Przyjaciel chłopaka...

Rozmowy ogólne.

Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Marika18 » 8 lis 2011, o 19:18

Witam. Zrobiłam coś głupiego, najgłupszego na świecie. Nigdy nie spodziewałam się tego po sobie. Mianowicie, przespałam się z przyjacielem mojego chłopaka. Inicjatywa wyszła z jego strony. Wiedziałam, że mnie kręci a ja jego. Przez dłuższy czas byłam pewna, że do niczego nie dojdzie, bo przecież dwie najbliższe osoby nie mogą zniszczyć świata jednej osobie. No, ale stało się. Uległam. Nie mogę przestać myśleć o tej najbardziej obrzydliwej zdradzie. Mimo że było nam cudownie to jest mi z tym źle. Jestem beznadziejna. Boję się, że nasz pierwszy i ostatni raz zaważy na naszej przyszłości nawet jeśli mój chłopak się nie dowie. Ale tak dokładnie to nie wiem czy lepiej zostać z nim, bo on mnie strasznie kocha, czy rozstać się, bo przecież przez to co zrobiłam, nie zasługuję na jego miłość,
Marika18
 
Posty: 115
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 23:29
Lokalizacja: Toruń

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 8 lis 2011, o 19:59

Nie każdy musi się zgodzić z moim zdaniem ale ja nie potrafiłabym oszukiwać osoby, która kocham w taki sposób. To jest na prawdę po niżej pasa. Nie będę używać innych określeń, sama wiesz jakie jest to co zrobiłaś, nie przyszłaś tutaj po ocenę...

Natomiast ja bym powiedziała chłopakowi... nie potrafiłabym dalej krzywdzić ukochanej osoby tylko po to, żeby chronić siebie, bojąc się konsekwencji. Konsekwencje się należą wg mnie, bo milczenie i oszukiwanie to też krzywda i robienie z kogoś idioty w takiej sprawie...

Uważam, że jeśli go kochasz jak twierdzisz, to nalezy mu się prawda i uczciwość choć na tym poziomie sytuacji...

POozdrawiam
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez mahika » 8 lis 2011, o 20:16

Marika18 napisał(a):nie wiem czy lepiej zostać z nim, bo on mnie strasznie kocha, czy rozstać się, bo przecież przez to co zrobiłam, nie zasługuję na jego miłość,

A ty, co czujesz?
kochasz go?
Chcesz z nim byc?
Jeśli go nie kochasz, to będziesz go krzywdzić tym byciem z nim
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Marika18 » 8 lis 2011, o 20:22

Nie wiem czy kocham. Jesteśmy ze sobą ponad dwa lata. On żyje w innym mieście ja w innym. Widujemy się co dwa tygodnie. Ostatnio wieje nudą. On woli zostać w domu niż gdzieś ze mną wyjść. Ciągle jakieś spięcia. Czasami mam wrażenie, że ja jestem z nim po prostu z przyzwyczajenia, bo dobrze wiedzieć, że ktoś jest.
Marika18
 
Posty: 115
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 23:29
Lokalizacja: Toruń

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez marie89 » 8 lis 2011, o 21:18

Podjęłaś świadomy wybór... Niby inicjatywa ze strony przyjaciela (na marginesie to ładny mi przyjaciel co podrywa dziewczynę kumpla...;/)... ale przystałaś na to... Zrobiłaś to... bo widocznie chciałaś... Świadomy wybór... Czy wpływ emocji? Mnie tłumaczenie emocjami nie przekonuje... bo emocje emocjami a zdrowy rozsądek też się gdzieś w człowieku pałęta z reguły...
ale nie wiem co czułaś.. nie mogę się wypowiadać...

Natomiast jest taka zasada... że działanie przynosi za sobą skutek, konsekwencje...
Czasu nie cofniesz...

Zastanów się poważnie na kim i na czym Ci zależy...

Jeśli na dotychczasowym związku.. to walcz o niego.
Jeśli nie... to nie oszukuj chłopaka... bo to nie fair.
marie89
 

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Goszka » 8 lis 2011, o 23:52

Marika a nie brałaś pod uwagę powalczenia z tą nudą? Popracowania nad związkiem?
Też jestem takiego zdania jak mahika, że jeśli go nie kochasz i jesteś tylko z przyzwyczajenia to takim byciem bardziej ranisz, niż w przypadku gdybyś zakończyła ten związek...
Goszka
 

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez caterpillar » 9 lis 2011, o 00:10

nic nie dzieje sie przypadkowo ...moze to czas na rewolucje w zwiazku a moze czas na rozstanie Ty musisz zadecydowac :bezradny:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez ewka » 9 lis 2011, o 08:38

Marika18 napisał(a):Ale tak dokładnie to nie wiem czy lepiej zostać z nim, bo on mnie strasznie kocha....

A Ty?

To dobry czas, żeby się zastanowić - czy to prawdziwy związek, czy "zasiedzenie".
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez sikorka » 9 lis 2011, o 09:30

Marika18 napisał(a):Nie wiem czy kocham.

to kluczowe, bys na pytanie czy kochasz umiala odpowiedziec :ok: to ze posunelas sie do takiego swinstwa swiadczy tylko o jednym, o tym wlasnie co Ty nazwalas nuda. i nad tym bym sie zastanowila - czy warto te nude przezwyciezyc bo kocham czy jednak odpuscic bo nie kocham. bo jesli kochasz a zdrada byla wynikiem nieprawidlowosci w Waszym zwiazku to jeszcze nic nie jest przesadzone. ale najpierw odpowiedz sobie na to kluczowe pytanie - sobie, nie nam :buziaki:
przytulam Cie bo wierze ze czujesz sie okropnie :pocieszacz:
a powiedz czy te rzadkie widywania sie sa spowodowane odlegloscia czy brakiem czasu?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Marika18 » 9 lis 2011, o 10:41

Praktycznie to zarówno odległością jak i brakiem czasu. Ja wiem, że pokonanie 300km, żeby się zobaczyć przez kilka godzin jest ciężkie i niemożliwe częściej. Może gdyby nie moje studia to już bym zamieszkała z nim, ale to on zdecydował, że pójdzie do innej pracy oddalonej o tyle km, od naszego domu rodzinnego. Moje zdanie się tu nie liczyło. Bo przecież będzie więcej zarabiał, bo on to robi dla nas, ale wolałabym, żeby dostawał te 1500zł i był zawsze przy mnie niż tą odległość i zawieszenie w związku. Gdyby był przy mnie to nie miałabym czasu ani myśleć o zdradach ani tym bardziej realizować je. To, co się zdarzyło jest dla mnie okropnym uczuciem. Jednak gorszym jest to, że owy przyjaciel po wszystkim nic nie napisał, nie powiedział. Może udaje, tak jak miało być, że nikt nic nie wie i nic się nie stało, ale jedno nawet beznadziejne słowo pozwoliło by zacząć mi inaczej funkcjonować. Ja sama nie napiszę, bo już się wystarczająco upokorzyłam...
Marika18
 
Posty: 115
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 23:29
Lokalizacja: Toruń

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez sikorka » 9 lis 2011, o 10:47

Marika18 napisał(a): Gdyby był przy mnie to nie miałabym czasu ani myśleć o zdradach ani tym bardziej realizować je.

to juz jest szukanie winnych tego co sie stalo, a wina jednak zawsze lezy w sytuacji, w kondycji zwiazku.
a jakie macie plany mariko? po Twoich studiach chcialas sie przeniesc do niego?
ja Cie bardzo dobrze rozumiem, odleglosc zwiazkowi wg mnie nie sluzy, dlatego wazne byscie ten czas rozlaki przetrzymali (jesli nie ma innego wyjscia) i wyczekiwali chwili kiedy bedziecie juz razem, fizycznie razem :ok:

czego oczekiwalabys po tym przyjacielu? czy chodzi o to zeby dal Ci nadzieje na bycie z nim? co chcialabys uslyszec?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Abssinth » 9 lis 2011, o 11:43

Jednak gorszym jest to, że owy przyjaciel po wszystkim nic nie napisał, nie powiedział.


hmm
dalas sie wykorzystac :/
otrzepujesz sie z blotka i idziesz dalej.
on juz od Ciebie dostal, co chcial, juz Cie nie potrzebuje.
Ty tez nie musisz go potrzebowac.

a co do Twojego chlopaka...ja jestem zdania, ze jesli pojawia sie zdrada, to znaczy, ze nie ma juz co ratowac....osoba szczesliwa nie zdradza. Osoba, ktora nie ma watpliwosci, nie zdradza.

nie piszesz o Twoim zwiazku tak naprawde nic, co przemawialoby za pozostaniem w nim...moze faktycznie lepiej byloby odejsc i zaczac zycie od nowa?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez sikorka » 9 lis 2011, o 11:52

Abssinth napisał(a):ja jestem zdania, ze jesli pojawia sie zdrada, to znaczy, ze nie ma juz co ratowac....osoba szczesliwa nie zdradza. Osoba, ktora nie ma watpliwosci, nie zdradza.


jakos niektorym sie udalo pozostac w zwiazku po zdradzie. i twierdza ze jest cudownie. wiec moze i marice sie uda :ok:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Abssinth » 9 lis 2011, o 12:40

udalo sie. I szanuje te sytuacje.

ale zauwaz sikorka -
- w tych sytuacjach, gdzie udalo sie ulozyc wszystko po zdradzie, zawsze wystepuje jedno - zrozumienie dlaczego zdrada to nie to , cos w stylu ''i wtedy do mnie dotarlo, jak bardzo kocham i jestes dla mnie tak naprawde najwazniejsza/y, teraz zrobie wszystko, zeby sie nam ulozylo"

tutaj tego nie ma.
jest raczej zastanawianie sie nad zwiazkiem, czekanie na jakies slowo od tego falszywego przyjaciela...nie ma 'teraz zrozumialam, ze moj chlopak to ten jedyny' . dlatego mysle, ze nie mialoby sensu probowac naprawiac tej sytuacji.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez sikorka » 9 lis 2011, o 12:43

markia wyraznie pisze ze jest jej z tym zle, ze jest beznadziejna :(
moze po prostu potrzebuje troche czasu na otrzasniecie sie. w takich sytuacjach nie wszystko jest jasne i klarowne.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Następna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 597 gości

cron