Ja tez zaczęłam się zastanawiać czy objawy które mam mogą sugerowac depresję?!
Otóż od jakiegoś pół roku, odkąd musiałąm się przeprowadzić do miasta w którym nigdy nie chciałabym mieszkać, odkąd zaczęłam studia które są dla mnie maximum moich mozliwości jestem niezadowolona z zycia. Dodatkowo kiedy byłam singlem bylo zle, kiedy jestem z kims tez nie jestem szczesliwa. jestem totalnie zmeczona zyciem, sypiam po 10 godzin i dosypiam jeszcze w dzien a i tak jestem wiecznie zmęczona, mam przy tym nadzieje ze kiedy sie obudze bede czuc sie szczesliwsza. moze to smieszne, ale zarowno sen jak i np kąpiel daja mi nadzieje ze potem bede czuc sie lepiej. Wszystko widze w szarych kolorach, nic mnie nie cieszy. Jestem niezadowolona z siebie, z calego mojego zycia. nie chce mi sie wstawać, nie chce mi sie chodzic na zajecia, wszystko nie męczy, wszystko mnie denerwuje, nei widze celu o sensu w tym wszystkim. nigdy nie zyje terazniejszosci, albo wypominam sobie przeszlosc ktora tez jest w szarych kolorach, albo patrze w przyszlosc, oczywiscie negatywnie. nie wiem, ale kiedys taka nie bylam, ale jakos wszystko mi zobojętniało, przestało mi na czymkolwiek zależeć. czy to depresja? czy trzeba to leczyć? boję się przyjmować leki, wolalabym zeby to nie byla choroba..