ja bym zapytał syna, czy to będzie dla niego OK, jeśli raz albo dwa razy na tydzień zadzwonię - bo rozumiem, że on ma doły i może nawet mu ciężko rozmawiać przez telefon, no ale ja myślę o nim i martwię się i przychodzi mi do głowy, że może czuje się samotnie, albo że może stać mu się jakaś krzywda, itp...
wszystko to bym synowi powiedział i posłuchał co mi odpowie - jaki kontakt jest mu potrzebny a jakiego nie chce i uszanowałbym jego granice - pozwoliłbym mu wychodzić z choroby w takich warunkach, w jakich potrzebuje...
z jednym wyjątkiem - gdybym się zorientował, że jest zagrożenie samobójstwem, to wtedy wkroczyłbym z interwencją...
aha, jeśli syn ma jakichś przyjaciół, których ja także bym znał, czy jakiegoś partnera/partnerkę życiową, którą ja bym znał i syn zgodziłby się, że ja się czasem z tą osobą skontaktuję, żeby nie męczyć jego a dowiedzieć się co tam słychać na bieżąco, to tak bym się z synem umówił i może wszyscy byliby dzięki temu spokojniejsi i mieli poczucie większego komfortu...
w depresji syn może się bardzo izolować - nie można dopuścić do nieszczęścia, ale nie wolno mu też przeszkadzać w dochodzeniu do siebie natarczywością i narzucaniem swoich warunków kontaktu...
jeśli my mamy z tym problem, to sami idźmy do psychologa, do przyjaciela, albo na jakąś grupę wsparcia... - serio!
pozdrawiam!