Przedstawie Wam moja krotka rozmowe z tata .. jedna z niewielu bo doslownie nienawidze z nim rozmawiac ..
Siedze sobie z zeszytem i sie ucze ( a musze powiedziec ze czesto tego nie robie bo jak mnie chwyci dol to wtedy jest masakra i nie wchodzi nic)
Nom to siedze z tym zeszytem i wchodzi tata
- Marta ty jestes chora?? Nie boli Cie przypadkiem glowa??
- Nie tato, daj mi spokoj
- no nie wiem . no ale teraz idz po tabletki ..
- zaraz wezme
_ nie zaraz tylko natychmiast ,masz je brac !!A jak juz wezmiesz to mozesz dalej udawac
wtedy mnie zabolalo ale nie pokazalam mu ..
I z taka zloscia mowie .. -tato lubisz byc chamski nie?
-Tak, lubie .. ( powiedzial to z tym swoim glupim , wrednym usmiechem )
Po tym wszystkim chcialam wrocic do nauki ale zaczelam myslec jaka to ja beznadziejna i w ogole ..
On tak potrafi dosrac .. wystarczy jego jedno slowo i ja sie juz gotuje ..
Co o tym sadzicie?? Ja go chyba nienawidze ... te jego chamskie odzywki ..
Czy przesadzam waszym zdaniem?? Czy kazdy facet jest taki ze musi pokazac ze jest wyzszy ?? To przez niego zamykam sie na facetow i mysle ze nie zasluguje na milosc .. wiem to ((
Ale powiedzcie co o tym sadzicie?? Nie wiem moze przesadzam ??:(
pozdrawiam