rozladowanie zlej energii.

Rozmowy ogólne.

rozladowanie zlej energii.

Postprzez smerfetka0 » 25 gru 2011, o 21:00

Troche nie chce mi sie nawet wszystkiego pisac i tlumaczyc ale z drugiej strony musze to z siebie wyrzucic.

Im jestem starsza bardziej tym bardziej widze niedociagniecia atmosfery swiatecznej i wszystkiego.

Dziala to wszystko na mnie meczaco i destrukcyjnie.


Co nie ktorzy pamietaja zachowanie rodziny w wakacje wobec A. Niesprawiedliwe zachowanie.

Ciezko mi troche tak jest. Bo jestem w domu, nikt nie pyta o to jak mi sie z nim uklada, nikt nie pyta nigdy o niego. Jak by on nie istnial, jak bym nie mieszkala z nim juz od ponad dwoch lat. Temat tabu. Najbardziej mnie wkurza ze musze sluchac czesto o tym jak sie upokarzam ze z nim mieszkam bo skoro mieszkam to wspolzyje a jestem przed slubem. jaka hanba dla calej rodziny. i w ogole jakie to wszystko jest na nie i nie. Ale ja mam inne zdanie, nie wymagam czy starsze o jeden czy dwa pokolenia ode mnie rozumieli moje zdanie ale skoro juz tyle to czasu trwa to mogliby zaakceptowac. czuc ta atmosfere nie fajna i to co sie unosi w powietrzu jak kazdy udaje ze zyje w celibacie samiutka i w ogole.

Ciesza sie ze starsza o 9 lat siostra ma chlopaka, moze cos powazniejszego bedzie, a ona nigdy nie miala praktycznie nikogo wiec sie ciesza ze moze zalozy juz rodzine w bardziej okreslonej przyszlosci. Nie gnebia ze co weekend sypiaja ze soba jak sa u siebie - wtedy to jest w porzadku wszystko. Jego nikt nie ocenia, bo ''fajnie ze ktokolwiek jest i ze ona jest z nim szczesliwa''.

Drugi przypadek - brat sie zareczyl, sa ze soba poltora roku dluzej niz ja z A. Brat w wieku A., a ona rok starsza ode mnie. I dobrze jest ze rowniez jak ona jest u nas on u niej czy gdziekolwiek sypiaja ze soba (zareczeni od miesiaca), dobrze ze juz od daaaaaaaaaaawna brat w domu mowil ze ona moze byc w ciazy (nigdy nie byla ale nie ukrywal ze moze - swoja droga nie wiem po co takie gadanie jak nie wiadomo ale ok), teraz rowniez taka jest mozliwosc. to tu jest wszystko w porzadku. po bozemu.

ale ja musze sluchac jaka jestem mloda i nigdy z nikim nie zylam, jak nic nie wiem.

jak oni wyprawiali glupoty w zwiazkach i takie niedorzecznosci z partnerami to bylo 'a, docieraja sie, mlodzi nie wstracajmy sie'.

przykro mi naprawde.

moze jestem za mloda by rozumiec to wszystko, ale zaraz skoncze 22 lata i nawet jesli by wypadly mi zareczyny chociaz nie planuje to mam wrazenie po ich stosunku ze dla nich bylaby to katastrofa ze marnuje zycie tak mlodo sie wiazac.


Nie lubie mowic czegos negatywnego na rodzine mam straszne wyrzuty sumienia ze jesli mowie o jakiejs wadzie a wady ma kazdy to zbrodnie popelniam....

po za tym czesto mam takie hamulce ze nie wolno mi jakos myslec, czegos robic, bo skrzywdze rodzine, (jakiekolwiek tlumaczenia ze czasem trzeba myslec o sobie nie trafia do mnie i tak). ciezko mi wyjasnic to co czuje ja w tym momencie. prosty przyklad - czuje ze nie wolno mi myslec ze mam ochote na jedne swieta po za domem, badz wakacje po za domem - zeby tu przyjechac jedynie w krotkie odwiedziny, ale nie mozna mi, bo jestem nauczona ze to jest zle, wiec nie wolno mi tak myslec i tak mowic. ale jakos mi sie w srodku to wyrywa. i narazie tlumie ze to moze jeszcze jakis mlody bunt ktory powstal przez kilka przykrych sytuacji. i czekam az oni zaczna traktowac mnie doroslej bo wtedy bede sie pewniej czula.

bo cokolwiek oni neguja ja sie mecze, bez ich akceptacji nie jestem w stanie czerpac radosci z czegokolwiek. ale czy to tak powinno byc?

bo nawet jesli przyklad zareczyn - nie beda mnie one cieszyc od najcudowniejszego mezczyzny na swiecie jesli wiem ze i oni beda nieszczesliwi i swoja reakcja strasznie przytlocza mnie wiec to jeden z powodow z ktorych bym ich nie chcciala.

musialam to z siebie wyrzucic zeby sie oczyscic wewnetrznie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez marie89 » 26 gru 2011, o 01:01

A próbowałaś może powiedzieć o tym co czujesz bliskim? Ale wiesz.. tak na spokojnie... poważna rozmowa...

I... może ja przedstawię inny przykład z "tej drugiej strony".

Moja siostra od ponad roku spotyka się z chłopakiem. To już poważna sprawa. Ma 20 lat. Spędza z nim każdą wolną chwilę. Od jakiegoś czasu tylko mijamy się w drzwiach - jedzie do niego, nocuje...
Wiem, że z nim sypia...

Jej życie, jej wybór... Muszę to akceptować,szanować. Ale wewnetrzenie bardzo nie podoba mi się co robi... że tak wcześnie... że się zmienia (niekoniecznie na plus)... że tak ślepo wpatrzona...
Po kościach też czuję, że z P. to kawał manipulatora...
I nie jestem wredna... ale czasem coś palnę... no i chcąc nie chcąc bije ode mnie antypatia do P.
Nie jestem z siebie dumna... ale nie umiem inaczej... bo ona nie chce rozmów...
A ja nie mam złych intencji... Ja się po prostu bardzo, ale to bardzo o nią martwię...

Wniosek - może Twoi bliscy tez się o Ciebie martwią, ale nie potrafią Ci tego okazać wprost... A nie pytają o Twoje relacje z chłopakiem - bo może to ich krepuje... może boją się Twojej reakcji... Jest wiele dróg rozumienia ich postępowania... Zapytaj.
marie89
 

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez limonka » 26 gru 2011, o 03:31

marie89 napisał(a):A ja nie mam złych intencji... Ja się po prostu bardzo, ale to bardzo o nią martwię...

Wniosek - może Twoi bliscy tez się o Ciebie martwią, ale nie potrafią Ci tego okazać wprost... A nie pytają o Twoje relacje z chłopakiem - bo może to ich krepuje... może boją się Twojej reakcji... Jest wiele dróg rozumienia ich postępowania... Zapytaj.
marie sluszne wnioski...widocznie twoj chlopak smerfetko wywarl na nich kiepskie, pierwsze wrazenie i stad ten brak owacji. pamietam ze wasz pierwszy wypad do PL razem byl nie do konca udany. z wlasnego podworka to tez kiedys bylam z gosciem, ktorego nikt z rodziny nie akceptowal...no coz z czasem wyszlo szydlo z worka i okazalo sie ze mieli racje...mama do tej pory o tym wspomina (nie wypomina) :mrgreen: poza tym po tym co sama z nim przechodzilas/ (przechodzisz?) ich obawy rowniez moga okazac sie sluszene :roll:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez smerfetka0 » 26 gru 2011, o 12:13

kochani ja nie chce w tym watku roztrzasac jaki ja mam ten zwiazek. bo to nie temat watku. bylismy u psychologa i psychiatry, otworzyl mi oczy na wiele spraw, jemu mysle tez. zreszta nie wazne. nie o to tu chodzi.


marie dziekuje za slowa ale niestety nie jest dla mnie odkryciem ameryki ze sie martwia bo ja to wiem i sama i bezposrednio od nich. przedmiotem ich zmartwien jest to ze grzesze bo mieszkam przed slubem i ich zdaniem jestem na dobrej drodze do zajscia w ciaze i zmarnowania sobie zycia za wczesnie. o samym A jako o czlowieku nie ma mowy jakos szczegolnie.

nie rozumiem czemu o brata czy siostrze sie nie martwia tylko ja obrywam psychicznie non stop.

nie bylo mozliwosci zeby A sie pokazal od najlepszej strony, bo tego samego dnia jak w wakacje przyjechalismy moze po godzinie obiadu moja mama bardzo ironicznie zlosliwie z mina nienawisci sypala do niego teksty ze chyba jest za stary zeby cos osiagnac, ze do czego on niby wielkiego doszedl, ze jego zarobki sa smieszne na ten wiek, ze praca nie stala. ton tych wypowiedzi mowil sam za siebie 'jestes nikim'. kazdy to odczul. ale ja wiem do czego doszedl on i w jakich warunkach zycia i bolalo mnie ze mojej mamie tez o tym wspominalam kiedys w rozmowie.

sama przy moim wyjezdzie stwierdzila ze to bylo straszne, ale on naprawde zachowal zimna krew, byl mily kuturalny, taki wesolek czasami ale on taki jest i nikomu krzywdy tym nie robi mi to tez nie przeszkadza.


przykro mi po prostu.

ja juz nie jestem dzieckiem malutkim na utrzymaniu rodzicow. sa dla mnie najwazniejsi a ich zdanie ma na mnie az za duzy wplyw.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez smerfetka0 » 26 gru 2011, o 12:13

dubluje mi sie wszystko ...
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez mahika » 26 gru 2011, o 12:23

asertywność.
Moim zdaniem, powinnaś w takiej sytuacji krótko i rzeczowo ucinać
wszelkie dywagacje na temat Twojego związku i życia.
Tak wybrałam, to moje życie.
Nie życzę sobie komentarzy na mój temat, temat mojego związku.

Wymyśl sobie kilka innych krótkich poważnych zdań i zastosuj metodę zdartej płyty.
Uważam ze przymykanie oka albo udawanie że się nie słyszy, albo że to nie rani,
na nic sie nie zda, tak samo jak tłumaczenie czegokolwiek.

Krótkie rzeczowe informacje.
Z czasem odniosą skutek.
Bądź konsekwentna.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez smerfetka0 » 26 gru 2011, o 12:31

czasem sie nawet staram. bo juz mi sie nei chce kolejnej rozmowy o tym samym troche.

ale mnie to tak strasznie rozbija w srodku. nie moge sie nigdy pozbierac po przyjezdzie do anglii znowu.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez mahika » 26 gru 2011, o 12:40

A no właśnie.
ja bym ostro reagowała, zresztą zawsze tak robię, jak mi coś nie pasuje...
Np. słysze docinki że nie mam dzieci, albo ślubu (nie od rodziców, ale dalszej rodziny)
Kiedys sie przejmowałam, teraz ucinam.
Wara od mojego zycia sobie myślę a głośno mówię już grzeczniej.

Nie może tak być że wizyta w domu tak na Ciebie wpływa...

Krótki jasny komunikat, moze inny niż te co ja podałam.

To jest moja metoda, która sprawdza sie u mnie w różnych sytuacjach.
Możesz też dodać to co czujesz.

Nie życzę sobie komentarzy na temat mojego życia, bo sprawiają mi przykrość.
Tak też mówię. Ale bardziej konkretniej, niż prosząco.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez marie89 » 26 gru 2011, o 13:30

Smerfetko - przepraszam - zapytam. Twoi Rodzice są wierzący? A jeśli tak to "w jakim stopniu"?


ps: Ja myślę, że nie chodzi tylko o samo życie z chłopakiem przed ślubem... ale własnie o ten wasz związek... tyle, że Rodzice skupiają się na jednym, najbardziej widocznym i rażącym ich aspekcie tego zwiazku...

Tak tylko myślę... ale nie wiem... Ty ich znasz...

Ważne byś podejmowała takich wyborów, których nie będziesz żałować.. Byś żyła w zgodzie z samą sobą... Byś była szczęśliwa...
marie89
 

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez smerfetka0 » 26 gru 2011, o 14:50

moi rodzice sa wierzacy ale nie fanatycznie. woleli by zeby bylo po bozemu, a o dziecko boja sie nie ze wzgledu na wiare a z kazdego innego wzgledu ktorego juz nie musze tlumaczyc bo wiadomo ze to ciezko w takich sytuacjach u mlodych. a babcia jak to babcia...do komunii jej wstyd bo wnuczka grzeszy i ona odwiesc mnie od zlego nie potrafi.

ja sie zacinam i ucinam wszystko bo mysle ze na ta chwile nie ma wiecej co juz tlumaczyc, wszystko wyjasnione po setki razy bylo. ale moje zaciecie czy jakies uniesienie po ciaglym nagabywaniu powoduje ich nerwy ze mi nie mozna tak, bo ja mloda i buntowniczka - jak bym sama nie umiala troche myslec.

marie moim rodzicom chodzi o to o czym mowia, nie ma drugiego dna, nigdy nie bylo.

wolalaby by A byl wyksztalcony itp itd. ale ja widze ze jak teraz mamy juz jak to on probuje i z pozytywnym skutkiem mu to wychodzi. nie mial za co po technikum sie ksztalcic a jego rodzice zostawili go na bruku w doslownym tego slowa znaczeniu. nie lece do slubu teraz juz...dalej obserwuje patrze, ale nie umiem i nie chce nic zmieniac niestety. to nie ten czas nawet jesli powinnam wedlug niektorych.

ich aprobata czy dezaprobata przewraca moje zycie do gory nogami. mam cos takiego ze jak wyjezdzam i widze ze im smutno chociaz staraja sie mi tego nei pokazywac, to czuje sie winna ze sprawiam im przykrosc ze znowu wiele miesiecy uplynie zanim mnie zobacza. mimo ze sam wyjazd i studia zaakceptowali i dumni sa ze mnie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez limonka » 26 gru 2011, o 15:58

Ja mysle ze pod przykrywka tego 'grzechu', mieszkania przed slubem I seksu kryje sie po prostu fakt ze rodzina uwaza ze gosciu nie jest CIEbie wart, zaliczysz wpadke I zmarnujesz sobie zycie. Widocznie partnerow rodzenstwa zaakceptowali skoro nie robia Im podobnych problemow. Rade co robic dostalas juz Od mahiki..
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez smerfetka0 » 26 gru 2011, o 16:03

owszem zaakceptowali. i nie robia im problemow. ale to co mowia miedzy soba zeby juz im przykrosci nie robic to ja wiem. i wielce zadowoleni rowniez nie sa. no ale jak sama mowisz akceptuja.

po prostu przykro mi z calej tej sytuacji. bo nawet jesli uwazaja ze nie powinnam z nim byc z jakis tam powodow to chyba nie znaczy ze maja udawac ze tego osobnika nie ma
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez pszyklejony » 26 gru 2011, o 16:14

Pewnie robią co potrafią, żeby Cię odwieść od niego.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez sikorka » 26 gru 2011, o 17:12

smerfetka0 napisał(a): dla nich bylaby to katastrofa ze marnuje zycie tak mlodo sie wiazac.



moze zwiazanie w Twoim wieku katastrofa nie jest ale zwiazanie z kims takim jak Twoj chlopak to juz zdecydowanie jest, nie uwazasz smerfna? :cmok:
mysle, ze Twoja Rodzina czuje pismo nosem i zwyczajnie chce dac Ci do zrozumienia ze warto sie zastanowic nad przyszloscia z kims takim. to ze Oni niekoniecznie go zaakceptuja to jest najmniejszy problem, bo to Ty go masz na co dzien i widzisz kto to jest, widzisz te awantury, wyzwiska, olewactwo, pijanstwo .... :(
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: rozladowanie zlej energii.

Postprzez mahika » 26 gru 2011, o 17:50

zgadzam sie z pszyklejonym limonką i marie, też tak może byc.

Ale prosiłaś o radę jak sobie z tym radzic a nie o ocenę sytuacji, Ciebie i twojego związku, prawda?
Powiedz to, to o czym Ci mówiłam i tak jak Ci mówiłam..
Trzymaj sie :cmok:
Ostatnio edytowano 26 gru 2011, o 17:55 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Następna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 565 gości

cron