Efekt Pigmaliona

[ewka]

Efekt Pigmaliona — odmiana samospełniającego się proroctwa zidentyfikowana po raz pierwszy przez socjologa Roberta Mertona. Polega na spełnianiu się pozytywnego oczekiwania wobec kogoś dlatego, że to pozytywne oczekiwanie sobie wytworzyliśmy.

W sztuce George’a Bernarda Shawa zatytułowanej Pigmalion profesor pomaga kocmołuchowi o nazwisku Eliza Doolittle stać się elegancką damą. Zasadniczo udaje mu się to dzięki temu, że zawsze traktuje ją jak damę, aż w końcu ona zaczyna spełniać jego oczekiwania. Goethe ujął tę zasadę następująco: „Traktuj człowieka według tego, jak wygląda, a uczynisz go gorszym. Ale traktując go według tego, kim mógłby być, naprawdę takim go uczynisz”.

Kurczę no! Świetna sprawa!Co Wy na to?

[marie89]

Efekt Pigmaliona — odmiana samospełniającego się proroctwa zidentyfikowana po raz pierwszy przez socjologa Roberta Mertona. Polega na spełnianiu się pozytywnego oczekiwania wobec kogoś dlatego, że to pozytywne oczekiwanie sobie wytworzyliśmy.

W sztuce George’a Bernarda Shawa zatytułowanej Pigmalion profesor pomaga kocmołuchowi o nazwisku Eliza Doolittle stać się elegancką damą. Zasadniczo udaje mu się to dzięki temu, że zawsze traktuje ją jak damę, aż w końcu ona zaczyna spełniać jego oczekiwania. Goethe ujął tę zasadę następująco: „Traktuj człowieka według tego, jak wygląda, a uczynisz go gorszym. Ale traktując go według tego, kim mógłby być, naprawdę takim go uczynisz”.

Kurczę no! Świetna sprawa!Co Wy na to?

Ciekawe... ale na ile możliwe w życiu?

[imprecha]

[ewka]

Podobno nie ma rzeczy niemożliwych:)

[Pstryk]

To chyba tak jak ze samospełniającym się proroctwem - coś w tym jest i wierzę, że jest to możliwe jeśli dana osoba jest otwarta na zmiany.

[Abssinth]

dziala

zrobiono kiedys eksperyment - uczniowie w pewnej szkole byli calkowicie losowo podzieleni w grupy (klasy).

Nauczycielom powiedziano, ze grupa 1 to bardzo zdolni, wyselekcjonowani uczniowie; grupa 2 to przecietniacy; grupa 3 to uczniowie majacy problemy z nauka.

w rzeczywistosci grupy byly dobrane calkowicie losowo.

po pol roku czasu zrobiono testy wiedzy/umiejetnosci we wszystkich trzech grupach, i......


okazalo sie, ze grupa 1 wypadla najlepiej, znacznym procentem
grupa 2 w srodku
grupa trzy byla daleeeeko z tylu

program nauczania byl ten sam.

tylko podejscie nauczycieli bylo inne.

[Honest]

Witaj Ewko,


pisałam o tym w swojej magisterce.

Ciekawa sprawa.

[Orm Embar]

Siema,

W mojej buddyjskiej wspólnocie obowiązuje zasada, że do ludzi o nich samych mówi się dobrze. I się ich chwali. Ja np. uwielbiam dziękować ludziom za to, co zrobili fajnego - wbrew pozorom wcale nie aż tak wielu ludzi słyszy "dziękuję" prosto z serca. Zresztą o innych ludziach też nie mówi się źle - no dobra, czasami mówi się źle, hehehe, ale przynajmniej nie jest to mile widziane i jest to w moim otoczeniu nieakceptowany sposób postępowania.

Na pewno tworzy się dużo fajniejsza atmosfera, pełna dobrych uczuć, uśmiechu na twarzy, luzu i wzajemnej akceptacji. Bardzo to fajne.

Nie zawsze to działa, bo czasami ludziom puchnie tylko duma a nie osiągnięcia ale ogólnie na pewno ludzie jakoś łagodnieją, jak im się mówi dobre rzeczy.

Czasami trzeba powiedzieć rzeczy trudne, i to niekiedy prosto w oczy. Chciałbym robić to twardo, ale na spokojnie... Oj, mam ja jeszcze czego się uczyć, oj mam! ))

Maks

[ewka]

Bo jeśli świat nie stoi na miłości... to na czym niby ma stać? A to jest właśnie jakiś jej rodzaj. Wg mnie.