droga wyjscia z depresji

Problemy związane z depresją.

Postprzez ważka » 18 lis 2008, o 17:08

Ja mówie o zmianie myślenia z negatywnego na pozytywny.Afirmacje w tym bardzo pomagaja.Afirmacje to mechanicznie powtarzane sugestje wypowiadane z wiarą stają sie rzeczywistoscia.A to już krok do lepszego życia.Dlatego pisze że zmiana jest procesem długotrwałym to nie czary mamy i juz mam wszystko.Moje doświadczenie ze sprzedaz domu jest przykładem na to ze sugesrje nie sa regułkami wpadajacymi w przestrzen ale że poparte wiara moga stac sie faktem.To był mój eksperyment.Ale tez bardzo tego chciałam.
Ty podajesz skrajne przykłady a ja mówie tylko o zmianie myślenia poprzez afirmacje proste afirmacje i zmianie życia.Chociaz kto wie jak z tym totolotkiem!;)Jak narazie próbuje za pomoca sugestii rzucic palenie!Ale w tym przypadku brakuje mi wiary.
Andrew chce pomóc.Widzi że jemu to pomaga wiec dzieli sie tym.
Ja jestem za tym aby nasz umysł był otwarty i czerpał z róznych doświadczen i wpływów.Ja moze nie jestem osobą wierzaca w boga ale obserwuje sobie rózne religie i filozofie i czerpie to co dla mnie jest najlepsze.
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez ważka » 18 lis 2008, o 17:35

---------- 16:24 18.11.2008 ----------

Super .Mi pomogły też bardzo 'Biegnąca z wilkami' Clarissy Estes,pozycje Ewy Foley niesamowicie pozytywne i teraz studjuje ksiazki Anthonego de Mello zaczeło sie od Przebudzenia (ale dopiero po trzecim przeczytaniu zajarzyłam o co chodzi) ,potem Droga dso miłości (w sumie to samo ale rozwiniete i znalazłam odpowiedzi na moje pytania które nasuwa ły mi sie po przeczytaniu pierwszej pozycji).'Minuta mądrości','Modlitwa żaby','Śpiew ptaka' opowiadania i anegtoty z puenta które bardziej przemawiaja niż sucha tresc.Mam jeszcze dwie pozycje do czytania.Po uswiadomieniu sobie róznych rrzeczy zaczełam zyc na nowo.I to jest super.Pozdrawiam Cie

---------- 16:35 ----------

Afirmacje chocby w nadmiarze jeszcze chyba nikomu nie zaszkodziły a wrecz przeciwnie pomagaja natomiast szkodzi negatywne myslenie,nienawisc ,gniew,to prosta droga do depresji i różnych zaburzeń.Wiec świadoma tego wybieram to pierwsze.
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez ważka » 18 lis 2008, o 18:58

Do tego powiem Ci podeszłabym sceptycznie.Ale to moje zdanie.Człowiek w swojej słabosći przywiera do czegokolwiek .Ja chce od wszystkiego sie oderwac i odnalezc w sobie siłe.A te rozne pozycje sa tylko narzedziami.Zreszta do kazdej ksiazki która czytam podchodze z załozenia sceptycznie nie chłone informacji bezmyślnie.Zdrowy rozsądek o którym pisała Sanna.
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez andrew » 20 lis 2008, o 00:18

no tak przeciez nie namawiam nikogo zeby afirmowal gruszki na wierzbie.
ani wygranej w totka. zawsze sie mozna poradzic

rubcie co chcecie w moim zyciu zaczyna sie cos dziac na lepsze.
przyjmuje ten stan taki jaki jest u mnie, akceptuje go, pracuje nad poprawa. zobaczymy za 2 tyg, napisze Wam co sie zmienilo w moim zyciu.

slucham codziennie uzdrawiajacych medytacji, nie trzeba nic pisac jesli ktos ma ochote moze sluchac ze man pzrez skypa.

nie bede zmienial swiata na sile, jak ktos cos chce to moze do mnie zawsze napisac

pozdrawiam Was
andrew
 
Posty: 37
Dołączył(a): 16 lis 2008, o 15:50
Lokalizacja: Londyn

Postprzez mahika » 20 lis 2008, o 00:49

Jesteś bardzo miły :kwiatek:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez hespera » 20 lis 2008, o 14:56

witam Andrew
fajnie, ze znalazles to co Ci pomaga :D podejrzewam, zewiem w jakim jestes obecnie stanie- chcesz sie podzielc swoim odkryciem z innymi, bo chcesz pomoc... ale nie pomozesz tym, ktorzy nie chca pomocy, zreszta kazdy musi znalezc swoja wlasna... droge wyjscia z depresji :D
na ksiazki Louisy trafilam pierwszy raz pare lat temu, ale przeczytalam i doszlam do wniosku, ze to bzdury. chyba wtedy nie bylam na to gotowa... zreszta mialam lat nascie, bylam w okresie buntu i mlodzienczego przygnebienia i nie chcialam, zeby cos sie zmienilo... wydawalo mi sie, ze ludzie weseli sa krotko mowiac glupi i bezreflesyjni. teraz uwazam, ze to moje podejscie bylo bardzo naiwne i plytkie.jestem z rodziny o dluga tradycja narzekania, wiec trudno mi bylo pojac, ze jest mozliwa inna postawa wobez zycia.
ponownie siegnelam (bo caly czas lezala na mojej polce) po jak uzdrowic swoje zycie chyba rok temu. i faktycznie tym razem zaskoczylo. zaczelam sie afirmowac, zmienilam podejscie do zycia. to nie jest tak, ze od tego czasu moje zycie magicznie sie zmienilo i stalam sie tak zaraz tym kim chce byc. caly czas nad soba pracuje i cae zycie bede nad soba pracowac, ale teraz wiem, ze mi sie uda- to jest glowna roznica.
Andrew, mam wrazenie, ze przedstawiles to wszystko z zapalem mlodego kochanka opisujacego swoja milosc :D i chyba dlatego brzmi to wszystko tak nierealnie...
wg mojego osobistego pojmowania sprawy w afirmacjach nie chodzi jedynie o powtarzanie slow, chodzi tez o to , zeby w nie wierzyc, a niemala ro le odgrywaja wizualizacje. ktos wczesniej podal przyklad o maltretowanej zonie- faktycznie nie mozna zmienic sytuacji powtarzajac mam dobrego meza, bo tez nie od tego nalezy zaczac, ale juz afirmacja, powiedzmy- szanuje siebie, jestem silna, moge zmienic moje zycie- brzmi rozsadniej i moze pomoc.
wiekszosc z Was pisze, ze nic nie zastapi terapii. to jest moim zdaniem nieprawda. terapia polega na pracy czlowieka z terapeuta, a afirmacje i metoda Louisy to poprostu praca z samym soba, i to ciezka praca z ktorej jest sie odpowiedzialnym tylko przed samym soba, wiec to wymaga przede wszytkim uczciwosci wzgledem samego siebie.
ja zaczelam od od afirmacji, ktore dotycza spraw fundamentalnych, czyli szacunek do samego siebie, akceptacja, poczucie wlasnej wartosci, milosc do samego siebie, wybaczenie sobie i innym, pozniej przeszlam do innych rzeczy.
sprawa wazna jest pozegnanie sie z przeszloscia i skupienie sie na terazniejszosci, nad czym caly czas pracuje. caly czas lapie sie na tym, ze rozpamietuje pewne sprawy, ze jeeli przypomne sobie jedna przykra rzecz zaraz leca lawina kolejne wspomnienia, ale patrze na nie z coraz wieksza obojetnoscia, bo wiem, ze juz nie mam wplywu na to co wydarzylo sie wczesniej. moge zmienic to co jest teraz i tylko to i patrzec z ufnoscia w przyszlosc.

konczac chwilowo moj wywod chcialam wyrazic poparcie dla inicjatywy. nie wypiszy swoich afirmacji bo to jest jeszcze dla mnie sprawa zbyt prywatna...

pozdrawiam
hsp
hespera
 
Posty: 419
Dołączył(a): 15 paź 2008, o 00:57
Lokalizacja: z krainy przyszlych muszkarzy

Postprzez flinka » 24 lis 2008, o 19:45

Cześć Andrew :usmiech2:

A ja jestem ciekawa jak się udało spotkanie z psychologiem (jeśli się wybrałeś, tak jak pisałeś)?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez mahika » 24 lis 2008, o 19:55

a ja wogóle jestem ciekawa co słychac, dałes mi doskonały pomysł dzięki któremu czuje sie super, mam nadzieje ze to nie chwilowa euforia która zazwyczaj poprzedza zapasc w depresje. nawet depresja teraz jest depką.
Afirmacja to jest to :D
przynajmniej na chwile
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 129 gości

cron