melody napisał(a):Z resztą zgodnie z ideą takich badań - chodzi o rozpiętość zjawiska, a nie o jego znaczenie dla człowieka, który mu podlega, prawda?
Oj prawda... choć sama rozpiętość ma też pewnie jakieś znaczenie. Gdzieś... dla kogoś, dla czemuś. Ja Cię tutaj Mel doskonale rozumiem... kojarzy mi się to z zadaniem policzenia biednych rodzin na trzech ulicach, po czym idę na obiad do restauracji. No tak jakoś. Takie działanie dla działania, ale bez "owocu".