Myśli, które uważam za natrętne... choć je lubię <?>

Rozmowy ogólne.

Myśli, które uważam za natrętne... choć je lubię <?>

Postprzez Winogronko7 » 30 gru 2010, o 22:15

Cały czas, ciągle, w prawie każdym momencie dnia myślę o jednym, o pewnej osobie, z którą chciałabym się zaprzyjaźnić. Wyobrażam sobie nasze rozmowy, to co ja mówię i co słyszę od niej.
Wszystko ok, ale dlaczego to ciągle wraca? Ne mogę skupić myśli na czymś innym. Chciałabym skasować to wszystko i mieć czysty umysł. Bo wiem, że ta przyjaźń jest nie możliwa.

Dodam jeszcze, że co jakiś czas tą ,,idealną osobę" zastępuje inna, i znów umysł pełen myśli. Ale to tylko myśli, bo niemożliwe są niektóre znajomości.

Ale mam z głową, nie? :)
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Postprzez oliwia » 31 gru 2010, o 10:15

Ja bardzo często myślę o swoim byłym i mimo, że on ma już kogoś i ja też to jakoś nie mogę o nim zapomnieć. Nie chodzi o to, że go kocham, bo już nie, ale jakoś nie może mi "wylecieć" z głowy.
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez 1KOR13 » 31 gru 2010, o 12:08

chyba musisz się pogodzic z niemozliwą znajomością i skoncetrować na możliwej, trzeba sie troche ograniczać ,żeby stanąc w prawdzie a nie tkwic w naszych widzi misiach
1KOR13
 
Posty: 337
Dołączył(a): 18 lip 2009, o 22:57
Lokalizacja: z mazowsza

Postprzez marie89 » 31 gru 2010, o 12:35

Znane mi są takie myśli... rozdarte... I frasują główkę...
marie89
 

Postprzez Winogronko7 » 31 gru 2010, o 18:08

ehh, jak sie ich pozbyć?
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Postprzez smerfetka0 » 1 sty 2011, o 15:19

a tam ja tez czasami mam cos z baniakiem ;p
jak mnie cos najdzie pod wplywem filmu powiedzmy czy czegos to mysle jak by to bylo jak bym znala jakas britney spears jak bym sie z nia przyjaznila i takie tam pierdoly ;p albo jak by orlando bloom sie za mna uganial ;p
jestes w pelni zdrowa :) moj mozg odpoczywa akurat przy takich glupotach bo nie zapfrzatam go codziennymi problemami albo nie problemami zycia codziennego :)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Bianka » 1 sty 2011, o 17:24

A ja myślę o wojnie, pod wpływem filmu albo książki...nie mogę przestać, jak to było mozliwe, wyobrażam sobie co czuły kobiety w ciąży albo z małymi dziećmi takimi jak moja Karolina i nie mogę się opędzić więc można powiedzieć że są natrętne..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez 1KOR13 » 1 sty 2011, o 18:49

ja mysle jak opanować świat, bez przerwy :wink:
to tak ku pamięci fajnej kreskówki z dzieciństwa
1KOR13
 
Posty: 337
Dołączył(a): 18 lip 2009, o 22:57
Lokalizacja: z mazowsza

Postprzez Winogronko7 » 1 sty 2011, o 19:58

haha rozsmieszyliście mnie trochę:) w sumie po co ta głowa by była gdyby nie myślała... :)
Zagubiona0 - z tym Orlandem to nigdy nic nie wiadomo:P:)
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Postprzez Sinuhe » 2 sty 2011, o 14:57

Co jakiś czas dostaję jobla na jakimś punkcie - po prostu coś muszę mieć/zrobić. Jestem gadżeciarz i tyle :P

Z zakańczaniem przedsięwzięć niestety różnie bywa.
Czas, nakłady finansowe, przygotowania teoretyczne, konsultacje - wszystko na 100% aż do momentu, gdy się nasycę i temat zaczyna leżeć.

Ale w momencie aktualnej obsesji myśli krążą wciąż i wciąż wokół tematu.
Postanowiłem sobie jednak zakończyć bieżące (leżące) przedsięwzięcia, zanim wezmę się za kolejne.
Tak, jak parę miesięcy temu dostałem szajby na punkcie wzmacniacza lampowego, tak teraz zdobywam się na wysiłek ukończenia go, bo zaraziłem się budową gitary. Oczywiście wydałem ponad tysiaka na części i straciłem na kilka miesięcy wenę... Teraz wracam, bo coś mi znowu w główce zaczyna grać i nie chce rozgrzebać zbyt wielu tematów naraz...

Oczywiście wzmacniacze mam 3 - w tym jeden lampowy, ale własnoręczność jest tym, co mnie kręci.
Gitar aktualnie mam 2, trzecią dałem bratu - z czego kompletnie nie potrzebuję kolejnej, ale hm... co z tego, jak w głowie mam ideę z pełnym wyglądem, rozwiązaniami technicznymi i doskonale sobie zdaję sprawę, że zamówię mahoń na resztę korpusu...

Jak dostaje szajby na jakimś punkcie, to jest ona prawie obezwładniająca. Luba nieraz mi powtarza, że nie nadąża za mną...

Wpadło mi do głowy robienie piwa domowego - od razu full zestaw kupiony i dwie pierwsze warki dojrzewają, trzecią zrobię w tym tygodniu. Dostałem szajby na punkcie przesterów gitarowych - no to zrobiłem chyba z 20, albo więcej. Jak mi siądzie jakiś wykonawca, to od razu kompletuję dyskografię.

Co jakiś czas wpada mi coś do łebka i wyleźć nie chce - nawet w chwilach hm... romantycznych myśli jadą mi na zwiększonych obrotach :P

Jestem naturą obsesyjno-apatyczną. Albo po prostu siadam na odwłoku i robię nic zamierając, jak drzewo na zimę, albo wpadam w obsesję. Czasem się tego trochę boję, muszę przyznać... Te szajby są natrętne :|
Avatar użytkownika
Sinuhe
 
Posty: 468
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:02

Postprzez Bianka » 2 sty 2011, o 22:30

Ja mam teraz myśli powracające natrętnie o Korei Płn i obozach koncentracyjnych, obejrzałam Historie Yodok i nie może mi wyjść z głowy:/
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona


Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 509 gości