brak chęci... do wszystkiego!

Problemy związane z depresją.

brak chęci... do wszystkiego!

Postprzez pestka1984 » 6 maja 2009, o 00:44

Witam,
od dawna Was czytam i dlatego piszę, mając nadzieję znaleźć tu dobre słowo.
Wybrałam to miejsce, bo w depresji chyba jestem, chociaż moje problemy są tak złożone, że pasują tu do wszystkich kategorii. To takie samonapędzające się niestety błędne koło...
Dziwne, ale wszystko się na tym kończy, że nie mam siły na nic. Tak naprawdę nie wiem, od czego się zaczęło. Będę powoli odsłaniać przed Wami mroczne zakamarki mojego pokręconego życia... Jestem teraz tutaj i/bo tkwię w nicnierobieniu! Niby jest normalnie, ale całe moje życie teraz to tylko sen, jedzenie i praca, czasem piwo. Kiedys działałam: kluby, obozy, szkolenia, wyjazdy w góry, dwa fakultety, sport. Przed dwoma laty wszystko trafił szlag. Wpadłam w czarną dziurę, nadal w niej tkwię, ale już nie toczę się po tej równi pochyłej w dół. Stoję tylko w miejscu i ani kawałeczka do góry. Boję się żeby tylko nie w dół. To był chyba ciężki epizod depresyjny, trwało to jakiś rok. Rzuciłam studia, bo na nic nie miałam siły. Moje życie kręciło się wokół łóżka, lodówki i ulubionej knajpy. Zmarnowałam rok życia. A co było powodem?
Mnóstwo powodów! Jednak czynnikiem zapalnym tej wybuchowej mieszanki-a jakżeby inaczej-było rozstanie z facetem. Zmarnowałam kawał czasu, bo on mnie nie chciał... Bolało cholernie i nadal boli, a niby powinnam być mądrzejsza, bo przepracowałam to w każdą możliwą stronę. A jednak.. po roku milczenia, wrócili starzy przyjaciele-w liczbie dwóch sztuk, wyciągnęli mnie z domu, znalała się praca, od stycznia wróciłam na studia. Niby ok nowe życie... ale on też wrócił a raczej wraca i odchodzi. Nie jestem w stanie skupić się ani na pracy, ani na nauce(czy tak ciężko jest napisać 60 ston pracy magisterskiej?) Dla mnie ciężko, aż dziw, że wstaję rano z łóżka i idę do pracy-termin obrony się zbliża a ja nie mam ani słowa. Skąd wziąć motywację, energię, kiedy zebranie się w garść nie zdaje egzaminu...?

Dzięki za wyrozumiałość. Jesli oczywiście chciało Wam się czytać.

W następnym odcinku:
czy można bać się psychiatry? składniki mieszanki wybuchowej oraz dlaczego jeszcze żyję?

życzę dobrej nocy lub też miłego dnia wszystkim czytelnikom:)
pestka1984
 
Posty: 1
Dołączył(a): 5 maja 2009, o 19:50

Postprzez impresja » 6 maja 2009, o 07:55

A jednak wydusiłaś tutaj jakieś slowa i masz zamiar wiecej .to znaczy ,ze sie da. Przełoż to tylko na pracę mgr i uda się. Najgorzej sie zabrac za pierwsze rozdziały .to zacznij od nastepnych, a wstep dasz później .Pisz to co masz na mysli ,nawet dalsze rozdzialy ,a powoli otworzy się wiecej pomysłow.
Poza tym wszystko powstaje w naszej głowie .A wiec nie mow sobie ,ze nie jesteś w stanie ,ze nie mozesz ,tylko że dasz radę ,ze potrafisz ,ze chce Ci się.Pozdrawiam i zycze siły
impresja
 

Postprzez bisbis » 8 maja 2009, o 12:13

Niestety wiem, przez co przechodzisz, przynajmniej mniej wiecej.
Przyjmij chociaż dobre słowo ode mnie, bo nie wiem, co ci poradzic - sama bym chciała wiedzieć :( Mam nadzieję, że niedługo znajdziesz swoją motywację i sama będziesz mogła poradzić innym, jak to zrobić.

Pozdrawiam ciepło!
bisbis
 
Posty: 11
Dołączył(a): 24 lut 2009, o 21:05


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 491 gości

cron