Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Rozmowy ogólne.

Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez Winogronko7 » 30 maja 2012, o 22:03

Zawsze chciałam być wyjątkowa. Od najmłodszych lat. Od kiedy tylko pamiętam. W dzieciństwie moje rysunki musiały być wyjątkowe, nie przeciętne. Budowle z klocków zaskakujące, inne. Wolałam robić coś sama niż współpracować w grupie. Nie byłam odizolowana, wręcz przeciwnie, bardzo towarzyska, miła i zabawna. To co robiłam musiało odróżniać się od tego co robiło starsze rodzeństwo. Jeśli oni byli grzeczni, ja psociłam- byłam wyjątkowa. Jeśli oni wariowali- ja byłam aniołem.
W dzieciństwie rozpoczełam przygodę ze sportem drużynowym. Ogromna rywalizacja zarówno między zespołami jak i między nami- koleżankami z jednej drużyny. Cóż, nie byłam najlepsza, najgorsza też nie. Ale już nie wyjątkowa. Nie byłam gwiazdą w drużynie, nie łapałam się często nawet do pierwszego składu. Było mi bardzo wstyd przed rodzicami. I wewnętrznie smutno. czułam się odrzucona. Traciłam podłoże pod nogami. Sprawa się pogorszyła gdy przestałam być najmłodszym dzieckiem rodziców. Pojawił się długi czas ogromnej zazdrości i samotnego dziecka. Strasznie pragnęłam psa- by móc się do niego przytulić, mieć swojego kompana w rodzinie. Oczywiście było to marzenie nie realne. W sporcie drużynowym trwałam 7 lat przechodząc wzloty i upadki. Wychowując się. Stałam się pokorna, cierpliwa. Zwątpiłam jednak w swą wyjątkowość. Dotarło do mnie, że jestem zwykłym beztalenciem.
Decyzje o odejściu z drużyny podjęłam szybko, coś we mnie pękło, po prostu. Koniec. Następnego dnia byłam już zawodniczką innego klubu. Sport indywidualny. Tylko ja, moje umiejętności, moja psychika. Nie byłam już zależna od koleżanek. Wiara w siebie powróciła, ciężko pracowałam na sukces, tracąc przy okazji zdrowie. Chciałam tylko pokazać, że pomimo braku wrodzonych predyspozycji, talentu też można coś osiągnąć. Chciałam by rodzice byli dumni, by znajomi wiedzieli, że mi się udało, by choć trochę podziwiali. ...być wyjątkowym...
Wiecie kim jestem teraz? Jestem wyjątkowo beznadziejnym istnieniem. Huraaa! Udało się! Odróżniam się od reszty.. szczęśliwych radosnych ludzi. Straciłam zdrowie, ochotę do działania, do życia. Do ,,bycia wyjątkowym" . Albo ktoś taki jest albo nie. Ja nie jestem. Nie będę.

Co to znaczy, że ktoś jest wyjątkowy?
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez caterpillar » 30 maja 2012, o 22:50

winogronko

witaj!

mysle ,ze pochwaly sa jak narkotyk , uzalezniamy sie od nich ,lubimy gdy nas chwala , wpadamy w pulapketypu

'mamusia bedzie z ciebie dumna" "tatus bedzie z ciebie dumny"

a co z nami? zapominamy ,ze tak na prawde zyjemy dla samych siebie...

:kwiatek:

trzym sie
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez biscuit » 30 maja 2012, o 22:57

"OKOCIM. Bo jesteś wyjątkowy."
:gites:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez Księżycowa » 30 maja 2012, o 23:12

Winogronko... wzruszyłaś mnie :pocieszacz:

Sporo przeczytałam o sobie w Twoim poście.
To co opisałaś moim zdaniem pokazuje jak bardzo potrzebowałaś poczuć się doceniona, zauwazona, uznana - Ty.
I zauwazylam siebie, bo parę, ładnych parę lat temu bardzo chcialam tańczyć, chodziłam na zajęcia. Oczywiście kocham to robić do dziś, choc okazji coraz mniej. Też zrezygnowałam z treningów, bo... nie popierali mnie, bo zawożenie na zajęcia było dla nich tragedią... a ja chciałam, żeby tylko spojrzeli na mnie i powiedzieli jak mi wspaniale idzie, jak im się podoba. Szło mi ogólnie bardzo dobrze myślę... potrafiłam zrobic trudną figurę już na pierwszych próbach a nie kazdemu ot tak się to udawało... Nigdy nie dotrwałam do trunieju, zawsze się poddałam... Myślę, że poza miłością wielką do tańca chcialam by był dla mnie pretekstem do zwrócenia na siebie uwagi rodziców, sygnalizowanie potrzeby poparcia kiedy watpiłam...
Co do psa... trudny temat... ale my mielismy naszego Maksa, był dla mnie w domu jedną jedyną istotą, która była mi najblizsza. I ostatnio na uświadomiłam sobie jakie on miał dla mnie ogromne znaczenie i dlaczego tak bardzo do dziś mi go brak, śni mi się po nocach.... zwierzęta to moja pasja, nawet większa od tańca bez watpienia....
Zastanawiam się czy Ty równiez nie potrzebowałaś sprzymierzenca...
Co to znaczy ,, być wyjatkowym?" Ja bym zapytała jak człowiek ,,staje się wyjątkowy?".
Powiem tak: te wszystkie nasze starania, w których wykorzystujemy nasze pasje, by zwrocić na siebie uwagę bliskich nie uczynią nas wyjątkowy, kiedy robimy to własnie po to... ja myślę, że wyjątkową jest osoba, która dąży do swojego celu dla siebie, nie dla innych... wtedy paradoksalnie dla tych innych staje się to wyjątkowe... A wyjątkowym mozna być w nieskończenie wielu dziedzinach życia, kazdy w swojej... tyle, że jak robimy to dla kogoś, to gdzies po drodze zginiemy, bo pozwalamy kudziom o tym decydowac i to przestaje byc wyjątkowe.
Oglądam teraz półfinał YCD i dla mnie Ci ludzie sa bardzo wyjątkowi, dążą, pracują trenują... ja mogłabym miec taki poziom w tańcu, gdybym dawniej tańczyła dla siebie a nie dla zdobycia uwagi, aprobaty... nikt oprócz mnie o mnie nie zadba, ciągle sie tego uczę...
Od momentu kiedy to zrozumiałam zaczęłam czuć się wyjątkowo, bo skupiłam się na pasji i dążę do niej wytrwale, chodzę na kursy, czytam, zbieram bezdomne zwierzeta z ulicy, jestem gotowa zawieźć do weta i jesli na przyklad trzeba by z jakichś powodów uspić takie zwierzę to płace za to bez zastanowienia, ostatnio uratowałam zycie jednemu psiakowi na środku jezdni... inni głupio, bezczynnie patrzyli myśląc pewnie ,,ech to tylko pies" jestem z siebie dumna i czuję się wyjątkowa, bo robię to dla Tych zwierząt, bo ich obecność sprawia mi wielką radość. Ogolnie szkolę się poważnie, by stać się kiedyś fachowcem.

A co do tańca palnuję zapisac sie na zajęcia mimo, ze wiem, że nic wielkiego w tej dziedzinie raczej nie osiągne (chociaż kto wie :wink: ) to chce to zrobić dla siebie, dla przyjemności bo kocham to robić i już na nikogo nie będę się ogladać,...

Tak ja to widzę :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez z » 30 maja 2012, o 23:27

Winogronko witaj,

:heyka: :kotek: :marchewka:
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez Abssinth » 31 maja 2012, o 09:05

ehhhh Winogronko
znam to wszystko o czym piszesz.


dopiero w pewnym momencie mojego zycia do mnie dotarlo, ze tak naprawde nie ma podzialu na wyjatkowy-beznadziejny, bo zawsze mi sie to wydawalo czarno-biale.

jesli nie jestes pierwsza, najlepsza, naj naj naj - to jestes nikim.

kiedy przynosilam piatke z klasowki - pytali, kto dostal szostke, a potem stawiali mi ta osobe za przyklad.
kiedy przynosilam szostke - pytali, ile jeszcze osob dostalo. jesli dostal ktos jeszcze, slyszalam, ze pewnie klasowka byla latwa.
jesli tylko ja dostalam szostke, moj ojciec z taka dobrotliwa wyrozumialoscia poklepywal mnie po ramieniu i mowil 'no, ale przyznaj sie, sciagalas troszke, nie?'

czyli, ze mam byc najlepsza, ale tak naprawde nie moge byc najlepsza, a jednoczesnie kto nie jest najlepszy ten jest nikim.

bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee - tyle powiem.

zycie nie jest czarno biale....pamietaj o tym Winogronko
xxxxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez ewka » 31 maja 2012, o 09:31

Wyjątkowy nie równa się najlepszy.
Jak dla mnie - każdy jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.
A najgorsze, to robić coś dla podziwu i poklasku. Najlepsze - dla siebie, dla własnej satysfakcji, zadowolenia, wypełniania czasu, poszerzania umiejętności, horyzontów.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez Księżycowa » 31 maja 2012, o 12:14

Abssinth napisał(a):

kiedy przynosilam piatke z klasowki - pytali, kto dostal szostke, a potem stawiali mi ta osobe za przyklad.
kiedy przynosilam szostke - pytali, ile jeszcze osob dostalo. jesli dostal ktos jeszcze, slyszalam, ze pewnie klasowka byla latwa.
jesli tylko ja dostalam szostke, moj ojciec z taka dobrotliwa wyrozumialoscia poklepywal mnie po ramieniu i mowil 'no, ale przyznaj sie, sciagalas troszke, nie?'

czyli, ze mam byc najlepsza, ale tak naprawde nie moge byc najlepsza, a jednoczesnie kto nie jest najlepszy ten jest nikim.

bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee - tyle powiem.

zycie nie jest czarno biale....pamietaj o tym Winogronko
xxxxx



U mnie było podobnie, chociaż w inną stronę; dostałam piątkę z polskiego i czwórkę a historii a matma zwykle była na 2 a z reguły na 1 do poprawki. I mimo to, że tylko z tego przedmiotu miałam kłopoty reszta była ok, to zawsze słyszałam ,,Jesteś głąb, nawet ulic nie będziesz zamiatać. Nic nie umiesz".
Bardzo bleee... zgadzam się. Ja też teraz wiem jakie to było chore ale wtedy? świętość i najszczersza prawda.

ewka napisał(a):Wyjątkowy nie równa się najlepszy.
Jak dla mnie - każdy jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.
A najgorsze, to robić coś dla podziwu i poklasku. Najlepsze - dla siebie, dla własnej satysfakcji, zadowolenia, wypełniania czasu, poszerzania umiejętności, horyzontów.


Ewka święta racja, gdybym wtedy do tego doszła, to była bym pewnie zupełnie gdzie indziej i nie czekałabym na jakeiś ich poparcie.
A swoją drogą, zobaczcie jak kazdy inaczej rozumie słowo ,,wyjątkowy" :wink:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez marie89 » 31 maja 2012, o 22:32

Wyjątkową powinnaś być dla siebie samej...

A wtedy i inni to dostrzegą :cmok:

a może dostrzegają już teraz.. ale Ty tego nie zauważasz...
marie89
 

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez marie89 » 31 maja 2012, o 22:35

ewka napisał(a):Wyjątkowy nie równa się najlepszy.
Jak dla mnie - każdy jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.
A najgorsze, to robić coś dla podziwu i poklasku. Najlepsze - dla siebie, dla własnej satysfakcji, zadowolenia, wypełniania czasu, poszerzania umiejętności, horyzontów.


o to to to... :)
marie89
 

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez biscuit » 31 maja 2012, o 22:46

wg mnie
to o czym pisze Winogronko
to brak poczucia bezwarunkowej miłości w dzieciństwie
i teraz, kiedy już jest dorosła
nie ma tego kapitału w podstawach bazowych swojej psychiki

jak wyjść z tej matni obecnie
skoro wiadomo, że do dzieciństwa już wrócić nie można?
ano wg mnie niestety
samym gadaniem, czytaniem, słuchaniem frazesów
tego się nie zmieni
a jedynie realnymi osiągnięciami
realizować swoje cele, marzenia, plany
i powolutku obudowywać
to swoje niedopieszczone, niedochuchane w dzieciństwie
poczucie własnej wartości rozmaitymi sukcesami
ażeby na bazie tej okładziny
wykluwało się w cieple i bezpieczeństwie
jak pisklę :D

oczywiście pisząc "sukcesy" nie mam na myśli
szprycowania się dopingiem dla najlepszych wyników
ale np sam fakt bycia wysportowaną laską
czy inne tego typu rzeczy
z których człowiek mógłby być tak zwyczajnie z siebie dumny
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez Winogronko7 » 31 maja 2012, o 23:06

Byłam pewna, że ktoś stwierdzi, że każdy jest wyjątkowy- była to Ewka :) i może masz rację..? w każdym razie podejście do sprawy zdrowe :D

Abss, w moim przypadku nie było presji ze strony rodziców. Było wsparcie. To była raczej walka z jakimś cichym głosem, który ciągle podpowiadał, że nie jestem wystarczająco fajna, zdolna, inteligentna. To coś ciągle się czepiało i wyszukiwało fakty bym nie mogła poczuć się z siebie dumna i zadowolona. ja pierdziele, skąd się to wzięło?

Biscuit :lol: nie lubię piwa

Cat :D nie pragnę aż tak pochwał otoczenia jak akceptacji samej siebie. Nawet jeśli coś mi się uda, przypomina mi się coś co mi się nie udało i znów komentarz w duszy: i widzisz jaka jesteś do dupy...
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez ewka » 1 cze 2012, o 08:46

A może Ty sobie Winogronko za duże wymagania stawiasz?

Ja, jeśli czegoś nie umiem i jakoś nauczyć się nie mogę lub tego czegoś po prostu nie lubię - to odpuszczam. Nie mam potrzeby być omnibusem w KAŻDEJ dziedzinie... trzeba sobie wybrać jedną (lub kilka) i w niej się realizować NA TYLE, na ile można, na ile wystarcza sił i talentów. No oczywiście z kierunkiem lepiej, piękniej, mądrzej... ale wszystko na miarę własnych sił i możliwości. No tak mi się wydaje.


i widzisz jaka jesteś do dupy...

Atam zaraz do dupy... po prostu TERAZ mi nie wyszło. TEGO błędu już nie zrobię, bo już WIEM.

Znasz kogoś, komu wszystko zawsze wychodzi extra? Bo ja nie.


:kwiatek:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez caterpillar » 1 cze 2012, o 21:06

winogronko ale mi wlasnie chodzi o to o czym wspomina tez bis .jesli rodzice nie potrafia bezgranicznie kochac tylko (czasem i nieswiadomie) robia z dziecka malpke reagujac tylko na najlepsze osiagniecia a wszystko inne zostaje bez echa wowczas i ty zaczynasz funkcjonowac w ten sposob i myslec w ten sposob ,ze tylko NAJLEPSZE rzeczy sa w stanie zadowolic rodzicow i swiat , bo bycie normalnym nie robi na nikim wrazenia.

Wyjątkowy nie równa się najlepszy.
Jak dla mnie - każdy jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.
A najgorsze, to robić coś dla podziwu i poklasku. Najlepsze - dla siebie, dla własnej satysfakcji, zadowolenia, wypełniania czasu, poszerzania umiejętności, horyzontów.


i tu sie zgadzam z Ewka
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Co to znaczy ,,być wyjątkowym"?

Postprzez Winogronko7 » 3 cze 2012, o 11:21

Dziewczyny, dostrzegacie bardzo wiele. Nie spodziewałam się, że dowiem się o sobie i tej sytuacji aż tyle od Was.

Ewka, to fakt, wymagam od siebie wiele, bo nie mogę pozwolić sobie na przeciętność. Jednak wewnątrz to właściwie chciałabym zrzucić z siebie ten ,,ciężar wymagań".

Bis- ,,wg mnie
to o czym pisze Winogronko
to brak poczucia bezwarunkowej miłości w dzieciństwie
i teraz, kiedy już jest dorosła
nie ma tego kapitału w podstawach bazowych swojej psychiki"

Moi rodzice po latach zauważyli, że coś nie gra. Teraz starają się to odbić. Jednak ja juz się ukształtowałam. Jestem jaka jestem. Ważne jest wsparcie, ale już za późno. Teraz wiem jedno- moje dziecko nie pozbędzie się mojej miłości!!! hehe :D

Cat, ja chyba starałam się jako dziecko naprzemiennie przyciągnąć wzrok rodziców ,,czymś niezwykłym" lub zamykałam się w sobie pisząc w rózowym pamiętniku: nikt mnie nie chce, nikt mnie nie kocha!
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04


Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 471 gości