Chciałabym żebyście mi powiedzieli jak sobie z tym radzić- jak żyć bo za długo to trwa
Czarna napisał(a):Rodzina 3 lata temu wyjechała za granicę. Rodzice i brat. Więcej nikogo nie mam. Większość koleżanek wyjechała albo ma dzieci i z siostrami, bratowymi utrzymują kontakt. A reszta chodzi na imprezy i się bawią. A nikt z dzieckiem mi nie posiedzi bo teściowa nie czuje się babcią, potrafi tylko dzwonić i prosić mnie o pomoc a ja jak sierota idę. Urodziłam syna zaraz po maturze. I co mam powiedzieć lekarzowi??? Cześć mam coś z głową daj mi skierowanie do psychologa??
Czarna napisał(a):Niby proste ale jakoś do tej pory radziłam sobie sama i było dobrze. Nie chcę żeby rodzina męża się dowiedziała że chodzę do psychologa bo wtedy będę wariatką. Po co mi to??
Czarna napisał(a):Ja muszę być silna nie mogę się tak czuć bo nie mam pomocy od nikogo. Moi rodzice to alkoholicy i cieszę się że nie ma ich tu przy mnie. Nie chce tak żyć ale ja naprawdę nie umiem otworzyć się przed nikim. Zdecydowałam się na internet bo tu jestem anonimowa i nikt nie wytyka mnie palcami.
Niby proste ale jakoś do tej pory radziłam sobie sama i było dobrze.
I co mam powiedzieć lekarzowi??? Cześć mam coś z głową daj mi skierowanie do psychologa??
Były złe "chwile" ale potrafiłam krzyknąć WSTAJĘ a teraz tylko płaczę na to hasło. Za długo to trwa. Nawet nie wiem kiedy to się stało. Nagle wszystko runęło i nie pozwala wstać. Tylko dlaczego nagle taka diametralna różnica. Żadnego pomiędzy...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 168 gości