili:)
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez jaren » 13 maja 2009, o 17:25

lili a też studiowałaś dziennie? kurde dzisiaj znowu czułam się tak beznadziejnie... ciągle mam ochote to wszystko rzucić:/
jaren
 
Posty: 6
Dołączył(a): 23 mar 2009, o 18:01

Postprzez Freeze » 13 maja 2009, o 18:08

Jeśli naparwdę chcesz studiować ten kierunek (a z tego, co pisałaś chcesz go skończyć), to chyba troche szkoda byłoby zrezygnować ze względu na głupie koleżanki, hmm? ;)
Ja też czasem mam ochotę pieprznąć wszystkim... Ale obie przecież wiemy, że tak nie wolno, prawda?
Trzymaj się ciepło i nie poddawaj się :)
Freeze
 
Posty: 76
Dołączył(a): 22 kwi 2009, o 18:32


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 503 gości

cron