Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Rozmowy ogólne.

Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez Orm Embar » 18 lut 2014, o 21:50

Cześć ludziska,

Jak pomagacie nieszczęśliwe zakochanemu nastolatkowi wyjść z jego dołów, i co przyczyniło się do rozwiązania sytuacji? Poproszę o jakieś przykłady z życia... :)

Problem polega na tym, że nieszczęśliwie zakochanym jest osiemnastolatek z małej mieściny spod Białegostoku, który jest gejem i nie ujawnił się przed rodzicami i znajomymi, jest więc w tej sytuacji całkowicie sam. Mam kontakt głównie internetowy, ale nie chcę człowieka zostawiać samego, bo to wrażliwy okres w życiu.

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez caterpillar » 19 lut 2014, o 01:13

.
Ostatnio edytowano 19 lut 2014, o 01:16 przez caterpillar, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez caterpillar » 19 lut 2014, o 01:14

[quote="caterpillar"]Moze go zapros tutaj o ile go baby nie zjedza :twisted:
kurcze nie wiem fajnie by bylo gdyby mogl z kims porozmawiac
mysle tez , ze istotnym problemem jest obawa przed reakcja rodzicow na wiesc o jego odmiennosci sex. To w zasasie dwa problemy w jednym.

:/
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez caterpillar » 19 lut 2014, o 01:15

.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez zuzi » 19 lut 2014, o 03:07

w takiej sytuacji to mogą nie być zwykłe doły nastolatka, nie znam całej sprawy, ale o małych miejscowościach wiem sporo :)
Orm Embar napisał(a):osiemnastolatek z małej mieściny spod Białegostoku, który jest gejem i nie ujawnił się przed rodzicami i znajomymi
i moim zdaniem bardzo dobrze zrobił ... wiem trochę o dorastaniu we współczesnej małej mieścinie, która często stawia bezwzględne kryteria przetrwania. podobne do opisanej sytuacji znam dwie:
1. historia: chłopak, obecnie obecnie 28l, gej, nieszczęśliwie zakochany od ok3 lat, powiedział w życiu 3 osobom, jednej przypadkiem po pijaku. i coraz więcej wyczyniał po pijaku, miał wypadek samochodowy- kierowca. pracuje w całodobowym lokalu usługowo- handlowym. na każdej nocnej zmianie pije. jak z kimś rozmawia o problemach sercowych, zawsze w formie 'ona'. ona nie zadzwoniła, ona jest obrażona, ona taka i owaka itp. Być może to jest jakiś sposób dla tego chłopaka na normalną rozmowę z kimś z otoczenia. łatwo jest zrozumieć każdemu niemal rozmówcy, że nie chce zdradzać jej danych. a jak ktoś nalega, mówi tylko nie znasz.

2. historia: Chłopak, obecnie 22 lata, samotny, ujawnił się mając 19 lat, w ostatniej klasie ogólniaka. moze gdyby wczesniej był w pełni akceptowany, przeszło by to w końcu do porządku dziennego. albo gdyby jego wiara w siebie i poczucie własnej wartości było niezachwiane. ale był przeciętnym, tzw 'dobrym chłopakiem', dobrze się uczył i raczej nie wychylał. zwierzył się ok października, w zaufaniu- dowiedzieli się wszyscy. nie przejął się, troche nawet chciał, dusił się w ukrywaniu siebie. ale ujawnienie okazało się niemal gwoździem do jego trumny. nie bede opisywać form psychicznej przemocy, której padł ofiarą, bo nie ma to znaczenia, można sobie zresztą wyobrazić. przestał chodzić do szkoły, ojciec się wściekł, bo syn pedał, wstyd i hańba, matka nie wierzy, że w szkole jest aż tak źle, uważa go za lenia, wysyła same dołujące komunikaty. podjął 'próbę samobójczą', ale w rozmowie na ten temat wyznał, że nie chciał się zabić i wręcz starał, by do tego nie doszło, tylko złamać sobie coś, ewentualnie żeby go uznali za świra, żeby ktoś przyszedł i zabrał go. spędził w szpitalu tydzień, nic poważnego. kolejny tydzień później wyprowadził się. do dużego miasta, gdzie, jak sam mówi- nie ukrywa tego, kim jest, mówi co czuje i komu uważa za stosone, a jak sie cos komus nie podoba... to i tak nic się nie dzieje. wielkomiejska anonimowość bywa zbawienna.
to kolejna, bardziej drastyczna propozycja dla Twojego rozmówcy. ma 18 lat, czyli środek średniej szkoły? to może nie najlepszy czas na radykalne zmiany. to zależy od jego stanu, od tego, jak bardzo męczy się w swojej samotności i tajemnicach, czy wytrzyma do matury/egzaminu (chodzi do lo czy technikum, bo to tez ma znaczenie). jeśli da radę, jeśli jest mu tylko smutno i samotnie, ale ujedzie półtora roku na wsparciu internetowym, może próbować. jeśli sytuacja jest podbramkowa, niech sie wynosi czym prędzej... szkoły w wiekszych miastach mają bursy dla uczniów, ma juz zresztą 18 lat, może chodzić nawet do szkoły dla dorosłych, gdzie zajęć jest mniej a matura taka sama. brzmi to może dramatycznie, jakby miał tam zostać ukamienowany, ale niezwykle często tak to właśnie wygląda; w :? małych miejscowościach nie ma miejsca na bycie innym, niż 'jest oczekiwane'...
zuzi
 
Posty: 14
Dołączył(a): 11 lut 2014, o 12:05
Lokalizacja: Dolny Sląsk

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez impresja77 » 19 lut 2014, o 11:12

Orm ,weź Ty zostaw tego nastolatka.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez Orm Embar » 19 lut 2014, o 22:23

impresja77 napisał(a):Orm ,weź Ty zostaw tego nastolatka.


a co sugeruje Wyrocznia Delficka i Sędzia Najwyższy Ludzkich Zachowań, zwany przypadkowo Impresją77? Jak się mówi A to się mówi B, koleżanko,

Orm
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez Jigsaw » 20 lut 2014, o 00:28

na leczenie go wyslac?
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez biscuit » 20 lut 2014, o 01:30

Jigsaw napisał(a):na leczenie go wyslac?

tja... na leczenie z homoseksualizmu
do profesor Pawłowicz :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez Jigsaw » 20 lut 2014, o 01:54

zanim zacznie gwalcic male dzieci i zwierzeta
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez biscuit » 20 lut 2014, o 02:01

Jigsaw napisał(a):zanim zacznie gwalcic male dzieci i zwierzeta

jigsaw, do książek!
dowiedz się najpierw
czym się różni homoseksualizm - prawowita orientacja seksualna
od parafilii - zaburzeń preferencji seksualnych, takich jak pedofilia i zoofilia
zanim zaczniesz wypisywać swoje brednie
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez Orm Embar » 20 lut 2014, o 11:11

Cześć,

Jigsaw napisał(a):na leczenie go wysłać
zanim zacznie gwalcic male dzieci i zwierzeta


Dłuższą chwilę zastanawiałem się nad tym, co napisał szan. kol. Jigsaw - i powiem Wam, że w pełni go popieram! Postuluję także wprowadzenie pełnej kontroli moralnej i etycznej państwa nad tymi obrzydliwymi praktykami i zagrożeniem, jakie niosą dla naszego społeczeństwa! I tak - dla przykładu - jeśli kolega Jigsaw postanowi założyć rodzinę zastępczą, postuluję wysłanie Jego oraz Jego partnerki na leczenie, ponieważ tylko w ten sposób unikniemy niebezpieczeństwa torturowania i mordowania adoptowanych dzieci (vide rodzina zastępcza z Pucka), a jeśli postanowią jednak obydwoje mieć swoje dzieci, postuluję wysłanie Jego partnerki na leczenie, bo tylko w ten sposób będziemy mieli jako społeczeństwo pewność, że żadna matka, nigdy i ani razu, nie zamorduje piątki swoich narodzonym dzieci i nie wpakuje ich do beczek - trzymając w szopie (vide przypadek z Podlasia), lub w wersji dla ludzi z miasta - w szafie (vide przypadek łódzki).

Enjoy!

O.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez Honest » 20 lut 2014, o 12:35

Maks,

to, że ten chłopak może porozmawiać z Tobą to naprawdę bardzo duże wsparcie dla niego.
A czy on wybiera się na studia? Taki wyjazd do dużego miasta też by mu pomógł bo wyszedłby do ludzi.
Może niech napisze też do jakiegoś psychologa udzielającego pomoc on line?

Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez Honest » 20 lut 2014, o 12:37

Jigsaw napisał(a):zanim zacznie gwalcic male dzieci i zwierzeta



Proponuje Ciebie złożyć mu w ofierze w pierwszej kolejności :haha: :haha: :haha: :haha:
Homoseksualizm to orientacja - poczytaj o tym!
A jeśli nie wierzysz to może Ciebie umówimy na randkę z mężczyzną? To samo robisz chcąc leczyć osoby homoseksualne! :D
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak pomagacie nieszczęśliwie zakochanemu nastolatkowi?

Postprzez Orm Embar » 20 lut 2014, o 13:00

Honest,

Wiesz co, staram się właśnie, żeby miał chociaż gdzie się wyżalić, przynajmniej online. Nie byłem nigdy w sytuacji kogoś, kto zdecydował się udzielić wsparcia w takiej sytuacji, i jest to dla mnie też niezła szkoła. :) Np. takie stanowcze udzielanie rad chyba kompletnie nie zdaje egzaminu, to nie o to chodzi...

Jigsaw:
Każdy człowiek na świecie powinien mieć prawo nie lubić homoseksualistów, a także Żydów, masonów i Murzynów. Nie chciałby, żeby cały świat musiał na siłę być politycznie poprawny. Ja np. godzę się z faktem istnienia poglądów p. Gowina w tej sferze (a nawet czasami p. Terlikowskiego!) chociaż kompletnie się z nimi nie zgadzam. Nie zamierzam się jednak godzić na taki styl argumentacji jaki pojawił się w Twojej wypowiedzi, ponieważ jest to już potwarz. Takiego samego sposobu argumentowania używali faszyści w Niemczech wobec Żydów przed holocaustem. Zniszczenie ich pomordowanych ciał w krematoriach poprzedzone było zniszczeniem ich wizerunku jako ludzi w ogóle - i tutaj narzędziem były słowa, a nie gaz cyklon B. Nie widzę w najbliższej przyszłości zagrożenia mordowania gejów - chociaż w Rosji się ich bije i gwałci butelkami, bo pan Putin wprowadził mocno homofobiczne prawo - ale model argumentacji jest ten sam. Kiedyś rzadziej reagowałem tak ostro, ale przestało mi to odpowiadać. :)

tyle w temacie :)

O.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Następna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości