dziwne stany emocjonalne

Problemy związane z depresją.

dziwne stany emocjonalne

Postprzez mariusz25 » 21 kwi 2013, o 11:29

chciałem sie czyms podzielic, moze inni uzytkownicy forum dorzuca cos do watku od siebie, bo czuje sie szczerze ze sfiksowalem. chodzac na grupe zaczynam rozumiec ze czuje sie jak 5 latek opuszczony ktory chcialby sietylko przytulac i czasem wyplakac. z drugiej strony ten 5 latek jest jak john rambo oraz potrafi duzo rzeczy praktycznych, organizacyjnych, cos naprawic, zarzadzac mala czastka czegos, itp. Ta sprzecznosc jest strasznie meczaca noi najwazniejsze co najbardziej mnie boli ze rozne psychopatki poluja na 5 latka. Ten caly bigos sprawia ze ostatnio strasznie zle sie czuje, nie plakalem prawie nigdy tyle co ostatnio, nie wiem czuje jakby cos w mej duszy pękało.
Jestem ciekawy czy ktos przezywał podobne stany - zagubienie, brak ciepła, niezrozumienie itp?
Wiem na rozum, że nie umiem żyć zbyt dobrze gdy nie ma zagrozenia, hm...czuje ze umiem zyc gdy jest przemoc, strach, napiecie ale gdy juz normalnie to 5 latek wyje za tuleniem sie i chce duzo uwagi. Meczy go tez ciagle przepraszanie wszystkich ze zyje, czuje jakbym wrocil do punktu wyjscia z poczatku mojej aktywnosci na forum, masakra......
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: dziwne stany emocjonalne

Postprzez Księżycowa » 21 kwi 2013, o 20:09

Ogólnie to jest normalne. Nie wycofuj się z grupy jesli chcesz się tej słabości pozbyć... no tak jest, że żeby to wykurzyć trzeba najpierw tego doświadczyć.
Myślę, że dobrze by Ci zrobiła też terapia indywidualna, żeby specjalista Cię poprowadził.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: dziwne stany emocjonalne

Postprzez marie89 » 21 kwi 2013, o 22:13

O tak, znam dobrze te stany... Coś jakby dwie osobowości - wrażliwe dziecko, które pragnie ciepła, zrozumienia a jednocześnie ktoś kto sprawia na zewnątrz osobę mocną, która mimo lęku niemal nieustannego jednak wychodzi na przód, robi co musi by przetrwać... Uhm... Wraz nowymi doświadczeniami, z nową wiedzą zaczynam wiedzieć czym to jest, czym powodowane... a zarazem jak "to" przychodzi - nie rozumiem...

Dziś właśnie dopadł mnie stan. Wg mnie to jak taka wewnętrzna erupcja własnych emocji. Wiele trudności w życiu - tych przeszłych i obecnych - powoduje, że gromadzimy w sobie pokłady lęku, żalu, różnego typu emocji, pragnień... Chowamy to w sobie myśląc, że tak jest lepiej, że trzeba być twardym nie miękkim... ale i tak w pewnym momencie to brzydko mówiąc z nas wypełznie... Pewnie da się wypracować, by takie dni tak nie bolały... ale to wymaga czasu, pewnie też pracy ze specjalistą.

Przytulam :pocieszacz:


Ja to dziś ryczałam oglądając "Karate Kid" :shock: , tak więc... niezły bajzel :wink:
marie89
 


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 294 gości

cron