może być bez tematu

Problemy związane z depresją.

może być bez tematu

Postprzez kantyna » 8 kwi 2008, o 10:38

ach jaki to był celny strzał, tych kilka słów tak prosto w twarz, znowu musiało tak być

ktoś, kto chciałby żebym płakała, ktoś, kto chciałby żebym nie spała

wyrzucam słowa, nie mogę nic

jestem sama sama sama
chociaż czasem ktoś trzyma mnie za rękę, chociaż na chwilę odbiję się w czyiś oczach

nie umiem
kantyna
 
Posty: 61
Dołączył(a): 30 lip 2007, o 03:25

Postprzez Ventia » 8 kwi 2008, o 10:53

Co się stało?
Ventia
 

Postprzez kantyna » 9 kwi 2008, o 00:59

---------- 00:19 09.04.2008 ----------

nic się nie stało

na zewnątrz wszystko po staremu
tramwaje jeżdżą ptaki śpiewają ludzie imprezują

to we mnie coś się stało, że nagle patrzę na to wszystko inaczej, zresztą nie wiem jak patrzę, ale czuję że tu nie należę, nie przynależę
taka przepaść

Nie mogę sobie poradzić z

Chciałabym żeby minęło 100 lat

Coraz więcej wkoło ludzi, o człowieka coraz trudniej

(...)

---------- 00:59 ----------

i jeszcze coś dodam a propos:

"byłem mocno najebany gdy ci to obiecywałem
że za kilka lat cie spotkam i o tym porozmawiamy
byłem mocno najebany nie brałem pod uwagę
że zupelnie sie zmienimy nie będziemy tacy sami

rozejrzyj sie dokola tu nie zmienia sie nic
tramwajem 11 bedziesz zawsze mogla wrócić

kiedys spotkam cie tak zupelnie przez przypadek
kiedys spotkam cie ty zwyczajnie powiesz czesc
to podmiejska dzielnica i na stacji nocny sklep
można kupić jakieś alko znów pierdolnąć sobie w łeb"

można kupić jakieś alko znów pierdolnąć sobie w łeb

no to zdrowie.

mieli przyjść do mnie przyjaciele, mieliśmy razem pić, mieliśmy razem oglądać film

inaczej miało być
kantyna
 
Posty: 61
Dołączył(a): 30 lip 2007, o 03:25

Postprzez Ventia » 9 kwi 2008, o 08:41

Nie tak miało być- ile razy mówiłam takie słowa. Ale nie wszystko zależy od nas, to, że my sobie tak zaplanowaliśmy, nie oznacza, że tak właśnie miało być. Może jednak jest dobrze tak jak teraz, a my powinniśmy to zaakceptować. Nie wyszło-mówi się trudno, nie wszystko zależy od nas.

Uczucie wyobcowania, niektórzy czują się z tym dobrze, jesli czują się dobrze z samym sobą, akceptują siebie i potrafią zaakceptować świat takim jakim jest. To nie musi być złe uczucie, "jestem inna i to akceptuję"...
Ventia
 

Postprzez Goszka » 9 kwi 2008, o 12:37

Tylko jak to zrobić żeby zaakceptować siebie?
Ktoś kiedyś napisał na psychotekście że ludzie z depresją mają inną wrażliwość i kiedy wyzdrowieją,to ta wrażliwość umiera...A tak naprawdę jest przecież czymś pięknym widzieć i czuć więcej niż inny,postrzegać ten świat inaczej..To boli,ale jesteśmy wyjątkowi.Gdyby tylko dało się pokochać tę wyjątkowość...
Ja ostatnio czuję że część jej straciłam i jakoś dziwnie mnie to boli :(
Wiecie co?Może to głupio zabrzmi,ale choroba zabierając radość życia,też czasem coś daje...Mamy taki dar bycia wrażliwym,tylko szkoda że przyszło nam żyć w takim świecie,bo tu się rodzi poczucie niezrozumienia przez innych...
Podam może taką analogię,może z innej bajki,ale weźmy sobie na przykład ludzi z autyzmem-oni widzą też inaczej,nie wiem czy cierpią,chyba nie,bo mają inny świat,ale jednak ta choroba coś im daje-zdolności których nie mają inni ludzie...aż mi się przypomniał film "Rainman"...piękny film :)
Goszka
 

Postprzez Ventia » 9 kwi 2008, o 12:42

A moim zdaniem można inaczej patrzeć na świat i akceptować siebie, nie wszyscy musimy być tacy sami. Jest wiele wrażliwych ludzi, którzy nie mają depresji i ta wrażliwość może w nas pozostać, ale moim zdaniem trzeba nauczyć się akceptować problemy i starać się je pokonać, śmiać się nawet gdy są problemy, zamiast wchodzić do czarnej dziury w której nie umiemy sie cieszyć z niczego
Ventia
 

Postprzez Goszka » 9 kwi 2008, o 13:05

Ventia a masz jakiś sposób na akceptację i nieprzejmowanie się wszystkim?
Wybacz jeśli to trochę naiwne pytanie :oops:
Goszka
 

Postprzez Ventia » 9 kwi 2008, o 13:11

Skutecznego? Cały czas szukam :( W tym momencie akurat mam kryzys, mówię "piękne" słowa, a sama siedzę i zastanawiam się nad tym po co właściwie żyję? Bo przecież nic mi się nie udaje, wszystkie postanowienia biorą w łeb i tyczę jak głupia :(

A tak to do tej pory starałam się śmiać z siebie, gdy robiłam coś źle, starałam się mimo złego humoru, robić coś... Mój problem polega na tym, ze jak jest źle to wszystko... Skoro nie wyszło to i to, to resztę też mogę zawalić. Skoro dzień był zły to przecież wieczorem nie będę się rozpieszczać i relaksować... A to wszystko są błędy... A sposób na akceptację samego siebie, to moim zdaniem staranie się robić czegoś dla siebie, bez oczekiwania pochwał od innych, a często robienie czegoś tylko do szuflady, aby to nam było dobrze, abyśmy mimo złego dnia wieczorem potrafili siebie rozpieścić i wyluzować. Jak to osiągnę to będę szczęśliwa, ale teraz brak mi mobilizacji do czegokolwiek i przyznam, że sama jestem załamana. Za dużo problemów, na uczelni dużo pracy, licencjat, w domu mama chora, dziadek i babcia, kłótnie w rodzinie, on daleko itd... :(
Ventia
 

Postprzez Goszka » 9 kwi 2008, o 13:16

Ventio,aż Cię przytulę :pocieszacz: ,tyle masz na głowie a potrafisz innym doradzić :)
Jak to nic Ci nie wychodzi?A to że pomagasz innym to nic?Wspaniała dziewczyna z Ciebie :)
Wierzę że się ułoży...Jak dowiem się na terapii czegoś o akceptacji siebie to na pewno tu zamieszczę...na razie też się zastanawiam...rozpieszczanie siebie to dobry sposób,ale fajnie gdy ktoś nas czasem rozpieści i przytuli :)
Goszka
 

Postprzez Ventia » 9 kwi 2008, o 13:19

No na pewno lepiej aby nas ktoś rozpieścił i przytulił, ale my siebie tez powinniśmy, relaks, coś dobrego do zjedzenia, miła kąpiel. Ja o tym wszystkim zapominam, jest źle to sobie jeszcze dowalę....
Ventia
 

Postprzez Megie » 9 kwi 2008, o 17:03

Na "dyskusyjnych" w temacie "nasza klasa" Agik ostatnio wkleila taki link:

http://www.pociagzycia.1k.pl/

Mysle, ze czasem zycie nas zasmuca a czasem cieszy...


a ludzie nie czesto chyba chca, zebysmy plakali.. moze placzemy przez cos, przez kogos, przez jakies slowa... ale jak czesto jest to w Nas wymierzane z premedytacja?
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 513 gości

cron